Policjant do zwolnienia.
Wydał polecenie STÓJ! tej grubej i NIE ZASTRZELIŁ jej, gdy zignorowała polecenie i szła dalej.
Albo odsunąć go od służby z bronią, na tak długo, aż się nie nauczy, że broń palna krótka służy wymuszaniu posłuszeństwa.
Do tego celu została przecież stworzona.
Mógł jeszcze odstrzelić grubą maciore i czarną małpe co przyszła. I tak będzie miał jedne postępowanie wyjaśniające a przy zrobił coś dobrego dla społeczeństwa.
Gdyby pies miał kaganiec albo chociaż był na smyczy to nie doszłoby do tragedii. Mnie też wk***iają psy biegnące w moim kierunku. ch*j wie o co im chodzi i tylko człowiekowi ciśnienie podnoszą, bo nie wiadomo, czy chcą się przywitać, czy odgryźć jaja.
Ostatnio, gdy biegałem, zaczęło mnie gonić jakieś krótkonogie gówno wielkości przerośniętego piżmaka i aż się zatrzymałem aby na tego sierściucha ryknąć, bo to byłby absurd, gdybym przyspieszył i takiemu czemuś uciekał. Już byłem przygotowany aby kopa w pysk zasadzić, ale dwa mery ode mnie pies jednak odkrył w sobie jakieś pokłady instynktu samozachowawczego i zaniechał obłąkańczej szarży.
nie wiem, nie znam sie. może troche mógł przesadzić, ale psy nie powinny biegać samopas bez płota. zwłąszcza ze wlascicielka tego zoo ma niejednego.
i cos mi sie widzi, ze dz**ka nie kochala tego psa. Teraz widziala w nim szanse na kase z pozwu ;d
Pańcia taka przejęta. Nie ważne, że pies doczołgał się do krawężnika i może to są jego ostatnie chwile, a może tylko jest postrzelony w nogę i wystarczy zabrać go szybko do weterynarza. Pinda drze mordę na policjanta, że zabił jej psa, a pies patrzy tylko i zastanawia się czy ktoś mu pomoże. Nie zdziwiłbym się gdyby taki był plan od samego początku - trzymać trzy towarzyskie pieski, wezwać policję, czekać na rozwój wypadków a potem wytoczyć sprawę w nadziei na sowite odszkodowanie.