18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Kampania społeczna

Ru...........tQ • 2013-01-22, 11:41
Kampania społeczna.




Mój stosunek do trawy jest obojętny, więc dup nie spinać.
Osobom preferującym alkohol, proponuję podejść do rysunku z dystansem.
;)

rozyk

2013-01-22, 14:19
inwalida_umysłowy napisał/a:

Co za dużo to i świnia nie zje.
Witaminy też można przedawkować.
Można wyskoczyć na piwko z kumplami i się dobrze bawić bez chorych jazd.
Można też jarać dzień w dzień i kręcić film we własnej głowie, tracąc kontakt z rzeczywistością.

Nie jestem przeciwnikiem palenia, ale widząc osoby, które palą dzień w dzień i narzekają, że towar coraz słabszy, jest to dość przykry widok.



skoro mozna wyskoczyc na piwko i sie dobrze bawic to czemu jak sie jara to dzien w dzien przeciez na jointa z kumplami tez mozna wyskoczyc, a zuli i meneli nie widujesz ? bo ja widuje i to duzo , i uwierz mi ze nawet jesli ktos jara dzien w dzien nie doprowadzi sie do takiego stanu jak typowy alkocholik , bum , czy zul

PKSdriver napisał/a:




A swoją drogą, to jednak fakt, że teraz są maczanki, pierdółki i trudno dostać coś konkretnego.



to ze tobie trudno dostac cos konkretnego to nie znaczy ze kazdy tak ma :) kwestia znajomosci

ganja125

2013-01-22, 14:44
a ja sie lubie naj***ć i do tego zjarać

BlK

2013-01-22, 15:10
rozyk , ludzie co jarają dzień w dzień prędzej czy później odbija. Mieszkałem dość długo z osobami które mówiły stały tekst "marihuana nie uzależnia", a bez skręta dnia nie wytrzymali. Jak nie mogli zapalić to się robiło nie ciekawie. Ogólnie teraz jak ich spotykam to są nie obecni i czasami trudno z nimi dogadać bo im się już przepaliło coś w głowie.
Nie jestem przeciwnik marihuany ani alkoholu, kto chce i tak weźmie. I nie mówcie że nie uzależnia, WSZYSTKO uzależnia. Często słyszę teksty typu "ja jestem silny i nie uzależnię się" to gówno prawda.
Wszystko jest dobre w umiarze.

papryka244

2013-01-22, 15:22
Cytat:

Co za dużo to i świnia nie zje.
Witaminy też można przedawkować.
Można wyskoczyć na piwko z kumplami i się dobrze bawić bez chorych jazd.
Można też jarać dzień w dzień i kręcić film we własnej głowie, tracąc kontakt z rzeczywistością.

Nie jestem przeciwnikiem palenia, ale widząc osoby, które palą dzień w dzień i narzekają, że towar coraz słabszy, jest to dość przykry widok.



Jak czytam o tym ,że towar coraz słabszy to mi się k***a nóż w kieszenie otwiera.
Drobny cytat o THC :
Cytat:

Jego działanie psychoaktywne jest efektem jego łączenia się z receptorami komórek nerwowych zwanych receptorami kannabinoidowymi. Potencjał uzależniający dronabinolu jest względnie słaby, a długotrwałe zażywanie powoduje wystąpienie tolerancji odwrotnej.



Teraz poczytajmy o TOLERANCJI ODWROTNEJ:
Cytat:

Tolerancja odwrotna – w medycynie zjawisko polegające na coraz silniejszym działaniu leku w miarę upływu czasu jego przyjmowania. Typowym przykładem jest rosnąca z czasem nadwrażliwość na THC (psychoaktywny składnik marihuany)[potrzebne źródło][1]. Tolerancja odwrotna może być połączona z tolerancją krzyżową np. dekstroamfetamina i kofeina u myszy wykazują odwrotną tolerancję krzyżową wobec morfiny, tzn. zażywanie przez jakiś czas morfiny powoduje zwiększenie czułości, a więc zmniejszenie tolerancji na pozostałe wspomniane narkotyki.



