Streszczę: jest se typ co podlewa kwiatek. I chyba podlał go moczem Posejdona bo wyj***ł w górę ten kwiat na kilkanaście metrów. typol chwile się, kręci na łodydze i wchodzi na górę do samego kwiatu. Skacze tem jak poj***ny ze szczęścia, leży sobie... nagle komety napierdzielają mu po oczach, słońce, fotosynteza, taka sytuacja i kwiatek się chwieje... i zamyka się razem z tym typem, a jak się otwiera to tylko (jak po saperze) popiół zostaje. Zoom na szkielet. Napisy końcowe