Facet przychodzi do burdelu i mówi że chce murzynkę. Czeka w pokoju i wchodzi murzynka, facet do niej: - rozbierz się, odwróć i głeboko pochyl. - I tak zrobiła. Facet mówi: - to wszystko dziękuj, a babka: - co i nic? Facet do niej: - chciałem zobaczyć jak będzie wyglądać różowa fuga na czarnych kafelkach...
Właśnie w takich okolicznościach musiało powstać Wing-Chun
St...........on
2020-09-06, 14:36
To nie były Chiny, to był albo Wietnam albo Tajlandia- to tak ku ścisłości. Druga sprawa ten gościu powinien i tej matce i córce sprzedać soczystego liścia peacemakera.