Taki mały tips na tych wszystkich zatruwających życie telemarketerów: nie wyrażajcie zgody na nagrywanie przez nich rozmowy - w 95% oznacza to koniec. Co prawda niektórzy mogą jeszcze próbować pie**olić "o twoim bezpieczeństwie w trakcie rozmowy" ale wtedy jak ostatni cham się wyłączasz...
Niech k***a spróbuje jeszcze raz zadzwonić to lecą już typowo bluzgi o niedoj***niu umysłowym.
Generalnie jak takie k***y albo jakieś h*je do mnie dzwonią, to żądam zakończenia rozmowy i się rozłączam.
Ostatnio miałem telefon i postanowiłem jednak chwilę posłuchać, bo nie chodziło o pie**olone pokazy tylko "kasę mi chcieli dać"...
Najpierw proponuje finansowanie firmy, jakieś kredyty h*je muje, ja na to "mam tyle pieniędzy, że mi kredyty niepotrzebne".
No to c**a wyczuwa temat i proponuje inwestycje... ja na to, że "mam takie doświadczenie w inwestowaniu, że mi doradztwo niepotrzebne".
Pani sama się rozłączyła.
Ale generalnie takie rozmowy należy od razu kończyć, grzecznie lub chamsko, jak kto woli.
To nie jest fejk tylko, powiedzmy, półautomat. Na youtubie przejrzałem kilka podobnych filmów z panią Beatą w roli głównej, zawsze lecą te same nagrane wcześniej teksty. Typek siedzi przy soundboardzie i próbuje dopasować nagrania do rozmowy tak, żeby wyłudzić dane. Jak klient zacznie zadawać pytania to się zaczynają schody, bo nie ma na wszystko nagranej odpowiedzi. I wychodzi cyrk.