Josh Bender - prawie niezniszczalny przyjeb, który skakał z każdej półki skalnej na swojej prawie niezniszczalnej zjazdówce. Nasrane to miał grubo ale pokazał też że jaja ma ze stali.
Elo boski, całkiem zacna gitaroza, suicide woods all hail yeti, styknie że otworzysz filmik z YT w nowej karcie i przeważnie masz podpisane kto co gra. Idę sąsiadom Sepulturą przyj***ć. Hail!
Nie wiem po co mu ten rower, chyba tylko po to, że fajnie wygląda na filmiku. Na kilku scenach pokazał, że ma wysrane czy skacze z rowerem czy bez niego. Szacun, że żyje o ile żyje!