Bardzo ważny dokument ukazujący rosyjską machinę kłamstwa i terroru kierowaną przez Władimira Putina podczas rosyjskiej agresji na Gruzję. Dziś film ten zyskuje na wartości, bo schemat gruziński jest powtarzany na Ukrainie. W paru miejscach aż ciarki człowieka przechodzą - tyle podobieństw.
Możliwe, że atak na obydwa państwa jest częścią jakiegoś większego planu, który Rosja będzie sukcesywnie realizować w kolejnych latach. Czy następnym celem będą Państwa Bałtyckie? A może Mołdawia?
Był sobie prezydent Gruzji, któremu spadało poparcie. Wymyślił sobie więc szybką, zwycięską, narodowo- jednoczącą wojenkę. Celem było odbicie rzekomo odebranego wbrew woli ludu terytorium Osetii. Odbicie z wielką, imperialną pompą w postaci rajdu czołgów. Ale coś nie wyszło. Lud okupowany nie powitał wyzwalających czołgów kwiatami a wezwał Rosjan. Rosjanie tylko czekali na taki prezent i sami prawie wjechali prezydentowi do Tbilisi. Ośmieszony prezydent próbował jeszcze z pomocą aparatu właściwej propagandy pozować na niewinną ofiarę ale nic z tego. Nawet gorące apele komandosa spod Wawelu nie pomogły. Prezydent przegrał wybory. Jednak właściwe miłujące pokój i wszystkich mocarstwo nie darowało konkurentowi. Padł bliski wschód od Tunezji po Syrię, padł nagle nielegalny rząd ukraiński, zmarł prezydent Wenezueli-przyjaciel nie tego mocarstwa co trzeba. Przenajświętsza Rzeczpospolita znowu wiernie macha szabelką na rozkaz. Wasale natowscy drażnią ile wlezie. Czas ostatecznie zniszczyć krwiożercze imperium zła, ropy i gazu. Ku chwale Jahwe.
Śmieszne jest dla mnie to że kreuje się Rosję jako te złe imperium. Porównajmy sobie ruskich z USA "tymi dobrymi". Amerykańce doprowadzili do zniszczenia Bliskiego Wschodu a wszystko to bo status dolara jako waluty światowej był zagrożony. Następstwa tej polityki jest oczywiście wojujący islam (ISIS, Al-ka'ida) oraz przyszła wojna domowa w Europie.
A więc nawet zakładając że konflikt w Gruzji to była czysta Rosyjska Agresja i to samo na Ukrainie to czy wciąż jest to nic w porównaniu do pokojowych operacji wielkiego brata?
Blablabla. Rosyjska agresja, rosyjskie lotnictwo, rosyjska mina, rosyjska bomba itd.
Przeciwstawić temu możemy amerykańskie, czy też natowskie, operacje wolnościowe. Na przykład Irak; mają demokrację i mniej o ok 1 500 000 darmozjadów, zaj***nych od rozpoczęcia operacji "Iraqui Freedom". Mam tylko nadzieję, że zamieszanie wywołane przez hamburgerów na Upadlinie wyjdzie lepiej. W myśl zasady "im mniej banderowców, tym lepiej".
hello_world napisał/a:
Wojna po rosyjsku na przestrzeni wieków:
- zajeb swoich w ojczyźnie
- zajeb swoich na froncie
- zajeb okupowane ziemie