Jak ja czytam wasze komentarze, to mi się śmiać chce z waszej znajomości biologii... Poczytajcie trochę na temat "Hibernacji" (wujek Google zawsze pomoże)
sama hibernacja rowniez nie polega na zamarzaniu organizmu, gdyz woda zwieksza wtedy swoja objetosc rozsadzajac komorki, czyli prowadzac do ich smierci (trzeba bylo uwazac w podstawowce). owszem istnieje prawdopodobienstwo, ze przy tak naglej zmianie temperatury nie zdazylyby sie wytworzyc wiazania wodorowe, co uniemozliwiloby powstanie typowej struktury lodu i co za tym idzie zachowania tej samej objetosci, ale to raczej malo prawdopodobna teoria.
nie martw sie, zdechnie powoli i w meczarniach, bo spora czesc jej powierzchni ciala po kapieli w cieklym azocie to martwe tkanki, ktore zaczna sobie powolutku gnic...
jatsko dobrze mówi, ryba została w całości zamrożona i odmrożona, 100% tkanek popękało rybka jeśli czuła ból to był to piekielny ból