18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

KamayPL

2013-02-14, 18:21
damianwro napisał/a:

co się dziwisz, ten na dole ma wspaniały charakter



nowokaina

2013-02-14, 18:54
Jestem kobietą i osobiście wolałabym zupełnego gołodupca o wyglądzie Roberta Downeya niż bogatego, starego oblecha. Bo kasę mogę se zarobić sama, a naprawdę przystojni faceci to ostatnio ewenement.

dth

2013-02-14, 19:24
Przestań narzekać i schudnij, tłusty prosiaku.

Nikczemny_Płód

2013-02-14, 19:44
A prawda jest taka, że:

Kobieta lecąca na fajnego, przystojnego, biednego obiboka - to zboczenie i wybryk natury.
Kobieta lecąca na w miarę przystojnego, dobrze zarabiającego faceta - najnormalniejsza rzecz.
Kobieta lecąca na kasiastego przystojnego faceta - ultra normalna rzecz.
Kobieta lecąca na kasiastego oblecha - k***a.

O facetach nie chce mi się pisać ale zamiast kasy można wstawić wygląd. Jest też niby poziom kultury i inteligencji ale to a dużo opcji, nie chce mi się pisac a po za tym nie to jest wątkiem głownym.

I teraz,

Osoba pijąca jedną lampkę wina dziennie - osoba normalna.
Osoba pijąca 2 piwa dziennie - coś zaczyna się dziać (jakiś szatan go opętał).
Osoba pijąca 5 piw dziennie - alkoholik.
Osoba pijąca 2 wódy dziennie - Pener/turbochlor.

Albo:

Osoba nie pracująca - leń i lewak.
Osoba pracująca 4 godziny dziennie przez co ledwo wiąże koniec z końcem - obibok
Osoba pracująca 8 godzin dziennie - osoba normalna.
Osoba pracująca 14 godzin dziennie - pracoholik.

Wszystko w uproszczeniu, do czego mi to?

Ano aby pokazać, żę WE WSZYSTKIM trzeba mieć umiar, i należy zachowac zdrowe proporcje. Jeśli miałbym do wyboru kobiete która patrzy tylko na wygląd i charakter u faceta a taką która patrzy tez na jego status, to ile zarabia - wybrałbym bez zawahania ta drugą.
Bo ten 1 typ kobiety kończy poobijany w domu opieki społecznej i wraca do swojego kochanego misia.

Kobieta musi patrzyć w przyszłość, w to czy facet po za wyglądam i inteligencją:
-Jest zaradny.
-Pracowity
-Silny charakterem
-Honorowy
-"Ma jaja"

To gwarantuje, że u boku mamy normalną samice o którą się walczy i dba.

Dziękuje, to na tyle.

NafazowanyKoleś

2013-02-14, 21:00
ellsworth napisał/a:

Niestety? Dlaczego 'niestety'? Przecież na sadisticu tylu zwolenników wszystkiego tego co 'naturalne', 'normalne' itp. Więc przyjmij do wiadomości, że baba lecąca na kasę to zgodna z naturą wzorcowa samica i matka. Otóż biologicznym zadaniem kobiety jest WYCHOWAĆ POTOMSTWO, dlatego poszukują samca o najwyższej pozycji w stadzie, który zapewni jej BEZPIECZEŃSTWO BYTOWE potrzebne do odchowania potomstwa. Wcale nie musi go kochać (czymże jest w ogóle miłość w naturze?), nie musi mu być wierna, musi po prostu umieć go WYKORZYSTAĆ do osiągnięcia swojego celu. Laska lecąca na kasę i władzę jest w 100% zgodna z naturą, a ta która szuka partnera którego będzie kochać jest... DEWIACJĄ.




Coś ci się synku popie**oliło.


Pozwól, że nie porównam cię do instynktownie postępującego zwierzęcia (którym jak przyznałeś swoim postem jesteś) a do myślącego człowieka.


Te twoje wychowanie potomstwa, bezpieczeństwo bytowe, wykorzystywanie to nic innego, jak po prostu debil który sam sobie nie poradzi, więc potrzebuje faceta żeby j***ł na nią a ona tylko rozłoży nogi.

Dlaczego debil? Otóż tłumaczę. Jak mówisz - Czym jest miłość w naturze? Niczym - nie istnieje. Sęk w tym, że ludzie to nie do końca konie, orangutany czy pegazy. Ludzie posiadają samoświadomość, inteligencję i wolną wolę która NIE POWINNA BYĆ PROWADZONA INSTYNKTEM Z PRZESZŁOŚCI - właśnie TA CECHA czyni nas LUDŹMI a nie BYDŁEM. Miłości w naturze nie znajdziesz, są gatunki które bytują z jednym partnerem całe życie, ale nie jest ich dużo i nie jest to miłość.

