18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Zmarł najstarszy Polski Biznesmen

Vof • 2013-12-24, 14:06
Osobiście znał Wedlów i całą przedwojenną Warszawę. Tydzień temu odszedł najstarszy polski przedsiębiorca. Do końca wierzył, że zrealizuje swój ostatni pomysł na biznes.



- Nie wiem czy Panu wiadomo, ale liczę sobie 103 lata. I proszę sobie wyobrazić, że myślę jeszcze nad własną kawiarnią – mówił ze śmiechem w jednym z wywiadów. Choć czasem ma trudności z chodzeniem, a uścisk ręki osłabł to wciąż ożywia się na hasło biznes. Jeszcze w ubiegłym roku Kordian Tarasiewicz prowadził wykłady na wydziale zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Ostatnio do księgarni trafiła jego najnowsza książka pt „Zapach świeżej kawy”- o tym jak się przed wojną robiło interesy.
- Ciągnie wilka do lasu? Stanąłby Pan jeszcze za ladą? – pytaliśmy.

- No może sam nie dam rady poprowadzić, ale szukam kogoś kto będzie kontynuował tradycje polskiego rynku kawy – odpowiadał z charakterystycznym przedwojennym akcentem. Palcem wskazał na cały regał zastawiony pamiątkami po rodzinnej firmie Pluton. Pudełka z kawą, worki, plakaty reklamowe, przepisy na kawę po wiedeńsku, irlandzku czy hrabiowsku oraz stosy zdjęć i gazetowych wycinków.

Kordian Tarasiewicz przed wojną był właścicielem jednej z największych palarni kawy – firmy Pluton. Założył ją jeszcze w 1882 roku jego dziad Tadeusz Tarasiewicz, galicyjski przedsiębiorca, który osiadł w Warszawie. Wówczas Polacy wciąż jeszcze kupowali w sklepach surowe ziarno kawy, które później palili na kuchennych patelniach lub w specjalnych blaszanych bębenkach. Tarasiewiczowie stopniowo rozwijali interes, ucząc konsumentów nowej kultury picia kawy.

- Najtrudniej to było przekonać, klientów, że kawa wypalona, która przecież traci na wadze musi być droższa od surowej. Ale ostatecznie kto posmakował kawy z profesjonalnie palonego ziarna ten już nigdy nie wracał do domowej – mówił Tarasiewicz.

Tarasiewicz przejął biznes w wieku 24 lat, tuż pod studiach na warszawskiej SGH. Był najmłodszym dyrektorem firmy w II Rzeczypospolitej. W ciągu kilku lat podwoił kapitały firmy, rozwinął sieć handlową do 31 sklepów, chciał nawet dokonać przejęcia konkurentów.
Jak na ówczesne warunki była to jedna z największych handlowych firm Warszawy. Ustępowała oczywiście zakładom E.Wedel, ale Tarasiewicza wiele łączyło z jej ówczesnym szefem Janem Wedlem.
- Zaprosił mnie do swojej firmy i sporo się od niego nauczyłem. Na wzór wedlowskich sklepów urządziłem swoje z kawą. Nie było w tym, żadnej rywalizacji, a nawet współpraca. Jan Wedel lubił rozmach i miał głowę do nowości. Uruchomił pierwsze automaty ze słodyczami w Warszawie. Otworzył biuro w Paryżu, gdzie latał własną awionetką. Jego RWD był jednym z pierwszych prywatnych samolotów w Polsce – opowiadał Kordian Tarasiewicz.
W 1938 roku Tarasiewicz podwoił kapitały firmy. Sięgnęły prawie miliona złotych. Licząc na współczesne złotówki Pluton, notowany na współczesnej giełdzie papierów wartościowych mógł-by osiągnąć wycenę kilkudziesięciu milionów złotych.
Co ciekawe, właścicielami części akcji byli sami pracownicy. Dzięki ich zaangażowaniu firma wychodziła z każdej wojennej opresji.

