Wszystko fajnie i spoko ale teraz spójrzmy na to logicznie:
1) masz żonę i prawdopodobnie dzieci
2) nie znasz typka ani jego poziomu desperacji
3) typ zaj***ł 2 piwa - niech będą nawet drogie to ile max? 10zł łącznie?
No i teraz chcesz robić za bohatera dla 2 butelek piwa gdzie sklep ma ubezpieczenie od kradzieży a najpewniej oleje j***nie się w ubezpieczenie i tylko jebnie w straty jakby się zbiły te 2 butelki.
Co jeśli złodziej ma kosę? Wyjebie ci jakoś niefortunnie i w najlepszym wypadku lecisz na zszywanie albo k***a zapie**oli ci w serce wątrobę, płuco, śledzionę, aortę albo tętnicę szyjną?
Warto ryzykować dla 2 browarów?
Wszystko fajnie i spoko ale teraz spójrzmy na to logicznie:
1) masz żonę i prawdopodobnie dzieci
2) nie znasz typka ani jego poziomu desperacji
3) typ zaj***ł 2 piwa - niech będą nawet drogie to ile max? 10zł łącznie?
No i teraz chcesz robić za bohatera dla 2 butelek piwa gdzie sklep ma ubezpieczenie od kradzieży a najpewniej oleje j***nie się w ubezpieczenie i tylko jebnie w straty jakby się zbiły te 2 butelki.
Co jeśli złodziej ma kosę? Wyjebie ci jakoś niefortunnie i w najlepszym wypadku lecisz na zszywanie albo k***a zapie**oli ci w serce wątrobę, płuco, śledzionę, aortę albo tętnicę szyjną?
Warto ryzykować dla 2 browarów?
Wszystko fajnie i spoko ale teraz spójrzmy na to logicznie:
1) masz żonę i prawdopodobnie dzieci
2) nie znasz typka ani jego poziomu desperacji
3) typ zaj***ł 2 piwa - niech będą nawet drogie to ile max? 10zł łącznie?
No i teraz chcesz robić za bohatera dla 2 butelek piwa gdzie sklep ma ubezpieczenie od kradzieży a najpewniej oleje j***nie się w ubezpieczenie i tylko jebnie w straty jakby się zbiły te 2 butelki.
Co jeśli złodziej ma kosę? Wyjebie ci jakoś niefortunnie i w najlepszym wypadku lecisz na zszywanie albo k***a zapie**oli ci w serce wątrobę, płuco, śledzionę, aortę albo tętnicę szyjną?
Warto ryzykować dla 2 browarów?
Jak słyszę debilne "wrzuci w straty" to wiem, że mam do czynienia z idiotą, który nie ma pojęcia o własnym biznesie. A kto mu k***a odda jak wrzuci w te niby straty? Takie samo pie**olenie, że ma własny biznes to go stać na podwyżki, podatki itp.
Załóż własną działalność, np mały warsztat samochodowy. Zapłać czynsz (2,5-3 tys), ZUS (1500zl), VAT ( w zależności od obrotu ale ok 500-1000), podatek 150-200 zł. Prąd+ogrzewanie+gaz - 500 zł, kup urządzenia i wyposażenie 50-100 tys i resztę daj na biednych, złodziei i wrzuć w koszty.
Tak, mam własna firmę i zapierdzielam w niej równo, razem z 3 pracownikami, a dodatkowo pracuję na etacie w innej firmie.
Dziennie pracuję po 12 h. Stać mnie na samochód, wczasy, narty itp. Ale nie ma nic za darmo. Nie mam płatnego chorobowego, urlopu i innych socjalnych plusów.
Sam prowadzę własną działalność i rozumiem Twój punk widzenia, ale czy faktycznie byś ryzykował ewentualny scenariusz przedstawiony przez Velture? Co, gdyby wszedł Ci na warsztat naj***ny typek i podpie**olił nawet najprostszy śrubokręt. Gdybyś widział przysłowiowy obłęd w jego oczach, to ryzykowałbyś możliwe bliskie spotkanie z tym śrubokrętem lub nawet kosą?
Sam prowadzę własną działalność i rozumiem Twój punk widzenia, ale czy faktycznie byś ryzykował ewentualny scenariusz przedstawiony przez Velture? Co, gdyby wszedł Ci na warsztat naj***ny typek i podpie**olił nawet najprostszy śrubokręt. Gdybyś widział przysłowiowy obłęd w jego oczach, to ryzykowałbyś możliwe bliskie spotkanie z tym śrubokrętem lub nawet kosą?
Jak słyszę debilne "wrzuci w straty" to wiem, że mam do czynienia z idiotą, który nie ma pojęcia o własnym biznesie. A kto mu k***a odda jak wrzuci w te niby straty? Takie samo pie**olenie, że ma własny biznes to go stać na podwyżki, podatki itp.
Załóż własną działalność, np mały warsztat samochodowy. Zapłać czynsz (2,5-3 tys), ZUS (1500zl), VAT ( w zależności od obrotu ale ok 500-1000), podatek 150-200 zł. Prąd+ogrzewanie+gaz - 500 zł, kup urządzenia i wyposażenie 50-100 tys i resztę daj na biednych, złodziei i wrzuć w koszty.
Tak, mam własna firmę i zapierdzielam w niej równo, razem z 3 pracownikami, a dodatkowo pracuję na etacie w innej firmie.
Dziennie pracuję po 12 h. Stać mnie na samochód, wczasy, narty itp. Ale nie ma nic za darmo. Nie mam płatnego chorobowego, urlopu i innych socjalnych plusów.