Co ja czytam? Parę lat temu też rozleciała mi się torebka stawowa przy niefortunnym skoku. Dałem radę jeszcze pracować w cukierni kilka godzin, potem sam dojechałem na izbę przyjęć (po drodze przesiadając się i "biegnąc" do autobusu). Na miejscu lekarz chciał założyć mi gips, ale nie zgodziłem się, bo parę dni później leciałem na wakacje do Hiszpanii. Ostatecznie miałem 3 dni krioterapii, opaskę uciskową, chodziłem na egzaminy (sesja...), wszędzie oczywiście na piechotę / komunikacją miejską. Oczywiście za pomocą kul. Po przylocie do Hiszpanii na drugi dzień rzuciłem kule w cholerę i już normalnie chodziłem w japonkach cały czas. Oczywiście co wieczór okłady z lodu. Jedynie dziwne uczucie miałem po zdjęciu "skarpetki", zwłaszcza gdy chodziłem po plaży, wtedy nie czułem się do końca stabilnie. Żadnej rehabilitacji nie miałem i wszystko jest w porządku. Sama opuchlizna wyglądała jak na pokazanych tutaj zdjęciach, ale nie wiem, skąd u Was takie skutki uboczne.
Nie olewaj rechabilitacji, bo bedziesz zalowal. Moj staw skokowy w prawej nodze jest sztywny, i codziennie rano musze ta noge rozchodzic bo cholernie boli. A wypadek mialem dobre 5 lat temu .
Dwa lata temu, pośliznąłem się tak niefartownie na mokrych liściach, że wywinąłem konkretnego orła. Jakoś się pozbierałem i uderzyłem z buda do centrum, połaziłem tu i tam pomimo cholernego bólu. Gdy wróciłem do domu i zdjąłem buty oraz skarpetki zamarłem... Taką opuchliznę jaką prezentujesz na zdjęciu miałem po obu stronach nogi oraz skręcony staw skokowy- efekt miesiąc w gipsie i 30 zastrzyków przeciwzakrzepowych aplikowanych obok pępka... A kolega o ksywie "adrewerty"... sam idź w ch uj! Chyba nie wiesz jak to boli i jak długo trwa rekonwalescencja. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
k***a miałem ten uraz 4 miesięcy temu bół jak ch*j noga w gipsie 30dni i lekarz zj***ny bo nie przepisał mi zastrzyków przeciwzakrzepowych do tej pory chodzę na rehabilitacje i kuluje...