Kordian Tarasiewicz: – Jak skończyła się pierwsza wojna światowa to całą gospodarka była zrujnowana. Nie było czym handlować, o dobrej importowanej kawie nie wspominając. Jeden z na-szych ludzi odnalazł zagubiony podczas działań I wojny światowej nasz transport kawy z Brazylii. Zamiast w Gdańsku wylądował w Finlandii. Osobiście pojechał zabezpieczyć wartościowy ładunek. Następnie drogą morską przewiózł go do Petersburga. Stamtąd 20 wynajętymi wozami i z uzbrojoną eskortą ruszył na zachód. Odpierał ataki złodziei i pewnie by nie dojechał gdyby, nie udało mu się przekupić kolejarzy. Na jakiejś stacji pusty wagon załadowali kawą i ukradkiem podczepili pod podciąg wojskowy. I tak z narażeniem życia dotarł eszelonem do Warszawy.

Podczas okupacji Hitlerowskiej niesamowitych rzeczy dokonywał Bolesław Szalewicz, pod opieką którego znajdowały się kawowe magazyny.
Kordian Tarasiewicz wspomina to tak: – Tuż po kapitulacji Warszawy trzech gestapowców wpadło do palarni przy ulicy Grzybowskiej i terroryzując pracowników zabrali kilka worków kawy. Podobno na jakąś uroczystość wojskową. Szalewiczowi w głowie się nie mieścił taki rozbój. Miał zapisany numer rejestracyjny samochodu Niemców, więc poszedł do ich dowództwa po zapłatę. Wyrzucano go kilka razy. Był tak namolny, że wreszcie przyjął go sam generał.
- Co takiego się stało, że trafił Pan aż do mnie? I jest Pan pewien że to ci żołnierze ukradli kawę? – miał zapytać generał.
- Jawohl! Herr General ! – krzyknął Szalewicz ale w duchu bał się czy dozorca właściwie zapisał numery.
- W takim razie proszę iść spokojnie do domu, a jutro ci ludzie wyrównają rachunki – powiedział Niemiec.
Szalewicz martwił się czy „wyrównanie rachunków” nie oznacza przypadkiem kłopotów. Faktycznie następnego dnia do palarni kawy Pluton znowu wpadło trzech Niemców. Krzyknęli „Heil Hitler”. Bąknęli coś, że zapomnieli zapłacić. Rzucili pieniądze na stół i trzasnęli drzwiami.

Najwięcej gorzkich słów Tarasiewicz wypowiada pod adresem komunistycznych urzędników: – Po wojnie nie było mowy o tym, że będzie komuna i koniec. Wydawało się, albo takie rozpuszcza-no plotki, że gospodarka będzie trójsektorowa: państwowa, spół-dzielcza i trochę prywatnej. Dlatego w mojej decyzji o odbudowie firmy Pluton nie było naiwności.

Biznesmen spieniężył ostatnie zapasy sacharyny ukrytej przed Niemcami w Lublinie, zaciągnął kilka milionów złotych kredytu i ruszył z odbudową zniszczonych budynków firmy. Kiedy skończył inwestycję, 1950 roku dekretem Bieruta odebrano mu dział-kę, na której stała fabryka kawy. Nie mając majątku na zabezpieczenie kredytów Tarasiewicz zmuszony został ogłosić upadłość. Ale nawet wtedy władza przez wiele lat ścigała go nakazując od-dawanie z każdej wypłaty 20 procent na pokrycie długu. Spłacił wszystko. Przez kolejne dekady pracował jako prezes Ogólnopolskiego Związku Hurtowników Spożywczych, członek zarządu Zrzeszenia Importerów i Eksporterów RP. Zanim nadeszła III RP był już na emeryturze. Mieszka samotnie tam gdzie przed wojną, zajmując część zdewastowanej dziś willi przy ulicy Myśliwieckiej w Warszawie. Czy znajdzie się ktoś kto spełni jego biznesowe marzenie?

