sam pół roku żyłem z pie**olonym brudasem. gardzę takimi ludźmi. robił syf jak tamte dwa brudne ryje wyżej, tłuszcz poprzypalane garnki. on siedział w mieszkaniu non stop, ja tylko w weekendy. w kiblu były jaki jakieś robaczki, rybiki czy ki ch*j. pety na balkonie i tym podobne. współlokator poszedł w ch*j, był porządek i zero robali w kiblu.
siedzą takie ch*je, nieroby całymi dniami w mieszkaniu, konia walą i ch*j nic nie robią, a syf jak sk***ysyn. jak tak można żyć. mam dwadzieścia parę lat i całkiem inne podejście do życia. albo jestem staroświecki, albo normalny. bo k***a innej opcji nie ma.
nie nie nie stary, chyba źle to przeczytałeś. Ja to słowo "wyhodowaliśmy" przeczytałem tak : bla bla bla przez to, że jesteśmy j***nymi brudasami zalęgło się nam w garnkach takie kurestwo j***ne bo jesteśmy pie**olonymi j***nymi brudasami i matka całe j***ne życie za nas robiła dosłownie wszystko od zmywania naczyń po podcieranie brudnej dupy bla bla bla..