To czyni nas ludźmi, że potrafimy darzyć silnym uczuciem inną osobę, niezależnie od tego kim by ta osoba nie była, przywiązujemy się, odczuwamy sentymenty, potrzeby i pragnienia które nie są spowodowane naturą - a człowieczeństwem. Na przykład - dzikie zwierze wpie**oli wszystko, kiedy potrzebuje pożywienia, nie ważne, czy królik czy wieprz. Ludzie natomiast lubią sobie zrobić placki na obiad, jeden lubi krokieta, drugi nie, ale lubi za to makarony. To tylko głupi przykład ale obrazuje czym jest człowiek.

Dla mnie człowiek to ktoś, kto ZDAJE SOBIE SPRAWĘ z faktu iż jest częścią natury i oczywiście czasami chce podążać za instynktem, ale robi to drugoplanowo - na pierwszym planie jest MYŚLENIE.

Przykład - idę do baru, widzę idealnie zbudowaną kobietę do rodzenia dzieci - sęk w tym, że dowiadujemy się od barmana, że to dz**ka idąca z nami po drinku. I tu włącza się wpierw myślenie a później ku*as (bo to chyba jedyne co zostało instynktownego u faceta) - Ja pomyślałbym, że w ogóle odezwanie się do takiego prymitywa jest poniżej mojej - ludzkiej - godności, odwróciłbym głowę w poszukiwaniu bardziej interesujących mnie ludzi.

Ty jak sądzę po twoim poście postawiłbyś jej tego drinka i zerżnął - powiesz mi, że zaliczyłeś a ja nie? Kto widziwia ten nie r*cha?

Udowodnisz mi tylko to, że myślisz jak zwierze. ZALICZYŁEM.

ch*j mi z zaliczenia ścierwa, czym ja jestem, kogutem czy człowiekiem? Odpowiedz na to pytanie sobie a nie mi.


Zmierzam do tego, że owszem, "laska" postępująca w ten sposób fakt jest zgodna z naturą, ale instynkt postawiony PRZED myśleniem czyni ją dla mnie zwierzęciem, jest dla mnie nikim bo zwierzęta nie mają tożsamości.

Natomiast ktoś kto instynkt stawia ZA myśleniem jest człowiekiem. Bo właśnie ta cecha go nim czyni - przezwyciężył swoje NATURALNE instynkty i używa MYŚLENIA.

Ot myślenie = człowiek.
Instynkt = zwierze.

Bardzo prosto ale chyba zrozumiesz, a mógłbym jeszcze pisać i pisać..

ellsworth

2013-02-15, 13:46
NafazowanyKoleś

Och, jakie to piękne podchodzisz do półki sklepowej i wybierasz makaron albo ryż. A teraz postaw się w sytuacji, gdzie nie masz wyboru, a od tego CZY zjesz, a nie CO zjesz zależy czy w ogóle przeżyjesz. Wtedy całe 'człowieczeństwo' pryska, a budzi się to co od zawsze steruje naszymi działaniami: instynkty. Nie trzeba daleko szukać, poczytaj chociażby twórczość Tadeusza Borowskiego. Gdzie to człowieczeństwo? Kończyło się po przekroczeniu bram Oświęcimia.

Wielu jest takich, którzy intelekt uważają po prostu za kolejny ze zmysłów wykształcony w toku ewolucji. Bardzo ważny, ale wciąż jest to tylko narzędzie do realizacji zachować wynikających z instynktu ludzkiego. Najprościej to dostrzec porównując różnice intelektualne kobiet i mężczyzn. Każdy się przecież zgodzi, że obie te płci mają mózg funkcjonujący na tych samych zasadach oraz posiadają zbliżony iloraz inteligencji, więc powinni działać podobnie, a jednak jest ZUPEŁNIE inaczej. Najlepszym przykładem jest szeroko rozumiana wojna. Chęć wojowania i uczestnictwo w wojnach to niezaprzeczalna domena mężczyzn. Dlaczego? Ponieważ tak im podpowiada INSTYNKT: przewodzić stadu, walczyć o terytoria, a cała kwestia państwowości, systemów społecznych, toczenia wojen to po prostu to co intelekt potrafi wymyślić na ŻĄDANIE instynktu. Dziś, jest to dobrze ukryte po płaszczykiem cywilizacji, ale jest to nic innego jak sterowanie z 'tylnego fotela'. Przecież nasz gatunek istnieje około 200 tys lat, a cywilizacja 6 tys lat, co oznacza, że ci sami ludzie, którzy dziś autami jeżdżą do pracy (ewolucja w tak krótkim okresie czasu jest praktycznie znikoma), przez 97% swego istnienia żyli jak zwierzęta, mając tylko kilka osiągnięć myśli technicznej, a przecież jak wiadomo używanie różnego rodzaju narzędzi występuje także wśród zwierząt, więc nie jest to czynnik różnicujący nas od nich.