Wczoraj wieczorkiem moja dziewczyna stanęła gołą stopą na wtyczkę od kabla ethernet, zaczęła krzyczeć, że ją boli i wywiązała się między nami taka rozmowa:
Ja: Co Cię boli?
Ona: Noga.
Ja: A leci Ci krew?
Ona: Poczekaj zaraz sprawdzę majtki.
Bez kitu masz ch*jową dziewczynę. Moja dziewczyna - Gdybym ją miał jakby stanęła na kabel ethernet... Stała by na nim parę godzin. Kazał bym jej. W ten sposób w kablu utworzyła by ciśnienie z internetem i w momencie jakby zeszła z tego kabla pobrałbym całą zawartość internetu na raz wypie**alając sobie dysk i chatę w powietrze.
Dla przygłupów napiszę że patent z deptaniem kabla ma działać tak jak działa szlauch czy jak się na to poprawnie mówi podczas gdy się go k***a zagnie a wody nie raczy zakręcić.