Te nasze julki od karpi to by na druga stronę wywinęło jakby to ktoś w Polsce zrobił

Co za obleśny naród.

i takie k***y, ten obleśny naród rządzi światem

i co się k***a dziwicie ? przynajmniej mają pewność że wpie**alają swieżutkie żarcie a nie myte w Ludwiku kiełbasy i szynki.

Twoja stara sie pociera Ludwikiem...

k***a, ze wsi jestem i przy świniobiciu nie raz miskę trzymałem, ale wk***ia mnie patrzenie jak ktoś z cierpienia "żywego bydlęcia" robi sobie tradycję i specjalnie cierpienie przedłuża. Prosta zasada- zabijasz zwierzaka, twoje święte prawo ale pie**olnij go raz a porządnie w łeb, żeby się męczyć nie musiał.
j***ne kitajce.

A Polaki nie wpie**alają cielęciny ubijanej prądem albo wrzącym olejem, ewentualnie jednocześnie? Widziałeś kiedyś proces? Polecam, bo po tym zostaniesz orędownikiem wegetarianizmu , chyba że udajesz "tfarciela"

Mięso to mięso jak przyjdzie kryzys i głód zajrzy ci do dupy padną sklepy i nie kupisz swojego bio humusu to pierwszy padniesz albo sam zaczniesz wpie**alać co popadnie...

Mięso to mięso jak przyjdzie kryzys i głód zajrzy ci do dupy padną sklepy i nie kupisz swojego bio humusu to pierwszy padniesz albo sam zaczniesz wpie**alać co popadnie...

Nie wiem co to jest bio humus, jem głównie mlekopodobne, bo takie żarcie lubię. Dodam, zanim się rozpędzisz ze swoimi gównodywagacjami, że jestem dzieckiem komuny i mimo wszystko nie przepadam za mięsem. Ale idąc za Twoja dywagacją, choć z p*zdy wziętą, gdy padną sklepy to... zasieję/zasadzę sobie czosnek/cebulę, pomidory i w ch*j innych rzeczy. A jak będzie całkiem źle to wpie**olę dżdżownicę i szarańczaki bez skrupułów. Wątpię, żebyś to zrozumiał, ale nadzieja zawsze trwa..., jak nadzieja matematyka na zrozumienie wzoru na kolejność działań

Nie bardzo rozumiem twoj tok myslenia bo porownujesz wpie**alanie na zywca nowo narodzonych szczurow w sosie sojowym z tym jak ubija sie zwierzeta chodowlane... chociaz szczerze jak mial bym wybierac to ja wole zjesc cielecinke ubita pradem niz jesc to gowno ktore serwuja na filmiku.
A wegetarianizm mi nie grozi bo nie jestem umyslowo chory

;D 1000% racji opieram wege świry kij im w oko

Raki też żywcem u nas się na wrzątek wrzuca.

;D 1000% racji opieram wege świry kij im w oko

Dałem okejkę tylko dlatego, że nie jestem "wege świr". Resztę dopisałem wyżej

ta atomówka im nic nie dała do myślenia jak widać

Dziwicie się im, ale przynajmniej nie głodują jak w Afryce.

j***ne brudasy sp***oliny umysłowe

Nie wiem ile w tym prawdy, ale wydaje się to mieć sens... Ktoś tu kiedyś napisał, że za czasów wielkiego głodu, który zafundował im Mao, urynoskórni, żeby przeżyć nauczyli sie wpie**alać całe te robactwo, czy ugotowane, czy surowe czy dogorywające... no i tak im zostało.

Settings

U nas je się świńskie flaki... fermentowane ogórki... wygotowany łój z kury i nie tylko. Dla wielu to jest obrzydliwe i nie do zjedzenia, a na sama myśl zbiera im się na wymioty.
Myślę, że każde państwo ma coś czymś się zajada, a dla innych jest to obrzydliwe. Chociaż kitajce, to jednak specyficzna kategoria

Jaka kuchnia? Przecież oni wpie**alaja wszystko co ma nogi, może poza stołem

Nie bardzo rozumiem twoj tok myslenia bo porownujesz wpie**alanie na zywca nowo narodzonych szczurow w sosie sojowym z tym jak ubija sie zwierzeta chodowlane... chociaz szczerze jak mial bym wybierac to ja wole zjesc cielecinke ubita pradem niz jesc to gowno ktore serwuja na filmiku.
A wegetarianizm mi nie grozi bo nie jestem umyslowo chory

Twojego toku*