teraz to nie wiem, czy ona debilne pytania zadaje czy w myśl zasady "nie ma głupich pytań, są głupie odpowiedzi" to on nie potrafi rozwinąć tego o co ona pyta.
W końcu, kurna, nie każdy jest jego codziennym fanem i nie każdy wie, że to on pisze i muzę i teksty a takie pytania szaremu słuchaczowi czasem coś rozjaśnią odnośnie danego twórcy
a wywiad składa się często z pytań które są oczywiste i dla pytającego i dla odpowiadającego ale dla słuchaczy odprawia się takie scenki
Waglewski nie wk***ił się na 'banalny wydźwięk pytań', a na kretyństwo i nieprzygotowanie przeprowadzającej wywiad. Zresztą, pan Wojciech odpowiedział na trzecie pytanie w dwóch poprzednich.
Kobita pewnie była wcześniej dziennikarką w radiu Maryja i to jej pierwszy dzień w nowej pracy... Zresztą, czytała pytania chyba z kartki, przygotowanej wcześniej, co nie zmienia faktu, iż powinna wypie**alać z tego radia jeszcze przed Waglewskim i to na kolanach, dzierżąc w zębach wycieraczkę co by nie musiał on po śniegu dreptać do auta...
No błagam... Jak można iść i zadawać frontmanowi jednej z najlepszych polskich kapel pytania "cio mi pan poffie o swojej muzie iks de iks de"... Pominę tekst o nieistniejącym Voo Voo. Wagiel przech*j i miał w 100% rację.
Tak to jest jak dziennikarz idzie na wywiad z karteczką z przygotowanymi pytaniami i nie słucha tego co mówi osoba z którą rozmawia (czyt. nie umie zaimprowizować, zmienić pytań, pociągnąć artystę za słowo). Babeczka totalnie nieprzygotowana, do takiego materiału to nie można się przygotować na zasadzie "kolega powiedział". Imo już jest spalona w zawodzie, lokalna biedronka już czeka.
