Film pokazuję kilkudniową wyprawę w Tatrach, którą zrealizowali i zmontowali z użyciem kamerki GoPro, kolega wraz z bratem i ich znajomym. Nagranie przedstawia próbę wejścia na Rysy (2499 m.n.p.m) i zdobycie szczytu Kościelec (2155 m.n.p.m)
wypie**alać stąd ja pie**ole. dno k***a, dno się tu robi. Odkąd sadistica przejęli admini z kwejka, poziom sadyzmu na tej stronie spadł do poziomu niższego, niż poziom uwielbienia spedalonego Tuska przez młodych polaków.
jak nie masz pojęcia to się nie wypowiadaj. To jest stok północny i śnieg tam zalega bardzo długo. Przez takich idiotów giną ludzie. O ile tylko oni sami to pół biedy- materiał na harda. Gorzej jak przez swoja glupotę kogoś innego ze sobą zagarną
Sami znawcy, co znają wszystkie trasy tatrzańskie, każdą drogę na rysy i nawet czyjaś gruba ex tatry złaziła. W dupie byliście i gówno widzieliście. Siedźcie cicho u siebie na nizinach, a nie w internecie himalaistów zgrywacie!
Z tego co mi mówił kolega, podczas tego spacerku. Chwilę przed nimi za półką skalną (wiec niestety nie widzieli i brak nagrania) ktoś zginął, zrobiło sie zamieszanie i musieli zawrócić ze szlaku.
Z tego co mi mówił kolega, podczas tego spacerku. Chwilę przed nimi za półką skalną (wiec niestety nie widzieli i brak nagrania) ktoś zginął, zrobiło sie zamieszanie i musieli zawrócić ze szlaku.
Próbujesz się wytłumaczyć po co wrzuciłeś to na sadistic?
Tak się składa, że tego roku w połowie maja spadło w Tatrach więcej śniegu niż przez całą zeszłoroczną zimę, w związku z czym powyżej 1800 m n.p.m. panują nadal warunki zimowe. Dodatkowo śnieg jest mocno podtapiany czerwcowym już słońcem co tworzy bardzo zdradliwe warunki. Raki i czekan w obecnych warunkach to na Rysach obowiązkowy sprzęt. Tych troje ignorantów i debili na szczęście zawróciło i odpuściło, dzięki czemu uratowali swoje zdrowie lub życie nie przysparzając chłopakom z TOPR dodatkowej roboty.
Z resztą wystarczy spojrzeć na ich wyposażenie, a raczej brak: rurki, jakieś adidaski, nawet kijków nie mają. O wyhamowywaniu upadku czekanem pewnie nawet nie słyszeli...