Więc k***a na przyszłość nie pie**ol głupot.
Pozdrawiam.

motoguru

2013-01-22, 15:31
BlK, Właśnie problem polega na tym, że dealerzy podobno nasączają odpowiednimi substancjami uzależniającymi. Ja jaram bardzo okazyjnie z moją kobietą - raz, dwa razy do roku - ale mamy bardzo wyselekcjonowany gust - musi być 100% natura. Jaramy sobie wieczorem, jest bardzo wesoło ( do tego puszczamy najgłupsza możliwą komedie ), nażeramy się jak świnie i idziemy spać na 14cie godzin. Nie mamy z tym problemu, życia nam, ani nikomu innemu to nie psuje, jedynie trochę urozmaica nasze. Wszystko jest dla ludzi, ale w rozsądnych ilościach. I we wszystkim trzeba mieć umiar. Ergo - pijesz codziennie - nie jest to zdrowe, jarasz codziennie - to samo, wpie**alasz same cheeseburgery z maca - również. A znam pojebów co robią jakieś jazdy z tabletek, nasączają to alkoholem bo coś tam się robi i mają odjazd - to dopiero musi rozpie**alać. Z tym wszystko trochę przesadziłem - koka czy hera uzależniają od razu, ten syf należy eliminować bezwzględnie.

Pomijam fakt, że uzależnienia od tego typu rzeczy wynikają z aspektów niebytu społecznego. Brak pasji, zainteresowań, chęć popisu, żeby ktokolwiek i jakkolwiek docenił w towarzystwie. I średnio wiem jak rozwiązać ten problem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to rozwijanie jakiś zainteresowań od najmniejszego, w czym szkoła powinna pomagać. Ale to zapewne za mało. Poza tym w społeczeństwie i tak będzie odsetek ludzi niezdolnych do jakiejkolwiek pracy i choćby cała reszta się zesrała to tego nie zmieni.

inwalida_umysłowy

2013-01-22, 15:48
rozyk napisał/a:



skoro mozna wyskoczyc na piwko i sie dobrze bawic to czemu jak sie jara to dzien w dzien przeciez na jointa z kumplami tez mozna wyskoczyc, a zuli i meneli nie widujesz ? bo ja widuje i to duzo , i uwierz mi ze nawet jesli ktos jara dzien w dzien nie doprowadzi sie do takiego stanu jak typowy alkocholik , bum , czy zul



Nie napisałem, że nie można się dobrze bawić i jarać z kumplami. Miałem na myśli to, że palenie dzień w dzień, też ma zauważalne dla otoczenia skutki.
Oczywiście, osoba, która pali dzień w dzień, nie doprowadzi się do takiego stanu jakby piła dzień w dzień. Chyba logiczne. Doprowadzi się do takiego stanu, jakby paliła. W większości przypadków poznasz taką osobę po krótkiej rozmowie. Jeśli znasz taką osobę, wiesz, że czasem ciężko się dogadać, bo potrafią się wkręcać różne chore jazdy.
Jeśli np. moja partnerka nadużywałaby alkoholu, palenia, czy innych smakołyków, starałbym się ją z tego wyciągnąć, bo co za dużo to niezdrowo. Ciężko jest prowadzić normalny żywot z taką osobą. Chyba, że byśmy mieli takie same upodobania i razem wytracali świadomość.. Żart, pierwszy dziś.

Druga strona medalu. Nie każdy alkoholik pijący co dzień, będzie wyglądał jak żul.

Na koniec powtórzę się. Nie jestem przeciwnikiem palenia.

papryka244 napisał/a:


Więc k***a na przyszłość nie pie**ol głupot.
Pozdrawiam.


Postaram się.

Weź pod uwagę fakt, że jeśli stanę w szranki z kimś, kto pali dużo i "dobrego" towaru, a zapalimy siejkę, to mnie poskłada na momencie a ta druga osoba nawet się nie obliże po paleniu.
W tym przypadku nie muszę się podpierać mądrymi cytatami.
Pozdrawiam.

