18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Wspaniały plan z Brukseli mający ocalić świat od zagłady

Kuriki • 2013-02-23, 14:06
Przeglądając portal, którego zapis fonetyczny to "wupe kropka peel", natrafiłem na całkiem zabawny artykuł. Oto on:



Cytat:

W atmosferze będzie mniej dwutlenku węgla, ale w kieszeniach Polaków będzie mniej pieniędzy. Przez politykę klimatyczną UE zapłacimy o kilkadziesiąt procent wyższe rachunki. Wzrośnie również bezrobocie. Cała gospodarka w ciągu kilku lat może stracić ponad 125 mld zł.
Unia Europejska jest światowym liderem we wprowadzaniu polityki klimatycznej. Do 2020 r. o jedną piątą chce zmniejszyć emisję CO2. Raport Instytutu Kościuszki nie pozostawia jednak złudzeń - koszty tej polityki są ogromne i w dużej mierze zapłacą je Polacy.

W Polsce około 90 proc. energii elektrycznej pochodzi z węgla (kamiennego i brunatnego), a to oznacza, że polska energetyka poniesie duże obciążenia w związku z polityką klimatyczną. Duże koszty produkcji energii elektrycznej przenoszą się na kondycję całej gospodarki.

Według raportu Instytutu Kościuszki łączny wpływ polityki klimatycznej UE może oznaczać dla naszego kraju spadek PKB rzędu 15-30 mld euro do 2020 r. Na każdego Polaka to rocznie od 235 do 470 zł.

Wyższe rachunki, więcej biedy

Koszty polityki klimatycznej to jednak nie tylko dość abstrakcyjny dla Kowalskiego spadek PKB. To realne pieniądze, które trzeba będzie zapłacić. Po pierwsze: za prąd, po drugie: za ciepło, po trzecie: za wszystko.

Według raportu Instytutu Kościuszki do 2020 r. ceny energii elektrycznej wzrosną od 10 do nawet 50 proc. Podwyżki rachunków za prąd są dla Polaków szczególnie bolesne, ponieważ już teraz płacimy bardzo dużo. W porównaniu do siły nabywczej, w 2011 r. ceny energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych w Polsce były o 28 proc. wyższe od średniej UE.

O 30 proc. więcej zapłacimy za ogrzewanie. To bardzo zła informacja. Obecnie 1/3 Polaków mieszka w niedogrzanych lub zawilgoconych mieszkaniach. Niemal co druga rodzina (44,5 proc. gospodarstw domowych) wydaje na prąd i ogrzewanie ponad 10 proc. pieniędzy, które zostaną jej po opłaceniu podatków. Według analityków Instytutu Kościuszki polityka klimatyczna UE może oznaczać wzrost ubóstwa energetycznego w Polsce nawet o 5,3 proc.

Rosnące ceny energii i ogrzewania oznaczają, że podrożeje niemal wszystko. Według NBP z powodu polityki klimatycznej w 2013 r. ceny wzrosną dodatkowo o 0,3-1,5 punktu procentowego. Oznacza to, że za redukcję emisji CO2 już w tym roku będziemy płacić przy okazji każdych zakupów.
Negatywne skutki droższej energii i konieczności opłat za emisję CO2 odczuje w pierwszym rzędzie przemysł. Już rok temu Krajowa Izba Gospodarcza ostrzegała, że w 2015 r. koszt polityki klimatycznej dla naszego przemysłu wyniesie 5 mld zł. Tak duże obciążenia oznaczają droższą produkcję i spadek konkurencyjności.

W skrajnym przypadku polityka klimatyczna doprowadzi do ucieczki przemysłu z Polski poza granicę UE, co oznacza utratę miejsc pracy i wzrost bezrobocia. Ze względu na ograniczenie krajowej produkcji pogorszy się bilans handlowy naszego kraju - spadnie eksport, a wzrośnie import. Osłabieniu ulegnie również polski złoty - przewidują analitycy Instytutu Kościuszki. Co gorsza problemy dotyczą nie tylko naszego kraju, ale całej Unii Europejskiej.

- Próba zduszenia gospodarki europejskiej doprowadzi do tego, że stracimy tę historyczną przewagę, którą Europa miała na świecie - tak skutki systemu unijnego handlu emisjami skomentował Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Więcej czy mniej? Koszty rosną Trzeba pamiętać, że wszystkie powyższe wyliczenia kosztów opierają się na dotychczasowych regulacjach. Tymczasem prawo w Unii Europejskiej zawsze może się zmienić. Unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard forsuje np. wycofanie z rynku części pozwoleń na emisję CO2, które spowodowałoby wzrost cen dla przemysłu.

