Bez przesady Autorze.
To nie korrida i męczenie, zabijanie byka, tylko jego ujeżdżanie, a właściwie próba utrzymania się na zwierzęciu przez kilkanaście sekund. Byczkowi czy konikowi nic się nie dzieje - taki nikomu nieszkodzący sport.
Chyba, że jest akcja jak na filmie - szkoda, że jednak mało widać.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Ja piszę o pewnym rodzaju sportu, który polega na siedzeniu na byku próbującym zrzucić siedzącego. Jak w każdym rodzaju sportu dochodzi do WYPADKÓW, w tym przypadku uszkodzeniu może ulec ujeżdżający jak i ujeżdżany.
Czym innym jest korrida, w której cała zabawa polega na wymęczeniu byka, a potem go zabiciu.
Gdzie tutaj jest moja ignorancja? Oczywiście nie wnikam, czy komuś (np. mnie się nie podoba) któryś z tych sportów się podoba czy nie. Zresztą, korridy nie nazwałbym nawet sportem, ale to tylko moje zdanie.
Prościej już nie mogę.
@arekkomp Przy takich zawodach byki czy konie i tak cierpią, jeśli nie chcą wierzgać albo dla lepszego efektu tuż przed wypuszczeniem z boksu są rażone prądem.
Zaciska się im też jajca paskiem, żeby były bardziej ruchliwe. Corrida to gówno, festynowe rodeo to też gówno. Są za to eventy na których po prostu dba sie o byka i nie dzieje się im żadna krzywda.