Dies__Irae

2013-01-22, 16:03
inwalida_umysłowy@

widać, że nick zobowiązuje. poczytaj sobie trochę, żeby potem nie pier*olić takich głupot. skąd czerpiesz wiedzę o ziele? z Klanu czy z Ojca Mateusza?

długotrwałe dostarczanie THC do organizmu powoduje zjawisko tolerancji odwrotnej, a wiec im więcej palisz, tym mniej potrzebujesz aby się zjarać...

kosa2221

2013-01-22, 16:13
Uzależnieniu uzależnieniu nierowne, jak ktos codziennie po robocie wypije 2 browary to dla mnie taka osoba jest w ch*j bardziej ogaarnieta, niz taka co pali codziennie. Takie palenie prowadzi do strasznych dziur w mózgu i wgl z kims takim czasem nie idzie sie dogadac, 2 browary po robocie znow nie rozbijaja rodzin ani majątkow. Inna sprawa jak ktoś pije jak pojeb.

Melooksg

2013-01-22, 16:23
@inwalida_umyslowy

Jeżeli ktoś jara pierwszy raz to zazwyczaj prawie w ogole nie ma bani, ponieważ płuca nie są przystosowane i więcej się nakaszlesz niż najarasz ;) chyba, że palisz fajki, to nie masz tego problemu, ale wtedy upalisz się tak samo jak ten co jara więcej :-3

----------

Do kolegów tam wyżej... teraz wam nawet najlepszy kumpel nie sprzeda czystej baki, chyba, że ma własne, letnie siejki i sam wie, że nic do nich nie dolewał, ale jeżeli sam bierze od dilera to zawsze dostanie chemika ;)
Zacznijmy od tego, że po czystej trawie masz słabą banie, a żeby mieć lepszą klepe po naturalu musiałbyś niezłą ilość spalić.
Mój znajomek przez jakiś czas próbował swoją roślinkę uhodować to musiał ją polewać jakimiś biohumusami i innymi środkami owadobójczymi, poprawiającymi rośnięcie rośliny i różnymi innymi.

---------

Co do tematu ;)
Osobiście wolałbym palić niż pić, ale palonko to drogi sport, a w dodatku przypałowy.
Dużo się już napaliłem, ale obecnie mam detox już czwarty miesiąc i w cale nie mam potrzeby jarania ! ;>
Dobra gastrofaza zawsze spoko ! pozdro ;)

inwalida_umysłowy

2013-01-22, 16:29
Dies__Irae napisał/a:

inwalida_umysłowy@

widać, że nick zobowiązuje. poczytaj sobie trochę, żeby potem nie pier*olić takich głupot. skąd czerpiesz wiedzę o ziele? z Klanu czy z Ojca Mateusza?

długotrwałe dostarczanie THC do organizmu powoduje zjawisko tolerancji odwrotnej, a wiec im więcej palisz, tym mniej potrzebujesz aby się zjarać...


Z "Klanu".
Przekaz podprogowy specjalnie dla Ciebie:
Nie pisałem o ilości potrzebnej do upalenia a o jakości.
Nie wiem czemu się tak spinasz. Nie będę już prowadził z Tobą dialogu, niezależnie od tego jak bardzo będziesz próbował mi pocisnąć.
Peace, że tak napiszę.

Gimbo

2013-01-23, 09:32
Popieram to, co kiedyś powiedział JKM. Chcesz jarać czy brać jakiekolwiek inne świństwo? - OK, Twoja sprawa, masz do tego prawo, ale miej świadomość, że my nie będziemy Cię leczyć za nasze pieniądze. Podpiszesz kwit, że jesteś wyłączony z ubezpieczenia społecznego i sam pokryjesz koszty ewentualnego leczenia, a możesz robić co tylko zechcesz.

Jeśli ludzie są tak głupi, aby marnować sobie życie, to po co im tego zabraniać?