18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Bezpaliwowe technologie energetyczne

Hauer88 • 2012-09-02, 18:33
Czyli co nieco o tym jak żydowskie rodziny bankierskie ścięły u podstaw prace nad bezpłatną energią.


piernik666

2012-09-03, 00:27
Yosiu,

widze ze nie przekonuje Ciebie to co napisal Hauer88. tym postem pokazal ile opcji jest na swiecie do darmowej jazdy/energii ;) tym postem pokazal ze mafia paliwowa (bo tak trzeba nazywac koncerny bo moim zdaniem to nic innego jak mafie) trzymaja lape na nauce i nie pozwalaja sie rozwijac technologiom ;) bo dla nich zaplacic kilkaset milionow zeby media o tych wynalazkach nie trabily to nie problem a zapewne ciagle to robia :)

Yosiu

2012-09-03, 03:59
"Nie przekonuje" to bardzo delikatnie powiedziane...
Większość tych "źródeł energii" to albo kompletne fantasy typu "genialny naukowiec z Rosji, w swojej piwnicy dokonał przełomowego odkrycia... " albo rzeczy które być może i maja pewne zastosowanie, ale jako nośniki energii a nie jej źródła (wodór czy pneumatyczne silniki).
Brutalne, naukowe podejście mówi - dopóki inny badacz nie zrekonstruuje eksperymentu temat nie istnieje. Większość wyżej wymienionych "technologii" nie spełnia nawet tak nisko postawionej poprzeczki ( o szeroko rozumianej użyteczności danego rozwiązania czy zrozumienia zasady działanie nie wspominając)
Dodatkowo pomieszane są tu pewne elementarne pojęcia (300% sprawności domowej lodówki ? WTF ? ), co sprawia, że zaczynam wątpić w rzetelność całej reszty.
Problem znalezienia nowych źródeł energii jest poważny, ale takie paranaukowe artykuły/filmiki radziłbym traktować z dużą rezerwą.
Co do tych mafii czerpiących gigantyczne korzyści z przemysłu naftowego to tez bym nie demonizował. Cena ropy naftowej jest porównywalna z cena wody mineralnej w butelkach - a proces wydobycia jest troche bardziej skomplikowany, a nikt szat nie rozdziera nad mafiami z Muszyny i Krynicy Zdrój :mrgreen:

K-...........an

2012-09-03, 09:02
"Człowiek, który wynajdzie silnik na ludzki mocz, zdoędzie nagrodę Nobla" :D

miszcz310

2012-09-03, 13:26
O Boshe... Ludzie załamujecie mnie. Tracę wiarę w to społeczeństwo. Widzę, że niewiedza i zabobon szerzy się niesamowicie. Niedługo to chyba będzie jak w średniowieczu. Czyli kasta naukowców-magików i prosty ciemny lud wierzący we wszystko. Z drugiej strony rozumiem też, że przecież nie trzeba na wszystkim się znać, ale elementarną wiedzą gardzić... No ale to chyba takie czasu "Przecież nie trzeba się tego uczyć wszystko jest w komputerze".

@Apple-pusher
Radio kryształkowe to nic innego jak najprostsze radio AM (odbiornik). Nazywa się tak tylko dlatego, bo do detekcji wykorzystywano prymitywną diodę zbudowaną z kryształku (Galena siarczek ołowiu) i metalowej igły, które razem tworzą złącze Schottkiego. Jeśli chodzi o jakiekolwiek modele to najlepiej najpierw je sprawdzić w praktyce poprzez eksperyment. Póki się tego nie zrobi to są to tylko gruszki na wierzbie...

@Inferno88x
Bravo! Widzę, że kolega rozumie jak działa radio. Co do tego usmażenia mózgu to wszystko zależy jeszcze od długości fali. Im krótsza długość fali (większa częstotliwość) tym łatwiej pochłaniana jest fala. Ale jeśli fala jest dostatecznie długa to nie jest tak łatwo pochłaniana (co wcale nie znaczy, że jest zdrowsza). Jako przykład wykorzystania baaardzo długich fal polecam poczytać o komunikacji łodzi podwodnych. Problemem jest wygenerowanie fali o tak niskiej częstotliwości bo nie ma tak na prawdę dostatecznie długich anten nadawczych. Jako ciekawostka ruska baza koordynacji łodziami podwodnymi jako anteny używa złoża węgla do długości kilkunastu kilometrów (z tego co pamiętam bo piszę z pamięci). Odbiornik tych sygnałów dla łodzi podwodnych można sobie zbudować na kilka zł, problem w tym, że są kodowane... Wszystko rozchodzi się o moce. Moim zdaniem można by zrobić taki samochód zasilany z "Eteru" czyli na zasadzie radia. Tylko, że byłaby to sztuka dla sztuki.

