Jedna z lepszych scen choć w samym filmie było ich bardzo dużo.
Dużo jest kozaków co to zobaczy skręta i udaje wielkiego palacza pytając czy jest mocny bo palili już najlepsze zioła ale po buchu padają i rzygają jak koty.
Tu nie chodzi o to że ktoś się przypie**ala do palenia marihuany, tu chodzi o to że dzisiaj społeczeństwo jest w tak nędznym stanie psychicznym że bez używek nie potrafi egzystować, bez alkoholu, marihuany i innych gówien... Znajdź mi młodzież która potrafi się bawić bez środków psychoaktywnych - mówią że potrafią, a robią zupełnie odwrotnie - a gdy im się te środki zabierze to nagle okazuje się że nie mają kolegów! Bo dzisiaj niemal wszystkie znajomości są powierzchowne, kończą ci się środki, kończą się koledzy.
Palenie trawki - ilu znawców i obrońców. I te "koleżki, alkusy, palenie, klimacik, sativy i siedzenie na chacie" dobrze że każdy ogarnięty człowiek wyrasta w końcu z tego...