18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Woodstock - wylęgarnia lewactwa?

lozo • 2013-08-08, 02:56
Jeden z uczestników wczorajszej dyskusji napisał:

Cytat:

Nazywanie Woodstocku gniazdem czy wylęgarnią lewactwa to czysta kpina na koncert przyjeżdża 500 tys a na blokadę marszu [chodzi o blokowanie Marszu Niepodległości przez skrajnie lewicowe grupy i bojówki anarchistyczne - RW] 500 osób. Nawet jeśli impreza jest propagandowa to trzeba stwierdzić że pod tym względem ponosi całkowitą klęskę.



Wydaje się, że coś jest na rzeczy. Bo choć największa doroczna impreza młodzieżowa (nie jest wyłącznie młodzieżowa, ale to młodzież stanowi przytłaczającą większość jej uczestników), jaką jest Woodstock, zawiera w sobie tak zideologizowany przekaz, to jednocześnie nie wytwarza przecież dziesiątków tysięcy "lewackich aktywistów". Wydaje się, że być może jednak Owsiak ponosi na tym gruncie pewną klęskę? A może nie ponosi?

Ideologia, wprost albo podprogowo, jest na Woodstocku sączona bardzo mocno. Wszechobecne są pacyfy, jeden z najgłupszych symboli w historii ludzkości, oznaczające "kastrację" mentalną do jakiej dąży cywilizacja Zachodu. Nieodłączny element to wioska sekciarzy spod znaku Hare Kriszna. Zapraszana jest szeroka paleta ludzi kultury, polityki czy Kościoła, ale wyłącznie spod znaku lewicowo-liberalnego establishmentu. Jak choćby w tym roku: kuriozalny w swoim post-katolicyzmie ks. Boniecki czy Jakub "psie gówno" Wojewódzki. Albo Grzegorz "dostałem w gębę - będzie holocaust" Miecugow z jego tyleż czerstwym pod względem humoru co żałośnie polit-poprawnym programem.

Wszystko pod hasłem anarchistów, nihilistów i innych degeneratów czyli - "róbta co chceta". Ta ideologiczna młócka trwa na Woodstocku od 18 lat, a mimo to jej bezpośrednie owoce nie są tak bardzo widoczne. Dlaczego? Wydaje się, że przyczyn jest kilka.

  • Po pierwsze, absolutnie przygniatająca większość osób przyjeżdża tam wyłącznie dla muzyki. Przygniatająca większość głęboko gdzieś ma przekaz ideologiczny (co nie znaczy, że nie odbiera go podprogowo tak czy inaczej), a spora część (jak duża?) wprost się z nim nie zgadza, choć nie zgadzając się, w sumie nic w tej sprawie nie robi (czemu?).

  • Po drugie, Owsiak & spółka, tak a nie inaczej formatując ideologiczny background festiwalu osiągają przynajmniej część swoich celów, choć nie od razu, a w dłuższej perspektywie. Czy choć część spośród motłochu (tak, to był realny motłoch panie Bartoszewski), który profanował symbole narodowe i religijne w 2010 r. na Krakowskim Przedmieściu to nie wychowankowie owsiakowego nihilizmu? Czy nie ma on choć cząstki udziału w sukcesie bandy Palikotów, Grodzkich i Biedroniów podczas wyborów w 2011? Czy modny kult idiotycznego tolerancjonizmu, głupawego bredzenia o multikulturalizmie i wszystkich tych lewackich sloganów, które powtarza skołowana część młodzieży, to nie również jego "zasługa"? Ideologia Woodstocku działa, choć zazwyczaj nie wprost i nie od razu.

  • Po trzecie wreszcie, to co w warstwie ideologicznej proponuje Woodstock, nie ma takich możliwości do mobilizowania "aktywistów lewackich" wśród młodzieży, jak choćby idea narodowa, z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy - bo statystyczny woodstokowicz wraca jednak po tych paru dniach do siebie, do domu, do rodziny. W której chodzi się do kościoła - co najmniej w święta. W której nie lubi się homoparad i z obrzydzeniem reaguje na pomysł adopcji dzieci przez homozwiązki. W której panuje przekonanie, że to właśnie rodzina, wspólnota, naród wreszcie są podstawami, a nie egoistyczne "róbta co chceta". Drugi powód - bo ideologia siana na Woodstocku to jednak ideologia rozkładu, ona raczej demobilizuje wobec dobra niż mobilizuje do zła (tak, wiem, że w długim terminie wychodzi na to samo) . Nasza idea - wprost przeciwnie, zaciekle zwalcza bierność i mobilizuje by czynnie opowiadać się za dobrem.