@etinos
Hmm... no ogólnie istnieje związek pomiędzy masą a energią. Słynne E=mc^2. Tylko powodzenia w pozyskaniu tej energii... Ale z punktu widzenia filozofii można powiedzieć, że wszystko jest energią, tylko co nam ta wiedza daje...
Co do szkoły to moim zdaniem problem nie leży w samej szkole ale w podejściu do szkoły. Gdyby mnie rodzice nie zachęcali do nauki to nie wiem czy bym studiował to co studiuję. Najłatwiej zwalić na szkołę bo ona ma obowiązek na nauczenie mojego dziecka, dzięki temu ja mogę mieć na to wyj***ne... A później ludzi piszą takie dramaty jak tutaj...

@coen7
Jest taki eksperyment psychologiczny w, którym człowiek w fartuchu i okularach każe właściwie zamordować człowieka poprzez porażenie prądem upewniając ich jednocześnie, że nic temu człowiekowi się nie stanie. Praktycznie wszyscy tego człowieka mordują wierząc ślepo temu w fartuchu. Niestety zapomniałem jak się nazywa ten eksperyment.

@Everizon
Nie myl proszę eteru i ciemnej materii. To są różne rzeczy kompletnie. Według teorii w eterze miał być zanurzony praktycznie cały wszechświat w czymś na kształt wody. Ciemna materia to materia, która nie oddziaływuje ze światłem/promieniowaniem EM, przez co nie można jej zobaczyć, dlatego ciemna. Ten termin to w zasadzie też proteza wynika on z tego, że obserwacje astronomiczne nie do końca zgadzają się z obliczeniami. Dopiero gdy wprowdzi się ciemną materią, obliczenia zaczynają działać.
Z tymi teoriami i modelami to jest tak, że one mają racje bytu dopiero jak da się je potwierdzić w rzeczywistości jakimś eksperymentem. Z tego co wiem to teorii strun, ani faktycznej liczby wymiarów naszego wszechświata na razie nie jesteśmy w stanie potwierdzić. Dlatego nie ma co tutaj wspominać o niepotwierdzonych teoriach, bo to na razie bajki z mchu i paproci.
Zdrowy rozsądek nigdy nie będzie przeżytkiem....

@piernik666
Jejku...
@Hauer88
Jeszcze większe jejku...

Za dużo pisania na teraz dopisze jak wrócę.

Ponieważ nie mogę już edytować swojego postu proszę moda o scalenie.

@piernik666
Jejku człowieku co Ty piszesz w ogóle?! Takie bzdety to zachowaj dla siebie bo jeszcze się znajdzie ktoś kto ci uwierzy. Każdy atom drży, no niby prawda. To się nazywa ruch cieplne. Tylko co z tego. Jedyny sposób żeby odzyskać z niego tą energię to schłodzić go. Tylko że dalej co z tego. Nie da się zrobić tak żeby mieć jakiś zysk z tego.
Piszesz, że jakiś profesor powiedział, że zostały wykonane bezpaliwowe silniki, cytując pewien film "Pokaż no to palcem bo chcę uwierzyć, że śnię". Proszę o podanie danych tego profesora i jakiejkolwiek rzetelnej informacji na temat bezpaliwowych silników.
I co to z ogóle za argumenty, że na pewno "japońce z Hondy" potrafiliby złamać prawa fizyki i stworzyć taki silnik. Dodatkowo porównanie łazika na Marsie do bezpaliwowego silnika, proszę.... co chcesz przez to udowodnić? Swoją arogancję do tematu?
Silnik elektryczny znany jest od pierwszej połowy XIX w. Może chodziło Ci o samochody z silnikiem elektrycznym. Otóż problemem nie jest sam silnik, a "paliwo" do niego, czyli przechowywanie energii elektrycznej. Dzisiejsze akumulatory zaczynają dorównywać gęstością energetyczną benzynie/ropie tylko ile one kosztują. Jak na razie i tak najtańszym wyjściem jest benzyna/ropa. I proszę bardzo o przykład wynalazcy silnika, który popełnił samobójstwo...
Dodatkowo mogę jeszcze powiedzieć, że nie wykorzystaliśmy jeszcze nawet wszystkich pomysłów/konstrukcji z XIX w. czyli silników na wszelkiego rodzaju gazy, silniki zewnętrznego spalania itp... Dlaczego? Wszystkim rządzi ekonomia.

