Kolege wyslali po wiadro perjodu do jakiegos zakladu gdzie pracowaly typiary
Przecież mówi się pirjod...
Sam miałem epizod na budowie i jest reguła. Im większy kretyn, tym więcej takich głupich żartów sobie robi. To jest żenujące, a nie fajne
pośmiali się? To teraz zapie**alać do sklepu po nowy worek, żeby nie było że klient za to płaci =]
To zawsze się sprawdza Kiedyś przyszedł do roboty typek, typ wszędzie byłem, wszystko robiłem. Budowaliśmy koło komendy, akurat zrobiło się zwarcie i wyłączyło różnicówkę. Młody jako spec od wszystkiego stwierdził że naprawi, lecz ni ch*ja mu się nie udało (wystarczyło odłączyć kabel kcctóry de facto sam rozj***ł). Po nie udanych próbach wysłałem go z wiadrem po fazy na komendę Śmiech było słychać przez zamknięte okna a młody po całej akcji już nie wrócił do pracy
Ach te żarciki w pracy Ej młody przynieś pokrowiec na widły, albo gwintownik do styropianu hehe Przyklejenie kubka do stołu, nasmarowanie kłódki smarem i po prostu rzut szmatą w ryj BEZCENNE!