źródło: http://polskanabogato.pl/2013/12/23/najstarszy-polski-biznesmen/

kosmozordtje

2013-12-26, 03:41
Donencjusz napisał/a:


To jest właśnie myślenie typowego Polaka. Biedny - dobrze tak ch*jowi. Ktoś ma szmal i dobrze mu się wiedzie, bo po prostu jest bardziej obrotny od typowego jełopa - cebulaka - co za ku*as, złodziej, ukradł moje pieniądze itp.

W tym kraju nigdy nie będzie dobrze, teraz pomimo 20 lat po obaleniu komuny nadal funkcjonuje socjalistyczne myślenie i narzekanie na wszystko, bo nie warto ruszyć dupy i wziąć się za siebie i polepszyć swoje życie.



panie premierze. sa ważniejsze rzeczy do zrobienia w tym państwie, niż siedzenie i pie**olenie na sadistiku :lol:

wojan81

2013-12-26, 07:16
Lucyfer w piekle przeprowadza inspekcje. Podchodzi do pierwszego kotła, którego pilnuje aż 10 diabłów i pyta:
-dlaczego aż 10 diabłów pilnuje tego kotła?
-bo w tym kotle gotują się Amerykanie, oni są ambitni i każdy co chwilę usiłuje wyskoczyć
Lucyfer idzie dalej i zauważa kocioł, a przy nim 5 diabłów. Podchodzi i pyta:
-czy tu tylko 5 diabłów wystarczy?
-tak, w kotle gotują się Anglicy, są ambitni, ale przy tym trochę flegmatyczni więc 5 wystarczy
Następnie lucyfer podchodzi do kotła przy którym stoi jeden diabeł i zadaje mu pytanie:
-czy Ty tu sam wystarczysz, aby przypilnować kotła?
-tak bo w kotle gotują się Niemcy, to zdyscyplinowany naród, więc jeden diabeł wystarczy
Lucyfer idąc dalej zauważa kocioł, którego nikt nie pilnuje. Chodzi i szuka jakiegoś diabła, który by mu wyjaśnił zaistniałą sytuację, aż w końcu znajduje gdzieś odpoczywającego diabła, więc podchodzi i pyta:
-dlaczego nikt nie pilnuje tego kotła?
-bo w nim znajdują się Polacy
-Czy Ci ludzie nie chcą wydostać się z tego kotła?
-ależ chcą, tylko jak już jeden próbuje się wydostać i wspina się na ściankę, to reszta go łapie i ściąga z powrotem na dół.

ZOMOROMO

2013-12-26, 09:24
@Donencjusz - bardzo mnie ciekawi kto taki obalił "komunę" ?

tranzystor

2013-12-26, 09:42
Donencjusz napisał/a:


To jest właśnie myślenie typowego Polaka. Biedny - dobrze tak ch*jowi. Ktoś ma szmal i dobrze mu się wiedzie, bo po prostu jest bardziej obrotny od typowego jełopa - cebulaka - co za ku*as, złodziej, ukradł moje pieniądze itp.

W tym kraju nigdy nie będzie dobrze, teraz pomimo 20 lat po obaleniu komuny nadal funkcjonuje socjalistyczne myślenie i narzekanie na wszystko, bo nie warto ruszyć dupy i wziąć się za siebie i polepszyć swoje życie.




Tutaj "komuna" nie ma nic do tego, polska mentalność jest taka od zawsze. Swoją drogą Tarasiewicz od zera nie zaczynał, więc w powojennej Polsce trudnego startu nie miał.

pianista napisał/a:

Szkoda, że odszedł w POlsce zamiast w Polsce.



Tego się nie da nawet skrytykować, nie zniżając się do twojego poziomu, inbecylu.

