18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

żydowski terror atomowy

Tristan88 • 2012-02-24, 23:35
Tekst ten dotyczy żydowskiej operacji Samson na wypadek ataku na izrael. Operacja ta ma na celu zniszczenie europejskich państw za pomocą ładunków atomowych, za brak udzielenia pomocy państwu żydowskiemu w przypadku ataku na izrael.

Po więcej informacji odsyłam do internetu i do książki "opcja Samsona". Po przeczytaniu tej książki jestem k***a w szoku.


Chciałbym aby każdy z Was zapoznał się z tym, Co żydzi szykują dla europy i świata.


Cytat:

Avigdor Lieberman, przewodniczący ekstremistycznej partii Israel Beiteinu, członek izraelskiego Knesetu, zaproponował 13.01.2009 “rozwiązanie” konfliktu palestyńsko-izraelskiego w strefie Gazy za pomocą uderzenia atomowego. Tak jak amerykańskie bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki uczyniły zbędnym zajmowanie Japonii przez USA pod koniec II wojny światowej, tak obecnie zdaniem izraelskiego polityka Izrael powinien postąpić w stosunku do strefy Gazy.

Komentując wypowiedź Libermana Mustafa Barghouthi, sekretarz generalny Palestńskiej Inicjatywy Narodowej, stwierdził, iż pokazuje ona, że oświadczenia izraelskich polityków są również dysproporcjonalne, jak dysproporcjonalna była ich krwawa akcja w Gazie. Stwierdzając wysoki stopień poparcia dla izraelskich działań przeciwko Palestyńczykom ze strony izraelskiej opinii publicznej, Barghouthi powiedział też, że po raz kolejny okazuje się, że Izrael nigdy nie wyciąga wniosków z przeszłości i wywołuje jedną z najkrwawszych masakr w dziejach. Oni nie mają szacunku dla ludzkiego życia – powiedział.

Idea zastosowania ataku atomowego przeciwko Gazie, może niezbyt dziwić w ustach skrajnego polityka izraelskiego, jednego z wielu przedstawicieli judaistycznego fundamentalizmu w Knesecie, żądających zazwyczaj jak najostrzejszych środków w stosunku do Palestyńczyków i domagających się ich całkowitego wypędzenia z Izraela, terenów dawnej Palestyny. TYmczasem groźba użycia broni atomowej pojawia się także w wypowiedzi przedstawiciela nauki w Izraelu. I to przeciwko… krajom Europy Zachodniej.

W wywiadzie dla “Jerusalem Friday izraelski historyk wojskowości, profesor Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, Martin Van Crevel zasugerował, że Izrael mógłby zniszczyć swą bronią jądrową wiekszość europejskich stolic, prawdopodobnie w akcie odwetu wobec narodów europejskich za zagładę Żydów podczas II wojny światowej. “Posiadamy kilkaset głowic atomowych oraz rakiet i możemy odpalić je przeciwko celom we wszystkich kierunkach, nawet na Rzym. Większość stolic europejskich jest celem dla naszych sił powietrznych – powiedział van Crevel.

Izraelski naukowiec opowiedział się także za “zbiorową deportacją” Palestyńczyków z Izraela. Jego zdaniem jest to jedyna strategia Izraela w stosunku do Palstyńczyków, mogąca mieć jakieś znaczenie. Van Creveld wskazał, że w Izraelu poparcie dla tej opcji systematycznie wzrasta. O ile dwa lata temu opowiadało się za tym rozwiązniem 7-8 proc. Izraelczyków, to dwa miesiące temu było to już 33 proc. a obecnie 44 proc.

Van Creveld powiedział także, iż jest przekonany, że b. premier Ariel Sharon pragnąłby obecnie deportacji Palestyńczyków. “Uważam to całkiem możliwe, że on tego chce. Chce eskalacji konfliktu. Wie, że nic innego nie może zakończyć się powodzeniem.” Zapytany, czy nie obawia się, że ludobójcza deportacja doprowadzi do tego, ze Izrael zostanie uznany za państwo bandyckie, Van Creveld powiedział, że nie dba o to zbytnio. Przytoczył słowa Mosze Dajana, byłego izraelskiego ministra obrony, że “Izrael musi być jak wściekły pies, zbyt niebezpieczny, aby go zaczepiać.”

Warto w tym miejscu przypomnieć, że powyższe słowa Mosze Dajana o Izraelu jako wściekłym psie cytował Van Creveld już w 2003 r., gdy głosił, że palestyńska Intifada może zagrozić istnieniu Izraela. Przytoczył przy tym słowa z opublikowanej w tym samym roku ksiązki Dawida Hirsta “Karabin i gałąź oliwna”: “Uważam to wszystko za beznadziejne w tej sprawie… Mamy zdolność pociągnięcia świata w dół za sobą. I mogę cię/was zapewnić, że zanim Izrael pójdzie na dno, tak właśnie się stanie”.