@Hauer88
Powiem krótko na wstępie to co piszesz jest nie tylko tragicznym przykładem braku elementarnej wiedzy, ale także może być szkodliwe dla gimbazjalistów, którzy pewnie to przeczytają.
Człowieku Ty chyba żyjesz w jakiejś nibylandii...
Silniki na sprężone powietrze są i są używane w małych pojazdach "dostawczych" poruszających się na halach. Tylko znowu ekonomia. Ile tego sprężonego powietrza jesteś w stanie sprężyć w butli? Ile butli potrzebujesz, żeby przejechać sensowny dystans? Znowu gęstość energetyczna się kłania i ekonomia.

W ogóle fantazje o pozyskiwaniu energii z energii cieplnej powietrza. Sam piszesz, że pewni ludzie (fizycy) w to UWAGA "nie wierzą". Ja Ci powiem coś więcej. Oni doskonale wiedzą, że jest to NIEMOŻLIWE. Czy Ty w ogóle wiesz na jakiej zasadzie działają wszelkie silniki cieplne?
Pozwól że Cię olśnię poprzez prostą analogię. Pewnie jesteś sobie w stanie wyobrazić młyn wodny, taki do mielenia zboża na mąkę. Koło młyńskie napędza woda, która zmniejszając swoją wysokość (energia potencjalna) zamienia się na ruch (energia kinetyczna) i napędza koło młyńskie. Później kontynuuje swoją dalszą wędrówkę ku morzu.
Czego się nauczyliśmy z tej prostej bajeczki? Że potrzebujemy energii potencjalnej. Ciało o wyższej niż otoczenie temperaturze posiada właśnie taką energię potencjalną. Także mając ciała o tej samej temperaturze nie jesteśmy w stanie dokonać przepływy energii/ciepła między nimi, bo jedno ciało musiało by zwiększyć lub zmniejszyć samoistnie swoją energię a takich rzeczy to nawet w Erze nie ma. Ergo nie da się zbudować takiego silnika. Innymi słowy wszystkie procesy termodynamiczne mają wyróżniony kierunek, tym wyróżnionym kierunkiem jest to, że Entropia (słowo klucz) nie może maleć. (to znaczy w jakimś ograniczonym układzie może ale globalnie nie może)
Cytat:

... Ale fakty są takie że istnieją pompy ciepła których sprawność sięga 400%. W domowych lodówkach pompy mają około 300% sprawności. ...

Człowieku co Ty piszesz. Jaka lodówka ma 300% sprawności? Co to w ogóle znaczy? Że nie dość że chłodzi to jeszcze prąd produkuje i licznik cofa? Pompy ciepła 400%? Pokaż chociaż jedną od razu kupuję, nie ważna cena.

Cytat:

Drugie zjawisko mniej znane zostało zbadane kilkadziesiąt lat temu. Polega ono na tym że jeśli przez dyszę wyślemy impuls sprężonego powietrza, to za jego strumieniem wytwarza się podciśnienie, które zasysa z okolic dyszy dodatkową ilość powietrza. W efekcie energia kinetyczna tych dwóch mas powietrza potrafi być 2-3 razy większa niż energia samego impulsu. W trakcie tego procesu zachodzi spadek temperatury powietrza. Tak więc mamy więcej sprężonego powietrza o średnio 2,5x kosztem energii termicznej. Sumując dwa wcześniej wymienione efekty powstały samochody (na przełomie kilkudziesięciu lat co najmniej kilkanaście różnych konstrukcji), których "paliwem" było wyłącznie ciepło pobrane z przepływającego powietrza.

