Cóż, czy ktoś pali czy nie, to myśli. A niestety prawda jest taka, że zakaz posiadania i uprawy marihuany powoduje więcej szkód, niż pożytku: Kupują i palą głównie gówniarze, więc praktycznie nie ma żadnej "kultury palenia", poza tym kupują z reguły jak najtaniej i jak najmocniej, trując się syfami dodanymi przez dila czy innego tępego gnoja. Ale jeszcze sporo czasu minie, zanim coś się zmieni... Niestety, trawka to nie nikotyna, więc aż tak mocno nie uzależni i efekty za dużego spożycia będą widoczne szybciej i odwracalne, czyli państwo nie zyska tłumu wiernych konsumentów aż po grób - np. palących przez rurkę w tchawicy... Ale dalej krzyczcie, że MJ to zło i palcie papierochy.