Trafia tutaj sporo filmów z różnych sportów, więc chciałbym ukrócić pie**olenia hejterów typu "iście sadystyczne". Walka miała miejsce 8 marca 2003 roku. Wladimir Kliczko (młodszy i lepszy z braci, ten który walczył z Haye' em a nie z Adamkiem) walczył z Corneliusem "Corrie" Sandersem, blisko 40-letnim bokserem z RPA.
Warto zobaczyć wielkiego mistrza ledwo stojącego na nogach. Wrzucam całą walkę, ale niecierpliwi mogą przewinąć do 2:30.
Rocky Marciano to jedyny w sobie wyjątek.I jego szczęście że nie trafił na boksera który byłby dla niego "nie wygodny".Sanders miał szczęście,będzie miał co wnukom opowiadać.Lecz gdyby odbyło się miedzy nimi 5 walk prawdopodobnie wygrał by tylko tą jedyną.
Bardzo ciekawa walka. To nasuwa mi refleksje. Jak w mma Pudzian walczy pijemy i oglądamy ze znajomymi-taki show-można pokrzyczeć "Mariuuuuuuuuuuuuuusz k***AAAAAAAAAAA DAWAAAAAAAAAAAAJ" poza tym raczej nie jestem jakimś regularnym kibicem w ogóle sportów-w tym walki. Ale nawet jak siedze sam, przerzucam kanały i zobaczę walkę Kliczko, Mameda Khalidova (którego nawet walki w parterze są zajebiste) to ciężko przełączyć na coś innego.