W Polsce nawet na posiadanie takiej broni potrzebne jest pozwolenie... Do tego na samo szukanie takich fantów też potrzebne jest zezwolenie. Świetnie zostało to rozwiązane w Anglii, otóż wszystkie przedmioty znalezione przez ciebie w ziemi które mają mniej niż 300 lat należą do znalazcy, a gdy znajdziemy coś starszego musimy oddać to do muzeum po czym wypłacą nam jakiś tam % wartości tego przedmiotu. Spowodowało to znaczne powiększenie się zbiorów w muzeach. Pamiętam że ekipa programu "Było nie minęło" składała propozycję ustawy która miała by działać tak samo jak w UK ale chyba spotkali się z odmową.
Jeśli ktoś również jest w temacie, to polecam kopać jak najszybciej, bo coraz mniej fantów w ziemi leży.
Każde trafienie to dreszczyk emocji, nie wiadomo dokładnie, co leży pod ziemią, może być kapsel (jeżeli szukamy czegokolwiek) albo pocisk, łuska lub wartościowy pierścień czy klamra. Oprócz miejsc bitew (które były wielokrotnie przeszukiwane przez amatorów wykopków) warto czasem udać się na pobliskie wsie, czy pola, może akurat odnajdzie się jakiś depozyt czy wiekową monetę - choć najczęściej na terenach wsi czy pól znajdziemy elementy maszyn rolniczych czy gwoździe. Ale należy także pamiętać, żeby nie zostawić po sobie rozkopanych dziur, no bo k***a mać, później jest narzekanie na "tych co kopią", a i wystarczy zwyczajnie pomyśleć i dojść do wniosku, że równie dobrze ktoś sobie może skręcić nogę. Także - do łopat, niech tylko trochę zima odejdzie
Pozdro!