Według naszych informacji por. Wosztyl zgłosił sprawę na policję, co wskazywałoby, że przecięcia przewodów dokonano celowo. Skontaktowaliśmy się z pilotem jaka, chcąc potwierdzić nasze ustalenia. - Nie chcę komentować tej sprawy - odpowiedział krótko.
Por. Artur Wosztyl jest jedynym żywym świadkiem, który potwierdza zeznania śp. Remigiusza Musia (technika pokładowego Jaka-40) dotyczące komendy smoleńskiej wieży dla Tu-154 o zejściu do 50 m. W ciągu najbliższych dwóch miesięcy prokuratura ma dostać końcową opinię Instytytu Ekspertyz Sądowych w sprawie nagrania z magnetofonu zainstalowanego w Jaku-40, mogącego potwierdzić zeznania Musia; co ciekawe - zapis ten jest badany aż od maja 2011 r.!
Przypomnijmy, że chorąży Remigiusz Muś poniósł śmierć w tajemniczych okolicznościach. 27 października 2012 r. jego ciało, wiszące na linie w piwnicy domu, znalazła żona. Chor. Muś nie zostawił listu pożegnalnego, ponadto następnego dnia miał umówione spotkanie ze znajomym - członkiem rodziny jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej. Osierocił dwie kilkuletnie córki.
Sk***ysyny... Te chłopy powinni z miejsca lecieć i powiedzieć co widzieli wtedy ich zabić by nie mogli, a tak to bach groźby i zastraszenia...
@up
Na nic Twoje obietnice; jesteś za mały, tak samo jak i ja i jak każdy tu obecny.