18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Cliff Young

Spajk • 2012-10-31, 12:28
Dystans australijskiego ultramaratonu z Sydney do Melbourne wynosi 875 kilometrów. Pokonanie takiej odległości zajmuje biegaczom ponad 5 dni. W wyścigu zwykle uczestniczą lekkoatleci światowej klasy, którzy trenują specjalnie do tego wyścigu.



Przeważnie wiek biegaczy w ultramaratonach nie przekracza 30 lat. Znane światowe marki sponsorują lekkoatletów, zapewniają odpowiedni strój i obuwie sportowe.

W 1983 roku ze zdziwieniem odnotowano pojawienie się na starcie 61-letniego Cliffa Younga. Początkowo myślano, że przyszedł on popatrzeć na rozpoczęcie maratonu. Ubrany był nie jak inni sportowcy, lecz w roboczy kombinezon i kalosze. Gdy jednak Cliff podszedł do stolika po numer startowy, stało się jasne, że zamierza wziąć udział w wyścigu.



Gdy Cliff otrzymał numer 64 i ustawił się na linii startowej, zainteresowała się nim ekipa filmowa, przygotowująca reportaż z ultramaratonu. Postanowili przeprowadzić z farmerem krótki wywiad:

- Cześć! Kim jesteś i co tu robisz?
- Cliff Young. Wypasam owce na sporym pastwisku niedaleko Melbourne.
- Serio weźmiesz udział w tym maratonie?
- Tak.
- Masz sponsora?
- Nie.
- Nie dasz rady przebiec maratonu.
- Dam radę. Urodziłem się i wychowałem na farmie i nie stać nas było na konia czy traktor. Dopiero 4 lata temu kupiłem traktor. Gdy nadciągała burza, wychodziłem zaganiać owce. Mieliśmy 2000 owiec, które pasły się na 2000 akrach. Nieraz ganiałem za owcami po 2-3 dni - nie było łatwo, ale w końcu zawsze je złapałem. Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni.

Gdy maraton się rozpoczął, profesjonaliści pozostawili daleko w tyle Cliffa w jego kaloszach. Niektórzy kibice mu współczuli, inni śmiali się z niego, że nie daje rady od samego początku biegu. Widzowie obserwowali farmera w tv, wielu przeżywało i modliło się za niego, by nie umarł na trasie.
Wytrawni biegacze wiedzą, że by pokonać dystans potrzeba kilku dni i każdego dnia należy biec przez 18 godzin i spać przez 6. Cliff Young nie miał tej wiedzy.

Następnego ranka po starcie okazało się, że Cliff nie spał, lecz biegł całą noc i dotarł do miasteczka Mittagong. Ale nawet bez przerwy na sen Cliff był daleko w tyle za innymi lekkoatletami.
Każdej nocy zmniejszał się dystans pomiędzy farmerem a resztą uczestników. Po ostatniej nocy okazało się, że Cliff minął wszystkich biegaczy. Rankiem ostatniego dnia był już daleko z przodu.

W wieku 61 lat Cliffowi nie tylko udało się ukończyć ultramaraton i nie umrzeć na trasie, ale również pobić rekord biegu o prawie 2 dni i zostać narodowym bohaterem.
Przebiegł odległość 875 kilometrów w czasie: 5 dni, 15 godzin i 4 minut.



Gdy wręczano mu nagrodę w wysokości 10.000 dolarów australijskich, powiedział, że nawet nie wiedział o jej istnieniu i nie dla pieniędzy wziął udział w maratonie. Całą kwotę rozdał pozostałym pięciu lekkoatletom, którym także udało się ukończyć bieg. Każdy z nich otrzymał od Cliffa Younga po 2000 dolarów australijskich. Sam zwycięzca nie zostawił sobie ani centa.
Cała Australia po prostu go pokochała.

Cliff Young nie znał, w odróżnieniu od pozostałych biegaczy, metodyki biegania w ultramaratonie, nie miał pojęcia ile godzin należy odpoczywać i jak należy biegać. Nie wiedział też, że w trakcie maratonu można, a nawet trzeba spać. Jego umysł był wolny od ograniczających go zasad. Cliff po prostu chciał wygrać: wyobrażał sobie uciekającą owcę i próbował ją dogonić...




Young zmarł na raka w 2003 roku w wieku 81 lat.


Zajumane z Joe

Psilocke

2012-10-31, 12:41
I takich ludzi potrzeba na tym posranym świecie. Ludzi dla których nie ma "tego się nie da", "to jest niemożliwe". Ludzi, którzy robią coś bo chcą a nie dlatego, że dostaną za to kasę. Niestety jest to wymierający gatunek.

lasyk

2012-10-31, 13:18
k***a aż wstałem i zacząłem bić brawo.. Jestem w szoku..

