Nie jest twarda. Przy nim spokojna a jak wychodzi to zaraz szlocha.
Niby stresująca sytuacja, ale nie rozumiem ludzi lękających się śmierci. Jak można bać się czegoś, co jest k***a nieuniknione? Ja jestem ciekaw co jest po drugiej stronie. Mogę w każdej chwili umrzeć i ch*j, tak to wygląda i trzeba się z tym pogodzić.