Oficjalnie Izrael nie przyznawał się dotąd do posiadania broni jądrowej i nie formułował oficjalnej strategii w zakresie swojej broni nuklearnej, przez co polityka izrelska określana bywa mianem “nuklearnej dwuznaczności”, a nawet “nuklearnej przewrotności”. Tymczasem Izrael może istotnie dysponować ilością głowic, o jakiej nadmienił Van Creveld, bowiem jeszcze w 1976 CIA była przekonana, że Izrael posiada 10-20 takich głowic, ale już w 2002 liczba ta wzrosła do 75-200, natomiast jeden ze specjalitów zachodnich Kenneth S. Brower szacował Izrael na ok. 400 głowic, mogących być odpalanych z lądu morza i powietrza. Daje to Izraelowi możliwość uderzenia odwetowego przeciwko głównym ośrodkom państw uznawanych za nieprzyjaciela, (bez względu, czy są aktualnie agresorami czy nie), gdyby Izrael został przez któreś z nich zniszczony lub opanowany przez przeciwnika – dodajmy – dysponującego zazwyczaj wyłącznie bronią konwencjonalną.

Należy pamiętać o pogłoskach, jak to podczas wojny Jom Kippur z Syrią i Egiptem w 1973 r. ówczesna premier Izraela Golda Meir miała omal nie wyrazić zgody na wystrzelenie przez Izrael pocisków z głowicami atomowymi w kierunku stolic państw arabskich, czemu miał jakoby w ostatniej chwili zapobiec Henry Kissinger. W rzeczywistości najprawdopodobniej było tak, jak to np. opisał w 1991 r. Hersh M. Seymour w książce “Opcja Samsona: Arsenał nuklearny Izraela i amerykańska polityka zabraniczna” – Izrael wykorzystał nuklearny szantaż, by zmusić Kissingera i Nixona do intensywnych dostaw broni podczas wony Jom Kippur.

Naturalnie szantaż ten w każdej chwili będzie mógł zostać powtórzony, gdy tylko będzie to służyło dalekosiężnym interesom badź planom państwa żydowskiego.

Należy także bliżej przyjrzeć się owej zagadkowej Opcji Samsona, zawartej w tytule książki H. Seymoura. Opcja Samsona oparta jest na biblijnym przekazie o Samsonie, który znalazłszy się w sytuacji bez wyjścia obalił filary świątyni filistyńskiej doprowadzając do zarwania stropu, wskutek czego zginął on sam pociągając za soba tysiące Filistynów, którzy przybyli, aby oglądać jego upokorzenie. Strategię tę przyrównuje się do zbiorowego samobójstwa ok. 1000 obrońców Massady, słynnej żydowskiej twierdzy, w chwili zdobywania jej przez Rzymian.

Elementem kluczowym izraelskiej doktryny wojskowej jest strategia atomowego odstraszania, polegającej w skrajnym przypadku na gotowości do desperackiego aktu odwetowego, niczym biblijny Samson, przeciwko państwom wrogim Izraelowi, gdy państwo to znajdzie się w beznadziejnej sytuacji militarnej.

Obecnie, Wraz ze wzrostem militarnego potencjału nuklearnego Izraela, a co za tym idzie, wraz ze wzrostem jego zdolności atomowego odstraszania wzrasta jego skłonność do odejścia od atomowej dwuznaczności i przejścia na pozycje pełnej jednoznaczności. Louis René Beres, kierujący grupą doradców ówczesnego premiera Ariela Sharona wzywał do tego w swoim artykule opublikowanym w 2004 r. Zalecał on wykorzystanie Opcji Samsona dla wsparcia “konwencjonalnych akcji zapobiegawczych” przeciwko nieprzyjacielskim zasobom nuklearnym i konwencjonalnym, ponieważ, jak stwierdził, “bez takiej broni, będąc zmuszeni polegać całkowicie na siłach nienuklearnych, moglibyśmy nie być w stanie odstraszyć od wrogich akcji odwetowych w odpowiedzi na izraelski atak wyprzedzający”.