Polecam się leczyć na nogi bo na głowę to stanowczo za późno... Jaka 2-3 razy większa energia mas powietrza?! Pokaż mi taki samochód... Serio nawet nie wiem jak to skomentować... Dno wklęsłe i siedem metrów mułu.

Dobra brniemy dalej.
Cytat:

Kiedy wolny elektron w najwyższym potencjale dynamicznej oscylacji wniknie w plazmę, wtedy staje się pierwszym aktywnym komponentem w systemie atomy - jony (plazma). Tworzy się wtedy sfera z atomów tlenu wokół elektronu. Mechanizm wytwarzania energii to elekrodynamiczne interakcjie wolnych elektronów z atomami, podczas gdy negatywnie naładowany elektron warstwa po warstwie odbiera cząsteczki zwane elektrinami. Elektrina z wysoką startową prędkością (~10 do potęgi 16 m/s) oddają swoją kinetyczną energię przez kontakt z otaczającymi atomami i cząsteczkami zamieniając się w fotony a tym samym zmniejszając prędkość do prędkości światła (~10 do potęgi 8 m/s)


Nie wiem czy śmiać się czy płakać, używasz pojęć, których nie rozumiesz kompletnie... prędkość 10^16 m/s prawie miliard razy szybciej niż światło? I ten fizyk w domowych warunkach był w stanie wykryć te cząsteczki, albo ich kanały rozpadu? Poza tym:
Cytat:

Jak widać z powyższego opisu potrzebne są dwie rzeczy: obecność plazmy i wolnych elektronów.


Jestem ciekaw jak chcesz wytworzyć takie warunki bez wkładania energii.
Cytat:

Konieczne jest więc tak przetworzyć powietrze aby rozdzielić tlen i azot do poziomu pojedynczych atomów. Można to uzyskać poprzez wyładowanie elektryczne, pole magnetyczne, eksplozję i inne metody. Bezpaliwowe spalanie powietrza nie wymaga zmian konstrukcyjnych silnika.


Znowu musisz dopakować energii, żeby zwiększyć energię potencjalną. Jonizacja tlenu i azotu nie jest bezenergetyczna.
Cytat:

W praktyce pierwsze działanie silnika wyłącznie na powietrze uzyskano w 2001 roku. Wykorzystano samochód VAZ-2106, który rozwijał prędkość do 120 km/h. Paliwo zużywano tylko w celach rozruchowych i do nagrzania silnika. Co dało średnio 1 - 1,5 l/100km.


Czyli jednak było jakieś spalanie. Trochę się Twoja teoria sypie. Myślę, że podobne osiągi ma SMART (no takie małe gówienko na diabelską benzynę).

Silnik Johnsona – PPM
Magnesowe silniki... Moje ulubione. Dobra wszystko fajnie może i da się z magnesów zrobić taki silnik, który się będzie kręcił samoistnie. A moje pytanie jest takie. Czy te magnesy się przypadkiem niezmagnesowywują podczas jego pracy? Bo to by znaczyło, że trzeba je jakoś magnesować, czyli dokładać energii.

Ogniwo Joe’ego

Cytat:

W tym ogniwie zbierają się cząsteczki zwanej orgonem, to ogniwo może napędzać samochód.

Jaki orgon? Co to jest? Jedynie z czym kojarzy mi się orgon to pani z polski szyjąca "medifal dresys" z mężem hindusem i zakusami aktorskimi. Oni sprzedają "orgon dżenerejtors"

Maszyna N (N – Machine)
Nawet jeżeli to działa, znowu argument z rozmagnesowaniem.

Baterie Telekinetyczne
Czyli co? ładowane siłą ludzkiego umysłu? Więcej szczegółów.

Teraz historyjka z samochodem.
Ogólnie wiadomo, że w tamtym czasie Tesla miał na własność swoją wieżę "nadawczą" do bezprzewodowego przesyłu energii. Proszę sobie teraz wyobrazić, że z tych lamp zrobił odbiornik do tej energii. Ot i cała historia rozwiązana.

Thesta-Distatica
Cytat:

wspólnota Methernitha nie wyraża zgody na jej dokładne zbadanie.