Podsumowując głos, od którego rozpocząłem - tak, pod pewnymi względami propagandowy wydźwięk Woodstocku nie ma wielkiego rezonansu. Ale trzeba powiedzieć, że w dłuższej perspektywie, niesie ze sobą konkretne szkody. Zwłaszcza dla osób młodych, nieukształtowanych, chłonących takie treści, nawet mimowolnie. Bo pacyfa jako symbol ideologiczny, Wojewódzki jako idol "kulturowy", ks. Boniecki jako "przewodnik duchowy" a Miecugow jako wzór dziennikarza, to jednak duża dawka nawozu pod wzrost polit-poprawnego, lewicowo-liberalnego idioty.

Autor: Robert Winnicki
Link do oryginału

dogmit

2013-08-08, 03:14

zapamiętaj lewaku :ok:

wishpie

2013-08-08, 04:00
Byłem i ch*jnia, taki zwykły zlot motocyklowy, festyn czy ch*j wie co tylko więcej brudasów. Da się poczuć klimat, ale już wolę zamiast tego pojechać na jakiś dobry koncert.

wonsz_żeczny

2013-08-08, 04:26
nie jeżdżę nie byłem, aczkolwiek typ z młodzieży wszechpolskiej wyzywający od "liberalnych idiotów" chyba nie powinien być wzorcem. zresztą mw to kryptogeje i cioty z kompleksami, które tuszują mundurkami i marszami. a teraz wyzywajcie sobie mnie od lewaków, ale najpierw zalecam aplikację solidnej dawki maści na ból dupy

Lacane

2013-08-08, 04:43
Tak się zastanawiam, dlaczego dla każdego... nie wiem jak Ich/Was nazwać. Bordowi? Prawicowcy? Ludzie o ekstremalnie konserwatywnych poglądach? W każdym razie, do rzeczy:

Dogmit i Lozo, tak jak inni ludzie mający wyrobione prawicowo-konserwatywne Poglądy, mają Opinię. Opinię przez duże O, pancerną jak bunkier i, zgaduję, wyrobioną na podstawie życiowych doświadczeń, literatury, wewnętrznych przemyśleń i emocjonalnej wrażliwości. Chciałbym się dowiedzieć tylko o co Wam naprawdę chodzi. Wytłumaczcie mi swoje poglądy, przekonajcie mnie do swoich racji, dajcie argumenty. Chcę posłuchać co macie do przekazania


Fragless

2013-08-08, 05:58
@lozo

Skończ gadać za wszystkich. Wszyscy dobrze wiemy, że na Woodstock jedzie się po to by pociubciać i zaj***ć pysk byle sikaczem... z muzyką na żywo w tle.

McMenel

2013-08-08, 06:00
@up to nie opinia to moda. Teraz modne jest bycie pro elo prawicowcem i narodowcem. Tak jak kiedyć modne było wśród gówniarzy zbieranie pokemonów tak teraz gimbaza wyrosła już z tego i przerzuciła się na niszczenie lewaków. A że to owi lewacy załatwili im 90% tego co mają to już k***a gimbazy nie obchodzi.

donplicco

2013-08-08, 06:09
Jeżeli rusza Ciebie lewacka propaganda, to niezależnie, czy będziesz na Woodstocku, czy ogladając telewizję łapiesz to gówno równie dobrze. Więc Autorze stwierdzam,że Twój mózg zdefekował w drugą stronę. j***ć skrajności. j***ć lewicę i prawicę. Bóg to ch*j. Stalin to ch*j.

Whiltierna

2013-08-08, 06:39
wishpie, chyba musisz sobie zmienić płeć w profilu. :-?

Raikiri73

2013-08-08, 08:21
Ale pie**olenie, jeśli jadę na woodstock to znaczy że od razu chłonę przekaz, poglądy i co tylko mogę?
Wszechobecne pacyfki... dobra może i są tam prawie wszędzie, ale to nie znaczy że muszę je nosić i że dzięki temu festiwalowi chce je nosić.
Nigdy nie myślałem nawet o szukaniu wzorów kulturowych czy duchowych na woodstocku, to że zapraszają tam kogoś żeby porozmawiał z uczestnikami odbieram jako ciekawostkę, a nie instrukcję że powinienem słuchać i później zachowywać się tak jak oni uważają to za słuszne.

Sam odbieram woodstock jako zlot osób które chcą być otwarte na innych, fanów prezentowanej muzyki czy po prostu napić się alkoholu ze znajomymi odcinając się od otoczenia, bo woodstock to trochę inny świat, gdzie możesz czuć się wolny od codziennych zmartwień.

