Jest kibel od dawna, zmiana ustroju to pic na wodę. Byliśmy w dupie 20 lat temu, teraz babramy się w gównie po same uszy, boję się pomyśleć jak ciężko będzie żyć w tym kraju za 10-20. Nie chcę, ale trzeba wypie**alać, wtopić się gdzieś w tło jak najdalej stąd żeby przynajmniej żyć godnie. Nie miejcie skrupułów bo oni dla was też nie będą wyrozumiali jak przyjdzie do płacenia za błędy rządu.
Od początku, kiedy to polski "establishment" przyjął wiadome stanowisko wobec Ukrainy, czuję się zaniepokojony.
Tak jakby Polska stała się nagle komarem latającym nad głową Rosji, który jeszcze (chociaż sam nie wiem) jej nie irytuje, ale może zacząć.