Powstaje w związku z tym zasadnicze pytanie, czy określenie “strategia atomowego odstraszania” jest obecnie adekwatne. Wiele przemawia za tym, ażeby zacząć mówić o izraelskiej strategii atomowego zastraszania, bądź wręcz – atomowego terroru. I to terroru stosowanego w sposób coraz bardziej otwarty wobec całego świata.

ujawniony przed kilku dniami przeciek z udziałem izraelskiego ambasadora w Sydney, świadczący o izraelskim zamiarze aktywnego przeciwdziałania poprzez bezpośredni atak na Iran, zdaje się przemawiać za tą właśnie tezą.

Jak widać z powyższego, biblijne i postbiblijne tradycje żydowskie odzywają z pełną siłą w Izraelu, uważanym przez jednych za trzecią, a przez innych za drugą po USA potęgą militarną na świecie.




Źródło: http://www.bibula.com/?p=6232

Cytat:

Rosyjski minister spraw zagranicznych, Sergiej Ławrow oświadczył, że byłby to “poważny błąd, pełen nieprzewidzianych konsekwencji”.
Oświadczenie jest reakcją na groźby Izraela, które poprzedzają nowy raport ONZ na temat programu nuklearnego Iranu. Rosja w ten sposób próbuje ochronić swojego sprzymierzeńca z czasów sowieckich przed szkodliwymi sankcjami oraz wojną.
Zdaniem Ławrowa (i chyba nie tylko), każda militarna interwencja przynosi tylko ludzkie cierpienie i ofiary. Akcja militarna nie jest sposobem na rozwiązanie problemów z Iranem, tak jak i na inne problemy we współczesnym świecie. Najlepszym przykładem jest niepowodzenie akcji militarnych NATO w Afganistanie.
Zgodnie z kartą ONZ użycie siły możliwe jest tylko w przypadku obrony przed interwencją z zewnątrz oraz jeśli podjęta zostanie odpowiednia uchwała Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Należy tu dodać, że Izrael nieformalnie posiada 500-800 głowic jądrowych oraz ofensywne bronie biologiczne i chemiczne. Informacje o arsenale jądrowym zostały ujawnione przez Mordechaja Vanunu, który odbył za to karę 18 lat więzienia w samotnej celi. Po wypuszczeniu nadal jest represjonowany.
Międzykontynentalne rakiety balistyczne “Jerycho” mają zasięg 11,500 km i są przeznaczone do odparcia ataku nuklearnego. Dodatkowo posiada łodzie podwodne z rakietami uzbrojonymi w głowice jądrowe. Izrael nie podpisał układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Nikt dotąd nie zadał sobie trudu zbadania arsenału Izraela. Wynikać to może z szantażu nuklearnego jakim Izrael trzyma w szachu cały świat – tzw. “opcji Samsona” – ostatecznego unicestwienia świata w przypadku ataku na Izrael.
Z drugiej strony, takie małe państwo jak Izrael nie miałoby szans w konwencjonalnej wojnie z państwami arabskimi, stąd konieczność specjalnego uzbrojenia. Arabowie z kolei boją się realizacji planów tzw. “Wielkiego Izraela” – syjonistycznego mocarstwa, które będzie się rozciągało od Egiptu do Iranu.
Sądząc po wojnach w regionie, te plany są obecnie realizowane, a Iran z bronią nuklearną może być poważną przeszkodą.




nowa mapa izraela po wojnie z iranem i innymi państwami arabskimi w regionie


Zasięg opcji samsona z silosów w izraelu, nie wliczając tu ładunków na atomowych łodziach podwodnych i atomowych bomb samolotowych


Źródło: http://hallicino.hubpages.com/hub/The-Conclusive-Solution-For-Lasting-Peace-In-The-Middle-East-Israels-Overwhelming-Nuclear-Arsenal

Suq-Madiq

2012-02-25, 17:57
BongMan napisał/a:


No ale to niestety prawda. Najemnik to żołnierz, który wykonuje misję dla kogoś za pieniądze. Polska wysyła żołnierzy, bo Amerykanie tak każą. Różnica jest taka, że robi to za darmo, bo z tych misji Polska gówno ma.



Z twojego toku rozumowania wynika, ze kazdy zolnierz to najemnik, no bo przeciez kazdy dostaje pieniadze za bycie zolnierzem, nawet za misje wyczyszczenia kibla.

Bedac powaznym: ch*ja wiesz, w nogach spisz. Polscy zolnierze to zolnierze kontraktowi. Kontrakt jest na czas okreslony, a do Afganistanu i innych bzdetow wyjezdzaja na rozkaz. Duzo sie pie**oli o tym, ze wyjezdzaja na wlasne zyczenie, a prawda jest taka, ze dostaja rozkaz wyjazdu i musza jechac. W innym wypadku kontraktu sie nie przedluza i zolnierz zostaje bez pracy. Nich*ja wykonywanie rozkazow nie wyglada mi na najemnictwo.
A to, ze dostaja za to pieniadze to chyba najnormalniejsza rzecz na swiecie. Kazdemu za prace sie placi. No chyba, ze jest sie ch*jem.

