18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Zdradzeni Chrześcijanie

Vof • 2013-08-23, 11:46
Zachód zdradził egipskich chrześcijan

Andrew Doran, były urzędnik wykonawczy sekretariatu USA ds. UNESCO w Departamencie Stanu USA, napisał na portalu National Review Online artykuł zatytułowany w niesłychanie znamienny i mocny sposób „Koptyjska »noc kryształowa«”. Pisze tam, że chrześcijanie w Egipcie mają silne poczucie zdrady ze strony Zachodu i Ameryki, a zwłaszcza poczucie, że zostali zdradzeni przez zachodnie media.



Chrześcijanie mają silne poczucie zdrady ze strony Zachodu i Ameryki. Po odzyskaniu wolności, którą osiągnięto tak dużym osobistym kosztem i w obliczu wielkich przeciwności, z jakimi musiały się zmierzy miliony Egipcjan, którzy wzięli udział w rewolucji 30 czerwca, dziś czują się oszukani, opuszczeni i zaskoczeni zachodnimi reakcjami, a właściwie ich brakiem. Wielu Egipcjan wierzy, że prezydenta Mursiego obaliła masowa „rewolucja 30 czerwca”, którą wsparła siła armii egipskiej. Jednak opinia krajów Unii Europejskiej jest o wiele bardziej krytyczna – 3 lipca w Egipcie doszło do zamachu stanu, w którym armia odsunęła od władzy urzędującego prezydenta. Należy przypomnieć, że pomimo demokratycznego mandatu Mursi nie poradził sobie z największymi problemami Egiptu – bardzo złą sytuacją gospodarczą, dla której ratowania nie zrobił praktycznie nic, oraz wpływami wywodzącego się z poprzedniej epoki tzw. głębokiego państwa, jak się nazywa sieć powiązań pomiędzy rządem a kompleksem gospodarczo-wojskowym.

Sposób relacjonowania wydarzeń w Egipcie przez zachodnie media budzi poczucie opuszczenia i zdrady. „Nie wiem, dlaczego media amerykańskie tak postępują. To straszne, chrześcijanie są tu straszliwie prześladowani, tyle przemocy dzieje się na ulicach, tylu ludzi zostało zabitych” – pisze w mejlu do redakcji portalu Mina Thabet, aktywista praw człowieka mieszkający w Kairze.


Dodaje, że „zwolennicy obalonego prezydenta Mursiego są uzbrojeni i bez przeszkód zabijają ludzi na ulicach. Te ataki są skierowane głównie przeciwko chrześcijańskim Koptom. Ale jeśli Bractwo Muzułmańskie pozostanie przy władzy, będzie jeszcze gorzej, bo w stosowaniu przemocy przeciwko nam, chrześcijanom, będzie mogło się posługiwać instytucjami kraju – wojskiem i policją”. Inny korespondent portalu, liberalny misjonarz amerykański również mieszkający od lat w Egipcie pisze: „Jestem przerażony hipokryzją UE i USA. Co za ludzie (w oryginale – whores) rządzą tym światem. Mogę tylko powiedzieć same najgorsze rzeczy o zachodnich relacjach z wydarzeń rozgrywających się wokół”.

Pokojowe protesty – które uruchomiły ciąg wydarzeń, jaki doprowadził do usunięcia prezydenta Mursiego – zostały w dużej mierze potępione na Zachodzie, podczas gdy Bractwo Muzułmańskie, sprawca haniebnych aktów przemocy, zostało przedstawione jako ofiary. „Bractwo Muzułmańskie jest uzbrojone – mówi Mina Thabet – my, chrześcijanie –nie”. Terror ostatnich dni wydaje się potwierdzać, że Bractwo Muzułmańskie od początku było nastawione na przemoc i w żadnej mierze nie było organizacją, która –jak pisze Robert Kagan w felietonie na łamach „The Washington Post” – „wyrzekła się przemocy i terroryzmu wiele lat temu”.Dodał nawet, że Bractwo Muzułmańskie to nie Al-Kaida.

„Bractwo Muzułmańskie jest systematyczne i skoordynowane w swoich atakach na chrześcijan w Egipcie, co przypomina wydarzenia »nocy kryształowej« w Niemczech w 1938 roku, kiedy nazistowscy bojówkarze systematycznie niszczyli żydowskie domy, sklepy i synagogi, mordując dziesiątki Żydów, co stanowiło przerażającą zapowiedź przyszłego losu europejskich Żydów. To nie przypadek, że wielu Żydów, w tym znany bloger polityczny Barry Rubin i Jeffrey Goldberg, korespondent znanego miesięcznika „The Atlantic”, dostrzegli to niebezpieczeństwo i podnoszą alarm w związku z prześladowaniem chrześcijan. Rozpoznają bowiem te niebezpieczne objawy, jak i to, że członkowie Bractwa „mają nienawiść w swoich sercach”, jak niegdyś narodowi socjaliści w Niemczech w XX wieku.

Rządy zachodnie nie zareagowały odpowiednio na dramat „nocy kryształowej” w Niemczech w 1938 roku, dziś terroryści korzystają z milczenia zagranicznych rządów i mediów, traktując je jako przyzwolenie, a nawet rodzaj „pasywnej współpracy” – jak określa tę postawę autor Andrew Doran. Czy Zachód wyciągnie wnioski z tragicznych błędów XX wieku?

źródło: plwolności.pl ; film: youtube.com

RockyWood

2013-08-23, 12:06
dla USA lepiej w Egipcie mieć brudasów - łatwiej nimi rządzić na odległość. Chrześcijanie chcieliby demokracji itd czyli względnej normalności.

dolar10

2013-08-23, 12:24
Dla usa to lepiej zebyly tam brudasy ale nie po to zeby nimi zadzic tylko wjechac z wojem i szerzyc demokracje.

_R...........s_

2013-08-23, 12:43
Po co ktoś miałby bronić chrześcijan, tym bardziej wojsko egipskie.
Najpierw wojsko zapie**ala muslimów, potem muslimy zapie**alają chrześcijan, a kto na tym korzysta? Jak wszyscy wiemy, lub też nie, wojskowy reżim.
Masakra na placach Nadha i Raba skończyła się co najmniej 500 trupami i jakimiś 3000 rannymi. W efekcie bractwo muzułmańskie powołuje więcej swojej milicji, no i pojawiają się akcje odwetowe. Powoduje to jeszcze większe podzieleni i skłócenie ludzi, a to z kolei pozwala reżimowi opowiadać o wewnętrznym wrogu którego rzekomo zwalcza (chociaż nic nie robi). W wielu prowincjach wprowadzono godzinę policyjną 19.00-06.00, Na burmistrzów mianuje się wysokiej rangi wojskowych. Oczywiście media wiadomo po czyjej są stronie. Także przyjezdni dziennikarze i turyści są zastraszani by nie mówić prawdy.

Jaki tego skutek? Ktokolwiek odważy się protestować, może spotkać się z niemiłymi konsekwencjami. Chodzi tu także o strajkujących pracowników. Chrześcijanie tłuką się z muzułmanami (spalono ponad 50 kościołów), armia oczywiście nic nie robi, na rękę im jest atmosfera terroru, daje im to możliwość umacniania swojej władzy.

Tak więc kolejna rewolucja którą ch*j strzelił. No i jak zawsze najwięcej cierpią zwykli ludzie.