Josh Bender - prawie niezniszczalny przyjeb, który skakał z każdej półki skalnej na swojej prawie niezniszczalnej zjazdówce. Nasrane to miał grubo ale pokazał też że jaja ma ze stali.
Się śmiejecie, chłop miał Polską ramę która była w tamtych czasach praktycznie najbardziej zaawansowana Skok ramy z dwoma amortyzatorami to chyba 300 tył i 300 przód przy Super Monsterze od Marzocchi. To co ten koleś wyprawiał to się w bani nie mieściło, teraz skaczą większe dropy itp, ale mają sprzęt z mniejszym skokiem zawieszenia, ale też i jakościowo inny. Karpiel zrobił takie rowery że do dziś jestem dumny! Disco Volante, Armagedon... Karpiel, człowiek który na śniegu ogarniał prędkości 107mph na śniegu rowerem :v Jankowi Karpielowi i Benderowi wielkie brawa, duże piwo i podziekowanie za to, że w dzieciństwie łamałem ramy na byle jakim wyskoku, byle by tylko być jak oni... !
Za Bendera zawsze piwo . Bender żyje i ma się dobrze, aczkolwiek wycofał się z hardcorowych akcji. W ubiegłym roku był jednym z budowniczych tras na Red Bull Rampage.
Za Josha "Ja nie skoczę?" Bendera zawsze piwko. Miał ogromne jaja, żeby podchodzić do takich dropów, mających lądowanie pod kątem dalekim od optymalnego. A jego lotów z klifu, na którym zaliczył glebę cztery razy pod rząd nigdy nie zapomnę. Prekursor HC Freeride-u.
@ChosenOne: Owszem, udało mu się. Polecam pierwsze filmy z serii NWD.