Według mnie lozo nadinterpretujesz cały temat, nie wiem z jakiego powodu.
Ale pomyśl, jeśli ktoś na woodstocku chce rozmawiać z księdzem bo daję mu to wewnętrzny spokój to jego sprawa.
Jeśli chodzi o mnie, rozmawiałem z księdzem na woodstocku ale to nie znaczy że zmienił moje poglądy czy cokolwiek w kwestii religii.

dogmit

2013-08-08, 09:26
@Lacane po pierwsze czym jest dla mnie lewactwo - pogląd, który ma na celu mieszanie kultury, wprowadzanie do niej demoralizacji i dewiacji, niszczenie wartości wyższych, ograniczanie świadomości ludzkiej.
Wszystko co wymieniłeś miał na mnie wpływo, ale przełomem i największym doświadczeniem z pewnością miał wyjazd do GB i zobaczenie na własne oczy, jak funkcjonuje społeczeństwo "zachodu". Multikulturowość ma negatywny wpływ na psychike i kondycje dzisiejszego świata, zaburza tożsamość ludzi, są oni zagubieni i często mają problemy związane z psychiką. Mnie jako człowieka z dużą empatią po prostu wk***ia i boli to w którą stronę zmierza dzisiejsze społeczeństwo. W dużej mierze wpływ na taki stan rzeczy mają dzisiejsze media, a jednym z tych medium, które najbardziej wpływają na młodego człowieka jest bez wątpienia muzyka. Woodstock jest wydarzeniem, które ocieka tolerancją i próbą jednoczenia kultur. Robienie z ludzi psychiczne zera. Oczywiście nie uważam, że każdy kto jedzie na woodstock jest lewakiem, ale wyjazdy na coś takiego jest nieświadomym wsparciem rozwoju gówna i poglądów wyżej wymienionych. Wiem, że mam 22 lata i ludzie którzy ch*ja wiedzą nazywają mnie gimbazą. Ja w przeciwieństwie do was analizuje życie, mam świadomość, staram się rozwijać i nie jarają mnie takie rzeczy jak ten cały j***ny woodstock. Może to selekcja naturalna, która wzmacnia konserwatystów, a was zmusza do myśli i czynów samobójczych. :idzwch*j: jestem otwarty na wymianę poglądów
PS. wbrew pozorów jestem osobą bardzo otwartą na ludzi mam znajomych w każdych kręgach od meneli po młodych doktorów. Biednych i bogatych. Sam jestem z rodziny, która we wczesnych etapach mojego życia nie miała łatwo. Ojciec pracujący na czwórkę synów i bezrobotna matka, którą bardzo bardzo szanuje i kocham poświęciła karierę zawodową by wychować nas (mnie i moich braci na porządnych ludzi) żyje na własnym utrzymaniu. I nie wszystko Lacane jest skierowane bezpośrednio do Ciebie

Lacane

2013-08-08, 10:24
@dogmit

dogmit napisał/a:

po pierwsze czym jest dla mnie lewactwo - pogląd, który ma na celu mieszanie kultury, wprowadzanie do niej demoralizacji i dewiacji, niszczenie wartości wyższych, ograniczanie świadomości ludzkiej.



No dobra, spoko, ale ja się Ciebie pytałem o Twoje poglądy, nie "lewactwo". O nim się już naczytałem tyle, że mam wrażenie że
"lewakiem" jest każdy "nie-prawicowiec". Troche to przykre, bo spektrum poglądów jest dużo szersze.

Dalej mi nie wytłumaczyłeś swoich poglądów, nie przestawiłeś mi ich. Skupiłeś się za to na zrobieniu muru pomiędzy Tobą a "nimi". Przestań patrzeć a ludzi z góry, nie mów o "gównie", nie obrażaj i, w końcu, postaraj się uniknąć słowa "lewak", bo przez to chyba nie zrozumiałem znowu o co Ci chodzi. Bo dla mnie to teraz wszystko sprowadza się do walki z "lewactwem", co by było trochę... zarozumiałe.

Prometheus_Coprophagus

2013-08-08, 10:28
Lacane napisał/a:

No dobra, spoko, ale ja się Ciebie pytałem o Twoje poglądy, nie "lewactwo". O nim się już naczytałem tyle, że mam wrażenie że "lewakiem" jest każdy "nie-prawicowiec". Troche to przykre, bo spektrum poglądów jest dużo szersze.



A każdy kto nie zgadza się z jedyną słuszną wizją kreowaną przez Winnickiego / Korwina / Ziemkiewicza / Zawiszę / Nowaka / innych pojebów, jest osobą psychicznie albo wrogim agentem opłacanym przez politycznych przeciwników! :jezdziec:

Tak, taka argumentacja czasem pojawia się na forum.

Crem0wy

2013-08-08, 12:33
Lacane napisał/a:

No dobra, spoko, ale ja się Ciebie pytałem o Twoje poglądy, nie "lewactwo". O nim się już naczytałem tyle, że mam wrażenie że
"lewakiem" jest każdy "nie-prawicowiec". Troche to przykre, bo spektrum poglądów jest dużo szersze.


Nie...?
Albo jesteś prawicowcem i chcesz żyć w wolnościowym ustroju, albo jesteś lewicowcem i lubisz żyć w świecie pełnym regulacji.
To nie jest tak że istnieje "centrum". Mamy albo wolność albo brak wolności.