O wpływie duńskiej komisarz świadczy sukces, który odniosła w trakcie ostatnich negocjacji w sprawie budżetu UE. Zapisano w nim, że 20 proc. wydatków z funduszy unijnych musi zostać przeznaczone na politykę klimatyczną.

- W przypadku Polski oznacza to, że mając 300 mld zł funduszy strukturalnych, będziemy musieli z tego przeznaczyć 60 mld zł na walkę ze zmianami klimatu i zapłacić drugie tyle udziału własnego, czyli łącznie 120 mld zł - wylicza prof. Władysław Mielczarski.

Można uznać, że te 120 mld to kolejne koszty, które ponosi nas kraj za unijną politykę klimatyczną.



Część z nas zapewne zaciśnie pasa. Pytanie tylko czy na swojej szyi czy może na szyjach złodziei i debili z Brukseli.

Borutałkię

2013-02-24, 21:47
wypowiem się trochę z innej, geologicznej beczki na temat surowców energetycznych, chce przedstawić jak bardzo w dupie jesteśmy wzgledem ue. Wiecie pewnie, że odkrywkowe wydobycie węgla, mam na myśli węgiel brunatny, jest nieszczególnie korzystne dla środowiska. Kojarzycie akcje greenpeacu na elektrowni Bełchatów? W PL jest kilka takich odkrywek i elektrowni, Bełchatowska jest imponująca, owszem. Zmierzam do tego, że w Pl na rok 2001 ( a nie wiele się zmienia, więc dane te dają pogląd na sprawę) wynosiło 59,5 mln ton na rok. W zasranych eko-niemczech które są euro-potentatem w wydobyciu w. brunatnego wynosiło w 2006r 176,3 mln ton. Kto sieje większe eko zniszczenie?

Każdy kraj produkuje energię z takich źródeł w jakie jest zasobny. No niestety, gejzerów nie mamy, można by wiercić za hydrotermaną ale się w ch*j nie opłaca, więc sa te nasze elektrownie, gdzie się wprowadza coraz nowocześniejsze kotły do efektywniejszego spalania, nowe mieszanki, ale wprowadza się też mega głupie aspekty prawne, które sprowadzają się do tego, że każda elektrownia musi mieć ileś tam, nie pamiętam już dokładnie procent udziału czystej jak dziewicza łza energii w ogolnej produkcji. Z czym się to wiąże?

Ano, stawiają wiatraki na które są dopłaty z ue, ale stawiają byle gdzie, żeby tylko były, żeby podatku nie płacić, wiatraki niestety potrzebują stać w miejscach mówiąc oglednie - tam gdzie wiater napie**ala. Więc po prostu ni ch*ja, stoją, rdzewieją, trzeba je serwisować bo to niestety sprzęt wymagający jest.

Druga sprawa, po wysłaniu różnych surowców na statkach gdzieś w p*zdu do afryki, żeby się opłacało i żeby wlasnie dopłata była, z takiego Sudanu sprowadza się do Pl "ekologiczny surowiec energetyczny" czyli na przykład łupiny orzeszków. Jest eko? no pewnie że jest, afrykański orzeszek napie**ala oceanem do Polski po to żeby być u nas spalonym jako specjalny wkład do mieszanki paliwowej.

A co jeśli elektrownia nie sprowadzi sobie orzeszka? Ano zawsze może odkupić na miejscu jakieś odpady, najczęściej w przemysłu meblarskiego, moga być pestki owocowe, może być słoma czy inne badziewie. Tylko że się nie opłaca tego w kilku miejsc sprowadzać, więc tu wkraczają takie lasy państwowe które teoretycznie sprzedają odpad drzewny - w praktyce do zmielenia na wióry idą zdrowe drzewa, bo się opłaca.

Logiczne?

Chiny nie podpisały większości traktatów i innych rzeczy dotyczących emisji CO2, ale dzięki temu to do nich przenosi się z produkcją większość świata, taka ue zresztą też, po co srać na własnym kontynencie jak można sobie fabryke zrobić w Chinach, a u siebie mieć czyste podwórko.

Captain's Burger

2013-02-25, 13:55
Zwykłe zabijanie polskiej gospodarki i obniżanie konkurencyjności polskich firm. No a nasz wspaniały rząd się przygląda i ma na to wszystko wyj***ne, bo unia jest wspaniała.