Biuro poselskie Anny Grodzkiej.
Dzwoni telefon. Posłanka odbiera i słyszy w słuchawce Janusza Weissa:
- Dzwonię do pani/pana w bardzo nietypowej sprawie.
Drogi oszczerco jeszcze ja. Jeżeli coś cytujesz to wstawiasz to w "..."
Ty ewidentnie chciałeś zabłysnąć, ale nie wyszło bo ktoś przytoczył źródło Twojego blasku, więc Ty zamiast zamknąć mordę dalej się napinasz i wyzywasz. Jesteś strasznie ch*jowy.