Bo pewnie wiedzą, że to bujda na resorach i nie chcą całkowitej kompromitacji.


Wieczny silnik molekularny Potapowa
No konkretów w brud po prostu, powiedziałbym, że aż natłok informacji.

Lutec
Znowu magnetyczny twór. Ponawiam argument za rozmagnesowaniem. Pod warunkiem, że to oczywiście działa.


Bezprzewodowe przesyłanie prądu (Układ rezonansowy)
Czyli masz na myśli zwykłe radio?
Cytat:

że transmiter WREL emituje tylko tyle energii, ile potrzebuje odbiornik.


No to jest bardzo ciekawe. Proszę więcej na ten temat. To jest jakoś sprzężone z klatką Faradaya, czy jak? nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić.


Reaktor wodny
No i kolejne ciekawe teorie...
Rozumiem, że zdajesz sobie sprawę, że do elektrolizy potrzebny jest prąd elektryczny, czyli energia.
Cytat:


Reaktor ma wydajność od 120% do 150 %, zatem ilość dostarczanej energii się zwraca.
Faktyczna wydajność może wynosić 400%, ale 250 ulatuje w postaci ciepła i promieniowania ultrafioletowego. W wyniku spalania powstaje para wodna, którą można skroplić, oraz śladowe ilości CO2, które można dostarczyć roślinom do fotosyntezy.


Faktycznie to jest niemożliwe, żeby miał ponad 100% sprawności. Właśnie w ogóle co to jest wydajność, bo ze sprawnością to ona ma chyba mało wspólnego. Co to w ogóle jest że 250% wydajności ulatuje w postaci ciepła?
CO2 ze spalania ropy naftowej/benzyny też można dostarczać roślinom do fotosyntezy. Problem w tym, że rośliny na Ziemi w nocy same zużywają tlen. To że możemy oddychać to zasługa glonów w oceanach, a nie żadnych tam lasów tropikalnych.

Antygrawitacyjny napęd rtęciowy
Cytat:

W 1939 Niemcy posiadali silnik antygrawitacyjny „die Glocke”, czyli dzwon.


No i mimo tego przegrali?
Cytat:

W 1947 amerykanie zaatakowali ostatni bastion rzeszy na Antarktydzie, nową szwabie.


Komiksy fantastyczne to nie jest źródło rzetelnej wiedzy o świecie.
Cytat:

Antygrawitacyjne pojazdy, prawdopodobnie należące do IV rzeszy latały nad Irakiem.


A dla mnie bardziej prawdopodobne, że to jest bzdura i to jedna z najgłupszych jakie czytałem.
Cytat:

Jak widać obracanie dysków z rtęcią daje nam antygrawitację, napęd, który był stosowany 12000 lat temu, w czasie atomowych wojen bogów. Na wielu indyjskich manuskryptach są opisy antygrawitacyjnych rtęciowych pojazdów „vimana”. Wtedy były stosowane, dlaczego nie stosujemy ich teraz?


Nooo ale argument. Czyli wszystko w tych hinduskich tekstach jest prawdą? Bogowie o wielu głowach i rękach?
Dalej nie chce mi się za bardzo komentować bo szkoda klawiatury....
ALE urzekło mnie to:
Cytat:

Dzięki tym generatorom zaoszczędzimy dużo prądu, produkując ciepło, które będzie ciosem w koncerny naftowe, gazowe, węglowe i inne wyniszczacie Ziemi. I jeszcze jedno, mianowicie woda z takiego reaktora ma cudowne właściwości, w tym lecznicze – leczy m.in. raka.


No woda leczy raka. Wreszcie lekarstwo znalezione. Szkoda że laski w ogóle nie robi...
Steorn
Cytat:

Technologia Steorna zwana Orbo oparta jest na zwykłych magnesach ułożonych w odpowiedni sposób i łamie jedno z podstawowych praw fizyki – zasadę zachowania energii. Innymi słowy, produkuje nadwyżkę energii, będąc niczym innym jak mitycznym perpetuum mobile


A się tych magnesów uczepili jak pijany płota...