Badluck13

2012-02-25, 18:55
Widzę, że mój w obronie honoru żołnierzy Wojska Polskiego podziałał na niektórych jak Hedrin.

Wszy pierwsze wrzask podniosły.

Dusz

2012-02-25, 19:09
Do żołnierzy mam ogromny szacunek ale prawda jest taka że tak jak reszta Polaków są r*chani przez rząd w dupę. Nie walczą w obronie Polski tylko w imię sk***ysyńskich interesów jUdeSA. Żołnierze pojedynczo najemnikami nie są, to cała Polska armia jest najemna a właściwie podległa. Poj***ć te piaski i zabrać żołnierzy do kraju. Sława!

newpolishscientist

2012-02-25, 20:47
Jeszcze powiedz mi że to Izrael stworzył UFO i rozsyła świńską grypę po europie. Wierzący w taki gniot pozdrawiam, i życzę miłego siedzenia w okopach. hahahaha

Ra...........or

2012-02-25, 20:56
Cytat:

Operacja ta ma na celu zniszczenie europejskich państw za pomocą ładunków atomowych, za brak udzielenia pomocy państwu żydowskiemu w przypadku ataku na izrael




Zwykle nie interesuje się takimi pierdółami ale mam jedno pytanie - jeśli żydzi są w stanie rozj***ć nas wszystkich ogniem atomowym, to po co im nasza pomoc, w przemieleniu kilku brudasów z palestyny?

Eth

2012-02-25, 20:56
Badluck13 napisał/a:

Widzę, że mój w obronie honoru żołnierzy Wojska Polskiego podziałał na niektórych jak Hedrin.

Wszy pierwsze wrzask podniosły.



A moze jest odwrotnie i po prostu nie pozwalamy ci hanbic okreslenia "honor" + "żołnierz Wojska Polskiego", poniewaz jest to obraza dla tych prawdziwych zolnierzy Wojska Polskiego, ktorzy o ten kraj walczyli i za ten kraj umierali ?
Za co tamci umieraja ?
Za wolnosc i zycie swoich rodakow ?

Nie k***a, wpie**alaja sie do kraju gdzie nikt ich nie potrzebuje, bo ch*jki z rzadu licza na jalmuzne od USA.
Niczym to sie nie rozni od bycia najemnikiem w obecnych czasach, bez wzgledu na to kim jestes (czy wlasnie wstapiles do wojska, zeby bronic kraju - czy jestes pok***iony i chcesz zabijac innych) MUSISZ strzelac kiedy i do kogo ci kaza.
To jest wlasnie smutne, a jeszcze smutniejsze jest to, ze jakby polske zaatakowal jakis kraj to i tak by sie nie wybronila.
Zobacz sobie zdjecia zolnierzy z iraku jak wygladali przed sluzba, jak po - wrak czlowieka.
Najwyzszy czas troche oddalic sie z osadami i przestac uznawac bzdety typu jak polski zolnierz to honorowy - bez wzgledu o to co walczy.
Zolnierz Wojska Polskiego nie jest k***a, ktora za pieniadze zrobi wszystko - a to wlasnie robia nasi wojacy w tamtych krajach.
Z obawy o brak kontraktu strzela do kazdego - tak jak najemnik.
Zolnierze Wojska Polskiego do ktorych sie odnosisz by zostali w kraju, a nie pojechali na "misje pokojowe" w pogoni za $.
Jak sie widzi, ze wojsko jest marionetkowe i kaza zabijac za cos niezgodnego z naszym sumieniem, to rownie dobrze mozna z niego odejsc.

Nie przyrownuj wiec tych osob, do tego co dla wiekszosci z nas kryje sie pod nazwa "Zolnierz Wojska Polskiego" (czyt. bohaterowanie, walczacy o nasz kraj).

theolympah

2012-02-25, 21:00
czy to prawda czy nie, zydzi to gowno ktore trzeba tepic.

Winters

2012-02-25, 21:08
No obrażajcie żołnierzy Wojska Polskiego walczących w Afganistanie. Powołujecie się na żołnierzy walczących o Polskę chociażby na II WŚ, ale idąc waszym tokiem rozumowania to spadochroniarze Generała Sosabowskiego też byli najemnikami, bo walyczli w Holandii a nie w Polsce...Według Eth Polscy Żołnierze zostają w kraju. Się Wam w d*pach poprzewracało i tyle, pozdrowienia dla polskich żołnierzy na wszystkich misjach, nie dacjie się.

