Znakomity skecz kabaretu Tey. Handel pomiędzy aniołem i diabłem.
Starsi sadyści powinni być zadowoleni.
Natomiast młodsi mogą zobaczyć co kiedyś było na topie.
Jak dla mnie to kwintesencja początków polskiego kabaretu.
To jest skecz o szydzeniu z komunistów? Ja tu widze tylko nawiązanie o tych duszach na ramieniu. Chyba, że nie zrozumiałem jakiejś aluzji. Jeśli tak, to mógłby ktoś wytłumaczyć?
Widzę, sporo nie kumających więc:
- Smoleniowi zabili syna za te kawały
- dusze na ramieniu (nawet to wyjaśnili w skeczu) to belki czyli stopnie (wojskowe, milicyjne, UB/SB)
Laskowik po zakończeniu działalności kabaretowej wrócił do tego co kocha najbardziej - do bycia listonoszem. Z tego co pamiętam rejon miał w Poznaniu gdzieś w okolicach ul. Śniadeckich