Maślak

2013-12-26, 12:02
@up
Nie ,nie od zawsze to właśnie komuna chcąc zniszczyć kapitalizm, inicjatywę własną i wszystko co nie było działaniem kolektywnym wyryła w ludziach zawiść wobec innych a szczególnie jednostek przedsiębiorczych. Wpoiła im ,że należy im się za nic "czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy" i ,że jak ktoś ma coś więcej od ciebie to na 100% ukradł.

tranzystor

2013-12-26, 16:16
Maślak napisał/a:

@up
Nie ,nie od zawsze to właśnie komuna chcąc zniszczyć kapitalizm, inicjatywę własną i wszystko co nie było działaniem kolektywnym wyryła w ludziach zawiść wobec innych a szczególnie jednostek przedsiębiorczych. Wpoiła im ,że należy im się za nic "czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy" i ,że jak ktoś ma coś więcej od ciebie to na 100% ukradł.



k***a, masz 20 lat a wypowiadasz się o socjaliźmie - ustroju, który zmieniono przeszło 23 lata temu z taką pewnością siebie, jakbyś pamiętał te czasy. Zamilcz w temacie.

ndksjfdsui

2013-12-26, 16:23
LordMrok napisał/a:

NAjstarszy? ciekawe ile nakradł



k***a, jak widzę takie gówno jak ty, nóż mi się w kieszeni otwiera...

Dh...........ar

2013-12-26, 19:00
Zauważyłem ciekawą rzecz czy to u rodziny czy u znajomych dopóki się nie dorobili to każdy był socjalistą, że zabrać bogatym itd, a gdy sami się podorabiali to coś im się szybko zmieniło to myślenie i mówią teraz zupełnie co innego.

Maślak

2013-12-26, 19:14
@tranzystor
No zajebiste podejście do tematu "nie widziałeś nie przeżyłeś to się nie wypowiadaj". A słyszałeś może kiedyś o tajemnych sztukach zwanych CZYTANIE i SŁUCHANIE których efektem czasem jest zdobycie wiedzy. Jest taka dziedzina zwana historią dzięki której poznajemy rzeczy z przed naszych narodzin.

ZOMOROMO

2013-12-27, 08:19
Maślak napisał/a:

@tranzystor
No zajebiste podejście do tematu "nie widziałeś nie przeżyłeś to się nie wypowiadaj". A słyszałeś może kiedyś o tajemnych sztukach zwanych CZYTANIE i SŁUCHANIE których efektem czasem jest zdobycie wiedzy. Jest taka dziedzina zwana historią dzięki której poznajemy rzeczy z przed naszych narodzin.



Do tej historii i czytania lub słuchania to podchodź ostrożnie gdyż za parę lat okaże się że np. naukowcy z IPN jednak coś pokręcili.

tranzystor

2013-12-27, 09:06
ZOMOROMO napisał/a:

Do tej historii i czytania lub słuchania to podchodź ostrożnie gdyż za parę lat okaże się że np. naukowcy z IPN jednak coś pokręcili.



Wiadomo, że trzeba czytać publikacje, najlepiej z wielu źródeł, aby uniknąć stronniczości autora i samemu wyciągać wnioski. Ale nie można tego wymagać od takiego człowieka jak "Maślak", czy jego generacji, bo to pokolenie gimbusów, których się uczy kluczy, a myślenia się nie wymaga (może i słusznie, bo u większości to niwykonalne).

Jagang

2013-12-27, 20:07
@xts
Ty pie**olony debilu... Weź umrzyj błagam.
Hitlerowcy nawet zapłacili po interwencji u generała, a czerwone k***y od razu po odbudowie przejęli działkę.

Groszek393

2014-12-02, 20:34
za taki artykuł zawsze piwko. Świetna sprawa. Z chęcią przeczytam jego książkę. Niech spoczywa w pokoju. Typom którzy pie**olą ile nakradł czy jak się za komuny podpie**alało serdeczny ch*j w dupe. Kocham ten kraj ale typowe polaczkowe k***y ze swoim myśleniem na poziomie komuny, niszczą go od środka...