Eth

2012-02-25, 21:35
Dorosnij i naucz sie czytac ze zrozumieniem.

Nie musza walczyc w kraju, MUSZA WALCZYC O SWOJ KRAJ.
Spadochronierza, ktorych wymieniles walczyli z niemcami, ktorzy okupowali tez nasz kraj.
Rozumiesz roznice, czy jestes zbyt glupi/zaslepiony ?

A teraz - co ma polska do iraku ?
Czy bedac tam walcza o swoich obywateli, o swoj kraj ?
Albo chociaz w obronie innych ludzi ?

Nie.
Przestan wiec lykac wszystko jak pelikan golebie.
W iraku nie masz misji pokojowych, nasi zolnierze nie sa tam by krzewic pokoj i ratowac innych.
I nie, ameryka nie jest zbawicielem globu, swiatowym super-krajem dbajacym o pokoj na swiecie.

Winters

2012-02-25, 21:57
Mistrzu to teraz Ty dorośnij i rozkmiń, ze Polaków w Iraku już nie ma. I to ładny kawałek czasu. Zrozumiałeś czy nadal masz zamiar pisać głupoty na sadolu i wnerwiać innych? Ja o Ameryce, rządach i pokoju na świecie nic nie napisałem, tylko o Polakach ginących w Afganistanie, którzy wypełniają tam swoje obowiązki więc sam naucz się czytać koleżko jeżeli chcesz pouczać innych.

sadystaxx

2012-02-25, 22:18
Badluck13 napisał/a:



Osoba nazywająca żołnierzy Wojska Polskiego składających przysięgę na sztandar narodowy, wypełniających rozkazy przełożonych "najemnikami" jest sk***iałym obszczymurem.



A jaki k***a widzisz sens tego, ze nasi rodacy narażają życie dla amerykanów (i żołdu), którzy omamili k***a cały świat fikcyjnymi zamachami z 11 września ??

Ty sam zachowujesz się jak obszczymur, skoro nie widzisz, że nasi żołnierze są tylko pionkami w tej grze i właśnie to jest największą obrazą dla ich przysięgi.

Eth

2012-02-25, 22:31
@ Winters

Pisalem, ze nadal sa ?
Irak był jedna z takich "misji" i jest idealnym przykladem, na innych misjach analogicznie jest to samo.

A teraz cytat:
"Rząd na prośbę Baracka Obamy postanowił wysłać do Afganistanu więcej żołnierzy."

Nasuwa sie pytanie -> Obowiazki wzgledem kogo ?

Winters

2012-02-25, 23:05
Względem rządu polskiego.

Eth

2012-02-25, 23:50
Winters napisał/a:

Względem rządu polskiego.



"Ja, żołnierz Wojska Polskiego,
przysięgam służyć wiernie
Rzeczypospolitej Polskiej,
bronić jej niepodległości i granic.
Stać na straży Konstytucji,
strzec honoru żołnierza polskiego,
sztandaru wojskowego bronić.
Za sprawę mojej Ojczyzny
w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić.
Tak mi dopomóż Bóg."

Nie widze, wspominki o rzadzie i sluchaniu kazdego jego widzimisie.
Z zalozenia rzad powinien tez walczyc o dobro danego kraju, oraz jego obywateli i kierowac sie wylacznie nim, ale... ostatnio na sadisticu byl dobry obrazek (http://www.sadistic.pl/polska-w-obecnych-czasach-vt104476,15.htm) przedstawiajacy jak to obecnie wyglada w praktyce.
Misje polski np. w afganistanie tez nie maja nic wspolnego z ta przysiega.
Powiedzialbym, ze w wielu sytuacjach nawet jest ona lamana, poniewaz ja nie widze "bronienia honoru" w byciu posylanym tam, gdzie inny kraj nas wysyla.
Honor to walczenie z wlasnych pobudek, praworzadnych - a nie bo amerykance nam zrobia przecene jakiegos sprzetu wojskowego.
A wojna... taka w praktyce (tymbardziej, ze to oni jada gdzies), duzo wspolnego z honorem nie ma.

Kamm

2012-02-26, 09:08
Niestety dzięki naszemu rządowi Polska została popychadłem Europy. Nie dość, że żłopią grubą kasę od obywateli to jeszcze będziemy dla nich zapie**alać do 67 roku życia, a kto wie jak będzie z tym wiekiem emerytalnym za 5, 15, 30 lat. Znając Polskie realia rząd dojebie nam harówką do 75 roku życia <...