18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Głupota ateizmu

iOskar • 2014-03-30, 10:31
1. Albo świat zaistniał, albo istniał odwiecznie.

Z racji tego, że to jest alternatywa wykluczająca, na mocy samej konstrukcji logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a druga koniecznie fałszywa.

2. Jeśli świat zaistniał, to albo sam siebie powołał do istnienia, albo coś/ktoś, nie będące światem, to uczyniło.

To również jest alternatywa wykluczająca i na mocy struktury logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a a druga koniecznie fałszywa.

3. Świat nie mógł sam siebie powołać do istnienia, bo aby móc cokolwiek uczynić, trzeba założyć uprzednie istnienie.

Logicznie niepodważalne.

4. A zatem, jeśli świat zaistniał, to został stworzony. A jeśli został stworzony to istnieje Stwórca świata, nie należący do świata, i tym samym założenia ateizmu są nieprawdziwe.

Wniosek konieczny logicznie. Do tego punktu wykazano tylko, że jeśli świat zaistniał to istnieje jakaś jego transcendentna jego Przyczyna. Poniżej wykażę, że ta przyczyna musi być również osobowa.

Jedyna możliwość obrony dla ateisty to próba wykazania, że świat istnieje odwiecznie. To jednak napotyka na poważne problemy natury logicznej jak i empirycznej.

Od strony empirycznej, ateista musiałby podważyć Teorię Względności i powszechnie przyjmowaną naukowo Teorię Wielkiego Wybuchu (Bing Bang, w skrócie BB) np. poprzez podanie lepszego empiryczne wyjaśnienia na rzecz faktu red-shiftu (przesunięcia w podczerwieni - Efekt Dopplera - dowodzący ze wszechświat się rozszerza) czy promieniowania reliktowego. Wszelkie alternatywne próby jakie wyjaśnień jakie spotkałem u ateistów nie były w stanie podważyć BB.

Np. teoria de Sittera postuluje inne, wykładnicze (inflacyjne) tempo ekspansji wszechświata z początkowo pustą, pozbawioną materii, przestrzenią. Nie podważa jednak samego BB. Z kolei odwoływanie się do uprzedniej "ciemnej materii" z której wyłonił się nasz wszechświat też upada, bo tzw. ciemna materia to też materia, tylko że nie emitująca promieniowania elektromagnetycznego. Zaś BB mówi, że z tzw. Wielkiej Osobliwości powstała cała materia i czasoprzestrzeń. Ateista musiałby tu postulować, że cała materia, jaka powstała, powstała z materii wcześniej już istniejącej, a to jest nielogiczne. Lub musiałby przyznać, że owa cała wcześniejsza "materia" to jakaś spirytystyczna, "duchowa materia" a nie to, co rozumiemy przez to słowo. Innymi słowy, ateizm tu też upada, bo przecież głosi, że nie istnieje świat nadprzyrodzony, duchowy. (Tak swoją drogą, to Wielka Osobliwość, o jakiej mówi BB, i z której powstał cały wszechświat, stanowiła punkt o nieskończonym zakrzywieniu czasoprzestrzeni i o wielkości równej (dokładnie) matematycznemu punktowi. Innymi słowy, BB postuluje tak naprawdę tu to, co co teizm - powstanie świata ex nihilo - z nicości w sensie filozoficznym, nie w sensie pustej przestrzeni)

Zgodnie z regułą Brzytwy Ockhama (bytów nie mnożyć) wszelkie tego typu mętne wyjaśnienia, które nie wnoszą nic nowego poza dodatkowymi, redundantnymi (nadmiarowymi) założeniami, można spokojnie "wyciachać" z dyskusji. Ale dajmy ateiście się wykazać i niech sobie pospekuluje. Taką próbą (kompletnie przy tym niefalsyfikowalną i nieweryfikowalną) może być odwoływanie się do nieskończonego regresu przyczynowo-skutkowego w czasie. Tzn, koncepcja ta zakłada, że przyczyną powstania naszego wszechświata był jakiś wcześniejszy wszechświat. A jego przyczyną jeszcze wcześniejszy. I tak dalej, aż do nieskończoności. (Jako ciekawostkę podam, że w taką koncepcję regresu, tylko że Bogów, wierzą też mormoni)

