Większość produktów posiada termin przydatności do spożycia. Niestety, część z nich, nie zdąży zostać sprzedana. I co się z tym dalej dzieje? Wracają do fabryki, gdzie rzeczoznawca na podstawie losowych próbek, nadaje nowe daty ważności. Mam wrażenie, że "wiodący" producenci chipsów, jeśli im się chipsy nie sprzedadzą na zachodzie, "odświeżają" je i wysyłają do Polski. I dlatego tanie chipsy marketowe są smaczniejsze i bardziej chrupiące. Taka moja teoria, ale zważywszy różnice np. w Lenorze niemieckim i polskim, coś w tym może być. Jesteśmy traktowani jak trzeci świat.