W środę (24 stycznia) w Haridwar przesąd rodziców siedmioletniego dziecka, jakoby kąpiel w rzece Ganga mogła wyleczyć ich syna z raka, kosztował życie dziecka – podała policja. Rodzice chłopca śpiewali mantry na brzegach Har ki Pauri, podczas gdy ciotka rzekomo wielokrotnie zanurzała go w Gangesie, ignorując jego głośne krzyki, aż do uduszenia się i śmierci – dodali.
Jak podaje policja, przechodnie próbowali zatrzymać kobietę, ale ta nie chciała ich słuchać. Naoczni świadkowie zgłosili incydent policji – powiedział SHO z komisariatu Har ki Pauri Bhavna Kainthola. SHO poinformowało, że rodzice i ciotka dziecka zostali zatrzymani na przesłuchanie.
A tu jak zwykle prawdziwi sadyści. Przypie**alają się do kobity, że ukróciła dzieciaczkowi cierpień. Przecież miał zdychać w długich męczarniach jak nakazał hinduski bóg zniszczenia Sziwa.
Głupia k***a, co ona narobiła... za karę w następnym życiu odrodzi się jako prostytutka na UPAdlinie.
Po kąpieli w srangesie prędzej by się dzieciak nabawił raka (i tysiąca innych chorób, syfów i pasożytów) niż z niego wyleczył.
Ale może z drugiej strony to dla niego lepiej... Parę minut cierpienia oszczędziło dziecku życia kilka lat w tym syfie, biedzie, pie**olniku, ciemnocie i ch*jowiźnie bez żadnych perspektyw. Tak czy siak dzieciaka szkoda. A tę tępą k***ę i rodziców powinni podpalić.
k***a moczyli dzieciaka w szczynach, gownie i trupach. Co za popie**olona nacja hahah
Właśnie, że nie. Przy brzegu był mniej cudownego gówna niż na środku i dlatego młody umarł. Gdyby został szybko zanużony w świerzym gównie przeżyłby a dodac do tego obszczane półspalone truchło i by powstał jak młody buk