Lunas1

2012-10-31, 13:18
Po cholerę wrzucacie takie filmy a jak Tusk to zobaczy to co będziemy biegać do pracy do 67 roku życia w kaloszach

cracker10

2012-10-31, 14:20
@up nawet kaloszy nie będzie.

szpila_forever

2012-10-31, 14:21
Cytat:

wyobrażał sobie uciekającą owcę i próbował ją dogonić

Przypiliło chłopa to i pobiegł.

Dalione

2012-10-31, 14:24
lasyk napisał/a:

k***a aż wstałem i zacząłem bić brawo.. Jestem w szoku..


Razem z kierowcą autobusu?

Nie mogłem się powstrzymać :oops:

perun88

2012-10-31, 14:25
Po prostu miał ochotę pobiegać...

Mystyk

2012-10-31, 14:30
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi."

komandoklucha

2012-10-31, 14:37
Psilocke napisał/a:

I takich ludzi potrzeba na tym posranym świecie. Ludzi dla których nie ma "tego się nie da", "to jest niemożliwe". Ludzi, którzy robią coś bo chcą a nie dlatego, że dostaną za to kasę. Niestety jest to wymierający gatunek.

nom ludzi którzy bezmyślnie robią coś
ja pytam się na ch*j komu biec 900 kilometrów?

Buszownik

2012-10-31, 14:38
To są bohaterowie dzisiejszych czasów, i o nich powinno się mówić i ich się powinno cenić, a nie jakichś celebrytów.

ikar_22

2012-10-31, 15:00
@komandoklucha

Po co? np. po to żeby zrobić coś niezwykłego, pokonać siebie. Dla własnej satysfakcji, dla samorealizacji. Gościu całe życie biegał, był w tym dobry i stwierdził że chce sprawdzić jak mu wyjdzie taki maraton. Zrobił coś wyjątkowego, zabił monotonie w swoim życiu choć na chwile. Każdy robi to w czym jest dobry i stara się być w tym coraz lepszy, a że w tym przypadku był to ten akurat bieg to po prostu tak się złożyło.

Niestety coraz więcej jest ludzi dla których codzienna monotonia praca/szkoła -> jedzenie -> komputer -> sen to jedyne czego potrzeba do szczęścia. A wyłamywanie się z takiej monotonii jest odbierane jako nienormalne.

Idąc tym tokiem rozumowania nie powinno być sportowców, naukowców i wielu specjalistów, bo przecież często pokonują samych siebie i poświęcają część życia na mordęgę by tylko być lepszym w tym co się robi i żeby dało to jakieś efekty.

A jeżeli spełnianie marzeń i samorealizacja, sprawianie sobie szczęścia to bezmyślność to sam nie wiem co Ci odpowiedzieć.
Nie wszyscy muszą całe życie spędzić przed kompem oceniając innych, albo siedząc na sadolu godzinami. Jeżeli uważasz że nie jest to "bezmyślne" działanie to proszę bardzo, ale nie krytykuj innych tylko dlatego że nie wystarcza im pokój z kompem, nawilżaczem i paczką chusteczek.

De...........ct

2012-10-31, 15:21
"Cliff Young nie znał, w odróżnieniu od pozostałych biegaczy, metodyki biegania w ultramaratonie, nie miał pojęcia ile godzin należy odpoczywać i jak należy biegać. Nie wiedział też, że w trakcie maratonu można, a nawet trzeba spać. Jego umysł był wolny od ograniczających go zasad. Cliff po prostu chciał wygrać: wyobrażał sobie uciekającą owcę i próbował ją dogonić... "

Ale wk***iają mnie takie teksty na podsumowanie. To ma wzbudzać jakieś emocje czy o ch*j tu chodzi?

brt1529

2012-10-31, 15:28
Bo teraz sport to tylko kasa i użalanie się nad sobą. Ten biegł w kaloszach, a reszta an pewno w bezszwowych kostiumach zapewniających mniejsze opory powietrza blabla. A już najbardziej to mnie denerwują te wszystkie piłkarzyny. Wieczne kontuzje i wieczne grzanie ławki z tego powodu, a po 90 minutach są tak zmęczeni, że ledwno schodza z boiska. Przecież to ich praca i jedyne co mają robić to zapierdzielać jak psy za tą piłką przez 90 minut, do tego obstawieni masą trenerów dietetyków itd. Nie wierzę, że nie da się przygotować organizmu na 90 minut wysiłku, zwłaszcza za taką kasę