A ty byś płaciła taką kasę przez tyle lat, żeby takie barany jak ty mogły tu wysrywać swoje kretynizmy? Nie? To zamknij pysk jak nie masz nic sensownego do powiedzenia.
To mój pierwszy komentarz, a jestem na sadolu mam wrażenie całe życie, tu się wychowałem, nabrałem dystansu, brania z życia jak najwięcej bo niewiadomo kiedy twój koniec, że jednak nienawidzę czarnych, Żydów i czerwonych itd. Piszę bo zniknięcie tej strony będzie gorsze dla mnie niż zniknięcie żony mojej ukochanej także dawaj konto, najlepiej załóż porfel kryptowalutowy, opie**ole jakaś pożyje i wysyłam usdt. Albo zbiórka na Ciebie że jesteś chory psychicznie a pewnie jesteś jak tyle lat to prowadzisz Pozdrawiam
,
wszystko fajnie, ratujmy, zrzutka, pomagajmy itp. itd.
tylko jakoś nie widzę info, co w zamian zaproponuje nam wydawca strony...
jak rozumiem to nie jest fundacja charytatywna tylko biznes a właściciel/administrator "prosi" o jego ratowanie i nic nie oferuje nam, którzy z tego, co się orientuję, w większości pomagają w tworzeniu/działaniu strony za frajer
może by tak oddać/odsprzedać część udziałów osobom zaangażowanym, chcącym coś tu stworzyć i dzielić się z nimi zyskami za uratowanie dupska i zaangażowanie w projekt, który był i może nadal być dochodowym
To mój pierwszy komentarz, a jestem na sadolu mam wrażenie całe życie, tu się wychowałem, nabrałem dystansu, brania z życia jak najwięcej bo niewiadomo kiedy twój koniec, że jednak nienawidzę czarnych, Żydów i czerwonych itd. Piszę bo zniknięcie tej strony będzie gorsze dla mnie niż zniknięcie żony mojej ukochanej także dawaj konto, najlepiej załóż porfel kryptowalutowy, opie**ole jakaś pożyje i wysyłam usdt. Albo zbiórka na Ciebie że jesteś chory psychicznie a pewnie jesteś jak tyle lat to prowadzisz Pozdrawiam
To niezły pomysł, każdy stałby się współudziałowcem. Mógłbym rzucić wtedy 10 tysi, albo nawet więcej (tak k***a, stać mnie), ale w zamian chcę mieć prawo do współdecydowania o zasadach tu panujących (na początek: ruskie k***y precz!) Każdy współudziałowiec powinien mieć takie prawo, proporcjonalnie do wkładu.
Oczywiście, oznaczałoby to też parctycypację w zyskach, ale i w kosztach, a więc odpowiedzialność za ewentualne straty. Kto jest na to gotów? Ja mam wolne środki, mogę się pobawić w inwestora.