Ostatnimi czasy sporo Hiszpanów zamieszkuje w akademikach Politechniki Opolskiej i nie byłby to problem gdyby nie byli brudnymi małpami które drą ryja na cały akademik. Prawdziwy problem to przyrządzanie posiłków. Mamy wspólną kuchnię i każdy z mieszkańców stara się zachować względny porządek i czystość. Niestety nie Hiszpanie... ( kwestie obraźliwe od teraz) To pie**olone bydło włazi do kuchni nie w 1 czy 2 osoby ale stadem, zajmują po 1 palniku na kuchenkę więc nawet ryżu ugotować się nie da, kładą ch*ja na czystość co daje rezultat w uj***nych kafelkach i palnikach ( które nie chcą działać bo są zapchane jakimś gównem). Ostatnio nawet wyj***li olej na podłogę( mniej więcej około 2 L) i wszystko byłoby ok gdyby to posprzątali. Zamiast tego wywiesili karteczkę na drzwiach kuchni " Look out Oil on floor". Co więcej te ciapate wały zostawiają wszystkie naczynia ( brudne) w kuchni tak, że nie ma gdzie czegokolwiek postawić. Zielsko niby nieszkodliwe ale jak ktoś pali 10 dni w ciągu tygodnia to niestety zaczyna wk***iać bo przez zamknięte drzwi to czuć. Mój wniosek z mieszkania z tymi obszczymurami pod jednym dachem jest taki. Hiszpanie to brudasy, prostaki i chamy. Jakoś Turasy potrafią się zachować ( tak też mamy studentów z Turcji). Dziękuję Pozdrawiam
P.S. W kuchni raz się zdażyło, że sufit był uj***ny.
P.S.2,3,4,5 Jak tylko zdobędę fotki to dodam.
W akademikach Politechniki Poznańskiej bardzo podobnie jest z Hiszpanami, wystarczy popatrzeć na nich, z wyglądu wiele od ciapaków się nie różnią. Co do wszystkich, którzy proponują spuszczenie im wpie**olu, a studentów wyzywają od p*zd, to powiem wam, że to tylko szambo intelektualne ucieka się do przemocy w takich sytuacjach. Jak jest się kretynem to tylko zostaje kopanie rowów i mordobicie po festynie na wsi. No chyba, że by komuś coś zrobili albo grozili, to sam bym pomógł im dopie**olić.
Który akademik zamieszkujesz? Ja z Hiszpanami tam problemów nie miałem, za to j***ne turasy wk***iały na maksa - śmierdziało, sapało w nocy, że się modli i ma być cisza, mamy nie pić w ich sąsiedztwie - no zwykłe pok***y, którym się kraje pomieszały ale dość szybko zeszli na ziemię