Podsumowując. Pokazać, że coś jest jest bardzo łatwo. Wystarczy pokazać palcem i powiedzieć "O tutaj to jest". Natomiast udowodnić, że czegoś nie ma jest trudno... Bo można tylko pokazać palcem i powiedzieć "O tutaj tego nie ma", i ktoś na to może powiedzieć, że to jest gdzieś indziej w takim razie.
Dodatkowo wszystkim tym którzy wierzą w bajki chciałem tylko powiedzieć.
Mama Bambiego nie żyje...

P.S. długo wyszło. Mam nadzieje, że gimbaza wstawi zaraz "LOL didn't read"

Everizon

2012-09-03, 20:39
miszcz310
do Twojego rozprawienia się z fantazjami forumiczów dodam króciutko ad. wpisu do mnie.
Eter przyrównałem do ciemnej materii tylko raczej poprzez analogię sytuacyjną. 100 (ze 120 ?) lat temu przypuszczało się że istnieje jakiś wszechobecny ośrodek w którym znajduje się cały kosmos. Dzisiaj mówi się o wszechobecnej ciemnej materii (zauważ że nie o jakiś jej skupiskach tylko właśnie znajdującej się wszędzie w różnym stężeniu co najwyżej. Jak nautrina). Ale analogia jest tak luźna że mógłbym powiedzieć tak samo o "ciemnej energii"... Nikt jej nie widział ani nie zmierzył ani nic... ale wygodnie by było gdyby istniała :) jak eter jakiś czas temu.

A co do zdrowego rozsądku to niestety nie zgodzę się z tobą. Ma zastosowanie może w społeczeństwie, ewentualnie w makroskali świata który badamy. Ale niestety tam gdzie zaczynają obowiązywać prawa opisane przez mechanikę kwantową kończy się zdrowy rozsądek. Weźmy "kota shroedingera", "jasnowidzącą kotkę", "przyczynowowość wsteczną", "stany splątane", "połówkowe spiny cząstek..." choćby najprostsza funkcja falowa elektronu przeczy wszystkiemu co obserwujemy na co dzień. Do tego stopnia że czasem ta "rozmyta rzeczywistość kwantowa" nie do końca wydaje mi się prawdziwa i szukam jakiejś alternatywy do niej. Niestety ta przecząca zdrowemu rozsądkowi teoria ma zadziwiająco trafne przewidywania.. :)

Pozdrawiam

kmieciuz

2012-09-03, 22:34
@Miszcz - szacunek za przeczytanie tego badziewia i przeanalizowanie go pod kątem podstawowych (i dotychczas nieobalonych) praw fizyki. Wcześniej myślałem, że Hauer88 to kryptofaszystowski gimbus, który wraz z innymi narodogimbusami desantował się na sadistica. Teraz widzę, że to po prostu zwykły onetowy troll.

Wniosek z tego taki, że szkoda już nawet strzępić klawiatury pod jego tematami. Olać ciepłym moczem i zapomnieć.

I cytat tygodnia "W 1947 amerykanie zaatakowali ostatni bastion rzeszy na Antarktydzie, nową szwabie."

miszcz310

2012-09-03, 23:05
@Everizon
No w sumie z tą analogią racja. No właśnie z tymi neutrinami też jest problem... :P Ale faktycznie analogia jest duża.

Co do mechaniki kwantowej to się nie wypowiadam za bardzo. Zaciekawiły mnie te eksperymenty myślowe, czyli jasnowidząca kotka i przyczynowość wsteczna, mógłbyś coś zapodać na te tematy, może być na pirv, żeby nie spamić tutaj. Jeśli jeszcze chodzi o samą funkcję falową to trzeba pamiętać, że ona sama niesie w sobie jakby wszystkie informacje na raz i nie należy rozpatrywać funkcji falowej jako takiej tylko np. Jej moduł do kwadratu, wartości własne po pewnych zabiegach matematycznych.
W ogóle z tą mechaniką kwantową to jest problem taki, że opisuje ona tak jakby chęć badania żabiego skrzeku przy pomocy tonowego kafara do wbijania słupów. Dodatkowo najświętsze w niej równanie czyli równanie Schrodingera nie da się udowodnić. Przyjmuje je się ot tak. Na zasadzie napisałem sobie równanie i działa więc morda zamknięta. :p
Z tym przeczeniem to też tylko w niektórych przypadkach :D

