Jak mieszkałem z rodzicami, zawsze słyszałem "Posprzątaj ten syf w pokoju". Dzisiaj ucząc się do obrony i patrząc na mój porządek w domu wpadłem na idealną wymówkę...
Robiąc bałagan zwiększa się chaotyczność elementów zbioru jakim jest mieszkanie. Czyli rośnie entropia układu.
Zgodnie z II zasadą termodynamiki entropia zawsze dąży do zwiększenia. Przytaczając wzór na entalpię swobodną
dG=dH-TdS gdzie S to entropia, można łatwo zauważyć że im większa entropia tym mniejsza entalpia swobodna układu.
Kiedy entalpia swobodna układu spadnie poniżej zera to mamy do czynienia z procesem SAMORZUTNYM. Co więcej warto dodać, że jest to proces egzotermiczny dH<0 (czyli jego przebieg w drugą stronę wymaga dostarczenia energii)
Można bardzo łatwo wywnioskować, że skoro "bałaganienie" jest procesem samorzutnym, czyli termodynamicznie pożądanym i korzystnym(dąży do równowagi) to sprzątanie takim procesem na pewno NIE JEST ! Nic na siłę...
Pozdrawiam inżynierów.
Jestem już za stary, ale chciałbym zobaczyć minę mojej mamy na taką wymówkę...zamiast "póóóźniej"
entalpia jest zupełnie niepotrzebna w tym wywodzie (aczkolwiek koloryzująca)
wystarczy druga zasada termodynamiki do wzruszenia ramionami i powiedzenia:
"Mamo, ale o co Ci chodzi? czysta fizyka..."
oj fizzyka, pozdro dla prof z Pw... 1 rok istny koszmar. Ale pamietaj przestrzeń kosmiczna ma tendencje do ekspansj. W koncu moze zabraknonc miejsca w mieszkaniu. Chyba ze mieszkanie tez sie rozrosnie, ale wtedy moja teoria bedzie błedna.