Siemka, nie nie wywalaj. Kto wie, może Ci się jakoś przydadzą (w sensie sprzedaży).

Chętnie przyjmę. Cenię starocie

Chyba dziadka w wermachcie miałeś

Wrzuc na allegro.

Z tego co się dowiedziałem, to mój śp. ojciec remontując dach u znajomego, natknął się na te książki. Zapewne zabrał, mając nadzieję, że kiedyś uda się coś na tym zarobić Oddać za free nie oddam, sam myślałem, żeby zgłosić się do kilku kustoszy (gorzej, że nie ma żadnego w mojej okolicy), ale może ktoś z Was wie już coś więcej o tych książkach. Może pomożecie do kogo konkretnie się z tym zgłosić. Im dłużej będę zwlekał (od znalezienia już minęło gdzieś około 6 lat) tym bardziej się poniszczą. Co z nimi zrobić by nie uległy większemu rozkładowi?

Książki w zasadzie bezwartościowe (bo nie ma książek kompletnie bezwartościowych, może poza księgami podatkowymi oraz "Jestem Ania" Anny Grodzkiej) w takim stanie. Możesz trzymać lub oddać komuś kto je doceni. Generalnie książek się nie wyrzuca, szczególnie prozy i książek historycznych. Przynajmniej ja jestem tego przeciwnikiem.

@up czyli oddać za przysłowiowego browca? ;>

Lepiej zanieść do jakiejś Książnicy lub Muzeum

Masz książkę o Fromborku, mieście Kopernika, zbiór fraz po niemiecku i jakiś niemiecki romans. Zrób jak uważasz lub jak kolega powyżej sugeruje.

O. Nawet Nietzsche się znalazł. Sam chętnie bym przygarnął taki zabytek.

O. Nawet Nietzsche się znalazł. Sam chętnie bym przygarnął taki zabytek.

Nietzschego nie dostaniesz!

Na niemieckich pchlich targach 50 centów za kilogram takich. Niestety.

ile cenisz?

Ja mam białego kruka "Baśń o korsarzu Palemonie" Jana Brzechwy z 1945r.
Maszynopis, ilustracje ręczne.
Odsprzedam za 10.000zł