Nic się nie da zrobić. On już jest martwy. W takich wypadkach odsuwają wagon od peronu siłownikami. Kiedyś słyszałem o podobnym przypadku w USA, gdzie policja na sygnale pojechała po żonę zmielonego faceta, aby ta mogła się z nim pożegnać, nim zaczną operację.
Koszt usunięcia wagonu z peronu jest większy niż życie tego małolata.Niestety, ale nic nie zrobią.Po prostu drzwi otworzą, a On i jego organy wyleją się na tory