no akcja jak w filmach, bez kitu i nadmiaru patosu.
btw, śmiertelny prawdopodobnie strzał, oddał ten lebiega który nie mógł sprawnie wyjąć broni, i ostatni zaczął strzelac.
to tez świadczy o profesjonalizmie tych gówniarzy.
werdykt: to byli amatorzy, a nie żadne profesjonalne biuro ds. killerskich.
Czy tylko ja mam wątpliwości co do autentyczności tego nagrania? To się kupy nie trzyma.
Dwie pary: siedzące sobie jakby nigdy nic i nagle strzelają do gościa? centralnie przed kamerą monitoringu, zostawiają mnóstwo śladów, w tym laptopa, i ta laska chowająca się w budynku zamiast sp***alać w długą.
Ofiara: dostaje sporo kulek w plecy, więc odrzut powinien go pchnąć do przodu, a on poleciał do tyłu, po czym niemal natychmiast wziął i umarł. To się bardzo rzadko zdarza, najczęściej w przypływie adrenaliny potrafią jeszcze rzucić się na oprawcę lub sp***olić kilkanaście metrów.
Zleceniodawca: 4 zabójcy to większe koszty, o wiele większe ryzyko, że któryś coś zjebie lub złapią go i wyciągną kto to zlecił.
Jeśli ofiara była bogata, to miałaby jakąś ochronę, jeśli zwykły pionek to po co tyle zachodu?