Niestety, nieskończony regres przyczynowo-skutkowy w czasie jest nielogiczny. Jeśli przyczyna świata posiada swoją uprzednią przyczynę, a ta jeszcze wcześniejszą przyczynę, to jeśli taki regres jest rzeczywiście nieskończony, to znaczy że na pewno nie ma jego pierwszej przyczyny. A jak nie było pierwszej, to nie miał jak powstać drugi wszechświat. A jeśli nie było tego drugiego, to kolejny, trzeci, nie miałby jak zaistnieć. itd., itd. idąc dalej dochodzimy do tego, że dzisiejszy świat nie miałby jak zaistnieć. Lub, ujmując to od innej strony: nie da się skończyć tego co jest rzeczywiście nieskończone. Nie da się doliczyć do nieskończoności, jak i nie da się przejść do końca nieskończenie długiej drogi. Jeśli osobliwość z jakiej powstał nasz wszechświat, miała się zmienić dopiero po rzeczywiście nieskończenie długim czasie (czy to stagnacji, czy wynikającej z nieskończonego regresu uprzednich wszechświatów), to choćby nie wiem jak długo próbować, nigdy się nie dotrze do chwili, w której nieskończenie długi czas by się skończył. A zatem chwila Wielkiego Wybuchu nigdy by nie nastała. a tym samym nigdy by nie doszło się do punktu dzisiejszego.

Jaka jest jednak natura ostatecznej Przyczyny? Przejdźmy do analizy dalszych możliwych alternatyw.

5. Stwórca świata może być osobowy albo nieosobowy.

Zasadnicza różnica między przyczyną nieosobową, a osobową, dotyczy tego w jaki sposób powstaje jej skutek. Przyczyna nieosobowa zawsze działa w sposób deterministyczny. Tzn. gdy tylko zajdą wszystkie warunki koniecznie i dostateczne, wyzwalany jest natychmiastowy skutek, efekt. Np. aby zapalić zapałkę musi wpierw zajść szereg warunków dostatecznych. Zapałka musi być sucha, nie może być popsuta, nie może dmuchać za duży wiatr aby płomień nie zgasł, itp. Jednak to nie wystarczy. Potrzeba jeszcze warunku dostatecznego, czegoś co wyjmie zapałkę z pudełka i ją zapali.

W wypadku nieosobowym, nie ma opóźnień. Jak tylko zajdą warunki konieczne i dostateczne, skutek jest wyzwalany natychmiast. Np. zapałka może być zapalona przez jakąś maszynę - jak tylko wprowadzi warunki dostateczne, zapałka się zapali. Lecz jeśli ów robot jest też nieosobową maszyną, to problem nie ulega rozwiązaniu, ale cofa się tylko wstecz. Co spowodowało że maszyna uruchomiła czynności prowadzące do zapalenia się zapałki? Cofanie się w nieskończoność nie ma sensu, bo jest nielogiczne. Zatem ostatecznie dochodzimy do pierwotnej Przyczyny, która może zadecydować czy zechce coś zrobić, czy nie, i nie potrzebuje do tego żadnej zewnętrznej przyczyny (której zresztą być nie może, bo nieskończony regres jest nielogiczny). Aby jednak móc o tym decydować należy założyć, że ostateczna przyczyna nie jest zdeterminowana, posiada wolną wolę, słowem musi być osobowa.

Teraz zastosujmy to do powstania świata. Bez względu na to czy przyznamy, że świat powstał jeden, jedyny raz z wielkiej osobliwości, czy że był to tylko jeden z epizodów, w którym przyczyną powstania wszechświata był jakiś wcześniejszy, inny wszechświat - problem zostaje ten sam. Czy warunki konieczne i dostateczne do powstania naszego świata istniały odwiecznie, czy też kiedyś się zmieniły? Jeśli istniały odwiecznie, to dlaczego świat ma tylko skończoną ilość lat? A jeśli się zmieniły, to co spowodowało tą zmianę? Przyczyna nieosobowa nie może zadecydować aby nie zadziałać, działa automatycznie, gdy tylko dostarczymy jej wszystkich warunków koniecznych i dostatecznych do wyzwolenia skutku.

Co spowodowało więc zmianę stanu wielkiej osobliwości, z której wyłonił się wszechświat? Te rozważania można podsumować w przesłance szóstej:

6. Jeśli świat powstał, choć powstać nie musiał, to przyczyna jego powstania jest Osobowa. A zatem istnieje osobowy, transcendentny Stwórca świata i ateizm jest fałszywy.

-

Jarosław Zabiełło (maj 2008)

Chamsko zerżnięte z jednego z komentarzy na filmwebie, ale moim zdaniem ciekawe. Tak, jestem wierzący, ale nie staram się pokazać tego całemu światu tak jak to robią wszyscy pseudo-ateiści wojujący na kwejku i innych portalach.

qhash

2014-03-30, 10:39
każdy wierzący w te brednie jest idiotą. dziękuje za uwagę

skasowane

2014-03-30, 10:39
Ale wiesz że do WW mogło nastąpić przypadkowo? ;)

McMenel

2014-03-30, 10:41
Oh naprawdę ?? Chcesz podyskutować ?? Ok to powiem jedno cały ten tekst wyszedł z błędnego założenie. Założenie brzmiało tak "Bóg istnieje".
1. Świat istniał od zawsze. (Definicja zawsze to od czasu kiedy powstał czas który jest nierozerwalnie połączony z materią )
Przez co mamy pierwszy błąd logiczny który od razu dyskwalifikuje cały ten wywód. Jeżeli nie ma się pojęcia o podstawowej fizyce to nie można zabierać się za definiowanie czegokolwiek.

