Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.
Pamiętam tę książeczkę...wiele osób nie rozumie czym suchar jest, jakiś słowniczek by się przydał chyba, choć i tak nie wiem czy co poniektórzy będą w stanie to ogarnąć
Zdaje mi się, że kiedyś słowo suchar oznaczało po prostu stary kawał, tak stary, że wysechł i jest już mało śmieszny, bo każdy go zna. Teraz oznacza po prostu niższą formę Betonu.
"Suchar" to ulubione słowo imbecylowatych łowców piw. Choćbym tu wrzucił recepturę lekarstwa na raka albo sposób zamiany wody w piwo, to i tak znajdzie się jakiś tępy ch*j, który napisze że suchar. Ot tak, dla zasady.