Za to gdyby to był szczur pokroju Yorka, to nie było by problemu. Kwestia psychiki. Pies zaczyna dominować, więc trzeba mu pokazać kto tu jest przywódcą.
Nie... też bym tam łapy nie pchała, ale jak Wy piszecie "r*chałbym" to ja też sobie poteoretyzuje.
Ciekawe czy ktoś odważny zbliżyłby tam swoją parówkę.
(...)
Co do komentarza Mgly - mylisz się, te pseudopsy Yorki mają wielką skłonność i tendencję do panoszenia się i często stają się agresywne wobec członków rodziny. Całkowicie nie rozumiem fascynacji tymi psami, ani to obronne, ani mądre.