Ki...........ut

2014-03-30, 10:44
fajny wywód, problem w tym że umotywowanie wiary, bądź niewiary nie opiera się na teoriach naukowych, to bardziej sprawa sumienia, szczerości sam przed sobą, osobiście nie widzę w tym świecie boga, a jeśli jednak jest, to obserwując jego radosną twórczość wolę się trzymać od niego z daleka.

brudny

2014-03-30, 10:44
coś dużo dzisiaj o ateizmie.
Wygooglałem Pana Jarosława Zabiełło i jest raczej powiązany z katolicką stroną mocy.


go...........et

2014-03-30, 10:46
Piwko za tekst. Taki właśnie powinien być poziom debaty kreacjoniści/ewolucjoniści, a nie miakolenie "buh jest nieprawdziwy", "atejizm jest gupi, bo ksiondz tak poedzioł".

iOskar

2014-03-30, 10:50
@McMenel, znam teorię wielkiego wybuchu. Podczas, gdy RZEKOMO cośtam wybuchło według tej teorii powstały: czas, materia, oddziaływanie, energia (i jeszcze chyba ta cała przestrzeń w kosmosie). Jak już wyżej napisałem jest to TEORIA wielkiego wybuchu, czyli jedna z MOŻLIWOŚCI powstania świata. Nie wiemy czy czas powstał z chwilą wielkiego wybuchu. Naukowcy zakładają, że nie, ale potrafisz sobie wyobrazić brak czasu? Może to i głupie pytanie, ale wydaje mi się, że nie jest pozbawione sensu.

trabus

2014-03-30, 10:51
O k***a poezja! Stracie religii z logiką w głowie osoby wierzącej! Dajcie popcorn!

~Velture

2014-03-30, 10:53
A świat ma 2014 lat co dowodzi ,że starożytni Egipcjanie to bajka dla dzieci.....

Nie znudziły się jeszcze nikomu te debilne debaty czy bóg istnieje czy nie?

Podyskutujmy czy ziemia jest płaska i czy to słońce się kręci wokół niej czy odwrotnie bo z tego co czytałem to 1/5 hamburgerów w usa sądzi ,że ziemia jest płaska.

Możemy też popie**olić od rzeczy o ufo nad strefą 51 albo o spisku o WTC.


pie**olnijcie się w kolano jak macie za dużo czasu na takie głupoty bo na głowę już za późno.


Możecie również strzelić sobie w łeb z pistoletu i błyskawicznie się przekonać czy bóg, diabeł, niebo i piekło istnieją.

mare30ks

2014-03-30, 10:54
zajebista logika i rozumowanie :)

Zofar

2014-03-30, 10:58
"3. Świat nie mógł sam siebie powołać do istnienia, bo aby móc cokolwiek uczynić, trzeba założyć uprzednie istnienie."


Aha czyli boga też ktoś musiał stworzyć . Na to wychodzi "Logicznie niepodważalne."

PS: Chyba ks. OKO to napisał xD

BongMan

2014-03-30, 11:01
Głupota religii.

Syn dziewicy chodził po wodzie, klonował jedzenie, zmieniał wodę z wino i wskrzeszał zmarłych. Tak napisali w książce, więc to musi być prawda.

Tyle wystarczy aż nadto.

PS:
Ci sami ludzie jeszcze do niedawna myśleli, że Ziemia jest płaska...

decode21

2014-03-30, 11:06
McMenel napisał/a:

Oh naprawdę ?? Chcesz podyskutować ?? Ok to powiem jedno cały ten tekst wyszedł z błędnego założenie. Założenie brzmiało tak "Bóg istnieje".
1. Świat istniał od zawsze. (Definicja zawsze to od czasu kiedy powstał czas który jest nierozerwalnie połączony z materią )
Przez co mamy pierwszy błąd logiczny który od razu dyskwalifikuje cały ten wywód. Jeżeli nie ma się pojęcia o podstawowej fizyce to nie można zabierać się za definiowanie czegokolwiek.



Wielce oświecony panie Menel, może pan napisać w jaki sposób fizyka mówi jak powstał świat? Jak na razie część naukowców ma jakieś historyjki bez naukowego potwierdzenia. O wielkim wybuchu tak jak i o tym że człowiek powstał z małpy można mówić tak samo jak o królewnie śnieżce i krasnoludkach. Czekam na dowody, a nie jakieś dziurawe teorie z brakującymi elementami.