"4chan odnosi sukces za sukcesem,
wojna o WikiLeaks trwa i przynosi olbrzymie zniszczenia"
4chanowcy odnoszą niesamowity sukces
w swojej krucjacie przeciwko cenzurowaniu Internetu
i swojej krucjacie przeciwko wrogom WikiLeaks.
Obchodzą zabezpieczenia, sprawnie się organizują,
a wszystkie trudności (np. blokada taga #wikileaks
na Twitterze) obchodzą w łatwością. Jak już wiecie,
MasterCard przestało działać, a PayPal odblokował
konto WikiLeaks. To jednak dopiero początek.
(...)
4chanowcom sprzeciwił się Facebook,
usuwając Stronę Operation Payback,
co jednak na wiele się nie zdało - Anoni
opierali swoje działania na /b/ (4chanowe forum)
i Twitterze. Ten ostatni również zaczął pospiesznie
blokować wpisy Anonimowych, co oczywiście
spotkało się z odwetem ostrzegawczym
(Twitter przestał działać przez chwilę, a po tym,
jak "wstał", obie strony zaprzestały dalszych
zaczepek, a Twitter przeprosił!).
Obchodzą zabezpieczenia, sprawnie się organizują,
Na 4chanie krąży plotka, że złapali jednego hakera z Holandii.
Kiedyś ludzi sp***alali przed darmowym śmigusem-dyngusem od Zomo i śpiewali "Boże, coś polskę", ew. dokonywali samospalenia. Teraz wojna z władzą to nak***ianie w klawiaturę...
Nie wiem po co ludzie się tak buzują tym wiki gównem. Naprawdę kurewsko istotne informacje- Putin to samiec alfa, szejki pierdzą do USA o bombardowanie iranu. Gdyby ich intencją było ujawnienie jakieś naprawdę istotnej informacji pie**olnęli by to od razu, a nie depesze o dupi maryni i płacz o wolność słowa... No chyba nie myśleli, że jak zaczną srać do własnego gniazda to nadal wszystko będzie ok.
że możecie tutaj sobie wrzucać te gimbusowe przemyślenia i nie przyjdzie Cons i wam ich wszystkich nie pousuwa.
natomiast wolnością słowa nie jest i nigdy nie będzie ujawnianie czyichś wypowiedzi, szczególnie, jeśli ta osoba sobie tego nie życzy.