Ja właśnie czytam te wszystki Mickiewiczowskie Dziady i inne Konrady Walenrody, albo takie Wesele Wyspiańskiego i mówie serio, jak coś takiego można dawać na lektury szkolne? Jeśli będe chciał poczytać o jakiś obrzędach, czy życiu w tamtych czasach to wolę jakieś opracowania, a nie bajeczki z duchami i pustelnikami w praktycznie każdym utworze. A jak taki Gustaw dziadowski ma mi służyć za przykład patrioty to ja dziękuje. Laluś i ciota, dla mnie patriota to ten co walczy, a nie poddaje się, popełnia samobójstwo i ma jakieś wariackie wizje, bo go kochanka rzuciła, ech.... mam nadzieję jutro na coś normalnego jak Quo Vadis, albo Ogniem i mieczem, albo chociaż Przedwiośnie, albo Dżumę.