Skoro małżeństwa homo mogą posiadać dzieci, to ten fakt trzeba odnotować w dokumentach. Jeśli obydwoje rodzice są tej samej płci, bezcelowe wydaje się używanie określeń "ojciec" i "matka". Trochę empatii ludzie, nie żyjecie sami na świecie.
Francuski rząd chce zastąpić słowa „matka” i „ojciec” bardziej ogólnym określeniem „rodzice”. Będzie to dot. zarówno par homo- jak i heteroseksualnych. W kodeksie cywilnym pojawi się także zapis stwierdzający, że „małżeństwo to związek dwóch osób, różnej lub tej samej płci” i ustanowione zostaną „równe prawa adopcyjne”. Czy ktoś pamięta Orwella esej o poprawności politycznej i zdanie - najpierw zmieniają słowa, potem zmieniają ludzi"?
Christiane Taubira
W związku z prawną instytucjonalizacją – wbrew zdecydowanej większości obywateli – tzw. małżeństw homoseksualnych, francuski rząd przygotuje projekt ustawy zakazującej używania w dokumentach określeń „matka” i „ojciec”. Projekt, jak tłumaczy minister sprawiedliwości Christiane Taubira, ma być gotowy już na 31 października.
Zgodnie z zamiarem rządu w miejsce sformułowań „matka” i „ojciec” w dokumentach pojawi się określenie „rodzice”. Będzie to dot. zarówno par homo- jak i heteroseksualnych. W kodeksie cywilnym pojawi się także zapis stwierdzający, że „małżeństwo to związek dwóch osób, różnej lub tej samej płci” i ustanowione zostaną „równe prawa adopcyjne”.
Minister sprawiedliwości Christiane Taubira w rozmowie z katolicką gazetą „La Croix” na pytanie dot. skandalicznego zezwolenia na adopcję dzieci przez pederastów i lesbijki stwierdziła: - Kto jest w stanie zapewnić, że adopcja dzieci przez pary heteroseksualne będzie lepsza dla nich, niż przez pary homoseksualne? Czy pary heteroseksualne na pewno są w stanie stworzyć dzieciom najlepsze warunki dla ich rozwoju?
W zeszłym tygodniu kardynał Philippe Barbarin przestrzegł przed katastrofalnymi konsekwencjami legalizacji „homo-małżeństw”. Mówił, że „małżeństwa homoseksualne mogą w konsekwencji prowadzić do zalegalizowania kazirodztwa oraz poligamii w społeczeństwie”. Przestrzegł także przed rozpadem społeczeństwa. - To może mieć niezliczone konsekwencje. Potem będą chcieli tworzyć pary z trzech lub czterech osób. A jeszcze później mogą chcieć znieść powszechnie krytykowane kazirodztwo – tłumaczył hierarcha.
Czołowi francuscy katolicy opublikowali manifest „Modlitwa za Francję”, w którym można przeczytać, że „Dzieci powinny móc w pełni korzystać z miłości ojca i matki, i nie powinny być zakładnikami zachcianek dorosłych”. Niedawno Benedykt XVI zaprosił 30 biskupów francuskich do Włoch, aby nakłonić ich do wszczęcia zdecydowanej walki z nowym skandalicznym prawem. Mówił, że „Mamy tam prawdziwe wyzwanie do podjęcia”. Jak dodawał: „Rodzina, będąca podstawą życia społecznego, jest zagrożona w wielu miejscach, wskutek wadliwej koncepcji natury ludzkiej”.
Jakim cudem ten kraj przetrwał tyle lat, skoro są tak ulegli, że nawet będące w zdecydowanej mniejszości "zanieczyszczone fekaliami części rowerowe" narzucają im swoją wolę?
Skoro małżeństwa homo mogą posiadać dzieci, to ten fakt trzeba odnotować w dokumentach. Jeśli obydwoje rodzice są tej samej płci, bezcelowe wydaje się używanie określeń "ojciec" i "matka". Trochę empatii ludzie, nie żyjecie sami na świecie.
Bezcelowe wydaje się używanie określeń "ojciec" i "matka" bo do ~0-1% społeczeństwa nie pasuje?!
.
.
.
Weź duży rozpęd.
Może od razu zakażmy nazywać kierowcami ludzi dojeżdżających do pracy samochodem, bo takie np 0-1% lata śmigłowcem/awionetką? No bo mogłoby to ich mocno urazić, taka niesprawiedliwość społeczna!
Francuski rząd jest już tak uległy czy wręcz służalczy względem mniejszości homo i burych imigrantów że byłby w stanie zjeść talerz gówna gdyby te dwie grupy ich o to poprosiły. Poj***ło im się zdrowo, są tak zaślepieni wizją multi-kulti że nie widzą lub udają że nie widzą sprzeciwu większości społeczeństwa. Sami sobie Francuzi to zafundowali to niech mają.
Jak to jest, że cała zachodnia ojropa z jednej strony daje się r*chać przez pedałów, liberałów i postkomunistów a z drugiej jawnie popierają islamizację?
O co tutaj chodzi i kto na tym najwięcej zyskuje?
Tu chodzi o głosy wyborców. U nas będzie podobnie za parę lat. Jak na razie większe partie jeszcze się boją sięgnąć po głosy pedałów, brudasów i innych im podobnych, ale to się zmienia i widać to po partii pana palącego kota.