czepiacie się babki... podszedł jakiś typek z mikrofonem w biegu i pyta o jakiegoś Franka, babka pewnie nawet nie dosłyszała...
a swoją drogą to mnie też jebie ile frank jest warty, więcej osób ma problemy ze spłacaniem kredytów w złotówkach... a nawet wtedy trzeba było mieć "lepszą" zdolność kredytową, żeby się zadłużyć we frankach
chodziło o to, że babka zrozumiała to tak : jakiś palant z tv zachęca ją do datków na fundację jakiegoś rekordzisty - niedorozwoja lub w śpiączce po wypadku imieniem frank szwajcarski - odmówiła wsparcia ze względu na nieznajomośc z tymże koleśiem i miała rację. Kościół każe rodzić downy, to niech sam je potem wspiera anie obciążać ludzi innych tym.