Everizon

2012-09-03, 23:55
miszcz310,
eksperyment o a nazwie handlowej "jasnowidząca kotka" opisuje sytuację w której wracasz do domu co dzień o tej samej godzinie, masz w domu kotkę która cię bardzo kocha i zawsze pragnie się z tobą przywitać jako pierwsza odrazu w drzwiach. Szkopuł w tym że do domu masz dwoje drzwi z drogi z której przychodzisz nie widać z okien. Kotka musi wybrać losowo przy których drzwiach będzie na ciebie czekać i o dziwo nie trafia w 50% na prawidłowe drzwi a w jakiś 75-80% przypadków.
Tyle dla "telewidzów", natomiast analogiczny eksperyment przeprowadzili naukowcy badając stany kwantowe pewnych grup cząstek elementarnych, wykonując dwa testy. Nazwijmy je testem A i testem B. Badali cząstki pod kątem ich dwóch wykluczających się (to ważne) nawzajem stanów kwantowych (X i Y)
Teraz przy wykonaniu testu A 75 do 80 % cząstek wykazało się stanem X, natomiast przy badaniu B 75% do 80% cząstek wykazało się stanem Y. Czyli tak jak by cząstki przewidywały jaki eksperyment zostanie na nich wykonany i do badania ustawiały się w odpowiednim stanie. Tutaj nasz "zdrowy rozsądek" raczej nie pomoże w zrozumieniu tego faktu. Ale obliczenia teoretyczne wskazywały na taką możliwość i eksperyment je tylko potwierdził.

Natomiast "przyczynowość wsteczna" opiera się na próbie zrozumienia niektórych zdarzeń kwantowych w których wydaje się że skutek poprzedza swoją przyczynę ("jasnowidząca kotka" to jeden z takich przypadków). Ogólnie coraz więcej naukowców skłania się do tezy iż czas na poziomach kwantowych w ogóle nie posiada tzw "strzałki" czyli tego co postrzegamy jako kierunek do przodu w czasie. Wiele zdarzeń z naszego punktu widzenia wygląda na niepowiązane w żaden sposób a wykazujące korelacje poza swoimi "stożkami świetlnymi przyszłości". Przykładem są stany splątane i możliwość teleportacji poza barierą prędkości światła. Czas kwantowy nie "płynie". a przyczyna i skutek następują po sobie w dowolnym kierunku.

Nie umiem tego tak dobrze wyjaśnić jak niektórzy naukowcy piszący o tym. Mam książkę na której się opieram ale teraz na szybko jej nie znajdę.
Autor: Huv Price (albo Huw?)
Tytuł: Strzałka czasu i Punkt Archimedesa
Autor jest dość ekscentryczny w swoich wywodach, nawet jak na fizyka teoretycznego. W dodatku pisze bardzo trudnym językiem, Niemniej przedstawia i wyjaśnia wiele niezrozumiałych zdarzeń kwantowych dopuszczając co powyższe.
Ale nawet gdy nie musi mieć racji to i tak opisuje arcyciekawe eksperymenty które realnie zostały wykonane a ich wyniki doprowadziły do ataków paniki największych głów współczesnej nauki :) Zostawiły więcej pytań niż przed eksperymentami. Huw Price całkiem nieźle radzi sobie z ich wyjaśnieniem.

Pozdrawiam

ps. spoko wolę pisać na publicznym, może innych też coś zainteresuje.

miszcz310

2012-09-04, 00:05
Aha czyli z tą kotką to ma być taki makroskopowy model stanów splątanych jak dobrze rozumiem.
W ogóle to teraz z tego co wiem skłaniają się ku temu, że czas też jest skwantowany i jest ziarnisty. Trochę jak w którymś starszym łyndołsie, który zaokrąglał czasy powstawania plików i było tak, że się niektóre programy pluły, że pracują na pliku z przyszłości.
Co do książki to zaraz zaczynam przekopywać internet.

Everizon

2012-09-04, 00:17
mam wersję stara dobrą analogową :) kartki trzeba przekładać i itp.. :) W każdym razie polecam..

pliki z przyszłości :) dobre dobre, podejrzewam że w ms to nawet skutecznie podzielą przez zero jak będzie potrzeba, czy też przez przypadek.. Intel tego dokonał w jednym ze swoich pentium...